Zgodnie z planem
Nie było niespodzianki w meczu Unii Oświęcim z HC GKS-em Katowice. Podopieczni Josefa Doboša wygrali 11:1, poprawiając przy tym indywidualne statystyki. - Prawdę mówiąc powinniśmy dzisiaj wygrać wyżej. Sytuacji mieliśmy sporo - przyznał Damian Piotrowicz, który miał udział przy pięciu bramkach.
Spotkanie oświęcimian z czerwoną latarnią rozgrywek nie dostarczyło większych emocji. Przed pierwszym wznowieniem jedyną niewiadomą pozostawało to, w jakich rozmiarach wygrają biało-niebiescy.
Po pierwszej gospodarze prowadzili 2:0. Taki wynik był sporą zasługą Krzysztofa Burdy, który pewnie strzegł swojego posterunku, broniąc kilka kąśliwych strzałów. Skapitulował tylko dwa razy po uderzeniach Jana Danečka i Lubomira Vosatki.
Worek z bramkami rozwiązał się na dobre w drugiej odsłonie. Już 67 sekund po jej rozpoczęciu na 3:0 podwyższył Damian Piotrowicz, który w sytuacji sam na sam pokonał Krzysztofa Burdę. 23-letni skrzydłowy ładnie wjechał do tercji, przełożył sobie gumę na bekhend, a następnie umieścił ją w bramce.
- Cieszę się, że zdołałem trafić do siatki. Wcześniej zmarnowałem sytuację sam na sam i miałem do siebie trochę pretensji. Na szczęście udało mi się skutecznie zrehabilitować- przyznał popularny „Karamba”.
Katowiczanie próbowali wrócić do meczu. W 26. minucie wykorzystali opieszałość oświęcimskich obrońców i zdobyli pierwszego gola. StrzałMaroša Gogi obronił Michal Fikrt, ale przy dobitceLukáša Pijáka był już bez szans.
Biało-niebiescy odpowiedzieli z nawiązką i wciągu 151 sekund zdobyli cztery gole. Na listę strzelców wpisali się kolejno Mateusz Bepierszcz, Jiří Šindelář, Kamil Paszek i Wojciech Wojtarowicz. Po tych trafieniach swój posterunek opuścił Krzysztof Burda.
Oświęcimianie w trzeciej tercji przypieczętowali zwycięstwo, aplikując rywalom jeszcze cztery bramki. Dwie z nich strzelił Wojciech Wojtarowicz, który tym samym skompletował hat-tricka. Jednak tytuł zawodnika meczu przypadł Damianowi Piotrowiczowi. - Grał bardzo dobrze, świetnie dogrywał i nie bał się wziąć ciężaru gry na własne barki - oceniłJosef Doboš, trener Unii.
Powiedzieli po meczu:
Róbert Spišák, trener HC GKS: - To było nasze najsłabsze spotkanie w 2015 roku. Choć przegrywaliśmy wyżej, to nie graliśmy tak słabo, jak dzisiaj.
Zaczęło się dla nas obiecująco, bo w pierwszej tercji dotrzymywaliśmy kroku gospodarzom. Szkoda, że pod koniec 20 minuty dostaliśmy gola do szatni. To było niepotrzebne i z mojej perspektywy dało się tego uniknąć. Po trafieniuLukáša Pijáka złapaliśmy wiatr w żagle, ale później w krótkim odstępie czasu, bodajże dwóch minut, straciliśmy cztery bramki i było już "wymalowane".
Josef Doboš, trener Unii: - Od początku mieliśmy ten mecz pod kontrolą, choć uważam, że po pierwszej tercji powinniśmy wypracować sobie większą zaliczkę. Sytuacji było wiele: raz sam na sam, innym razem 2 na 1, czy nawet 3 na 1. Z tego muszą padać bramki.
Złapaliśmy dzisiaj zbyt dużo niepotrzebnych kar. Zawodnicy, którzy będą łapać bezsensowne kary w meczach "szóstki" czy play-off, po prostu nie będą grać.
Unia Oświęcim - HC GKS Katowice 11:1 (2:0, 5:1, 4:0)
1:0 – Daneček – Wojtarowicz (4:26),
2:0 – Vosatko – Piotrowicz, Daneček (19:53),
3:0 – Piotrowicz–Wojtarowicz (21:07),
3:1 –Piják– Goga (25:19),
4:1 – Bepierszcz – Kalinowski (33:05),
5:1 – Šindelář – Komorski, Szewczyk (33:37),
6:1 – Paszek – Fiedor (34:29),
7:1 – Wojtarowicz – Piotrowicz, Daneček (35:36),
8:1 – Tabaček – Kalinowski (42:14),
9:1 – Wojtarowicz – Piotrowicz, Vosatko (49:11, 5/3),
10:1 – Kalinowski – Vizváry, Gabryś (50:56, 5/3),
11:1 – Wojtarowicz – Piotrowicz, Bepierszcz (56:27).
Sędziowali: Patryk Pyrskala (główny) – Sebastian Adamoszek, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 14–26 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Sloty).
Strzały: 49-30.
Widzów: ok. 700.
Unia: Fikrt – Vosatko, Nowotarski; Piotrowicz, Daneček, Wojtarowicz – Vizváry, Gabryś; Tabaček, Kalinowski, Bepierszcz (8) – Piekarski (2), Šindelář; Adamus, Komorski (4), Szewczyk–Kasperczyk; Fiedor, Paszek, Modrzejewski.
Trener: Josef Doboš.
HC GKS Katowice: Burda (od 35:37 M. Domogała) – Lacheta (2), Krokosz (2); Čičala, Piják (4), Goga – Cyganek, Slota (12); Komarczew, Kafan (4), Bezuhłyj oraz Heffernan (2), Szymański, Kret.
Trener: Róbert Spišák.
Komentarze