Mateusz Bepierszcz dedykuje bramkę kontuzjowanym kolegom
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu i żałujemy, że opuściliśmy Kraków bez zdobyczy punktowej - powiedział po minimalnej porażce (1:2) z Comarch Cracovią Mateusz Bepierszcz, skrzydłowy Unii, który strzelił jedynego gola dla oświęcimian. Swoje trafienie zadedykował kolegom z drużyny zmagającym się z kontuzją.
Biało-niebiescy po raz kolejny byli na bakier ze skutecznością. Gdyby w tym elemencie okazali się odrobinę lepsi, to już po pierwszej odsłonie mieliby mecz pod kontrolą.
- W pierwszej tercji zagraliśmy bardzo dobrze i teraz możemy żałować, że nie udało nam się trafić do siatki. Okazji ku temu nie brakowało, bo wypracowaliśmy sobie cztery sytuacje sam na sam i oddaliśmy kilka groźnych strzałów. W drugiej nie byliśmy tak konsekwentni i straciliśmy dwie bramki - stwierdził Bepierszcz.
Nadzieję oświęcimian odżyły w 46. minucie, po trafieniu właśnie wychowanka warszawskiej Legii. - Duża w tym zasługa Jana Danečka, który przejechał z krążkiem prawie całą taflę, a następnie zagrał mi gumę. Musiałem umieścić ją w siatce. Bramkę dedykuję wszystkim poszkodowanym kolegom, którzy zmagają się z kontuzjami- relacjonował "Becyc".
- Dobrze mi się gra z Jankiem. W spotkaniu z Opolem zaliczyłem asystę przy jego pierwszym trafieniu, a dziś to on znakomicie mnie obsłużył. To bardzo dobry, szybki napastnik- przyznał 23-letni skrzydłowy.
Komentarze