Cracovia na skraju przepaści
Niedzielny wieczór ponownie nie okazał się szczęśliwy dla kibiców Cracovii. Podhale po raz kolejny wygrało przy ul. Siedleckiego i jest o krok od awansu do półfinału.
Omieljanienko na otwarcie
Sobotnie spotkanie przy ul.Siedleckiego w Krakowie świetnie rozpoczęło się dla gospodarzy. Dzień późniejrole się odwróciły i to przyjezdni dobrze zaczęli mecz. W 3. minucie spotkaniaOmieljanienko strzałem pod poprzeczkę pokonał Radziszewskiego i otworzył wynikspotkania. Gol ten został uznany dopiero po analizie video, która odbyła siękilkanaście sekund po zaistniałej sytuacji i sędziowie musieli cofać czas.
W dalszej części tercjiCracovia miała optyczną przewagę na lodzie, ale gra „Pasów” wyglądałachaotycznie, a dodatkowo defensywa Podhala spisywała się całkiem przyzwoicie. Swoją pracę świetnie wykonywał także Raszka, który wyłapywał lub odbijał każdy strzał lecący w kierunku jego bramki.
Już w pierwszej częścispotkania nie zabrakło ostrych starć na lodzie. Miały one miejsce w tercjiobronnej nowotarżan gdzie wpierw Sulka z Kokavcem, a chwilę później Bryniczkaze Spadym stoczyli drobne pięściarskie pojedynki i zostali odesłani na ławkikar.
Zaczarowana bramka Podhala
Druga tercja swoimprzebiegiem bardzo przypominała swoją poprzedniczkę. „Pasy” miały jednak znacznie więcej doskonałych okazji na zdobycie wyrównującego gola, ale bramkanowotarżan wydawała się być zaczarowana. W okolicach 30. minuty spotkaniasłupek dwukrotnie uratował „Szarotki” przed utratą gola. Wpierw znajbliższej odległości o dosłownie centymetr pomylił się McCauley, a chwilę potym Liotti atomowym uderzeniem z okolic niebieskiej również trafił w spojenienowotarskiej bramki.
Gospodarze mieli także swojąokazję podczas gry w przewadze, ale dzisiejsze spotkanie ponownie potwierdziło,że w ostatnich meczach ten element hokejowego rzemiosła nie jest mocną stronąkrakowian.
Swoje okazje miało takżePodhale. Radziszewski jednak robił co mógł aby pomóc swoim kolegom iostatecznie po 40. minutach gry wciąż mieliśmy 1:0 dla Nowego Targu.
Konsekwentna gra Podhala
W ostatniej odsłonie „Pasy”ponownie starały się jak mogły aby doprowadzić do wyrównania, ale na staraniachsię skończyło. W miarę upływu czasu gra Cracovii była coraz bardziej nerwowa.Podhale na trzecią tercję wyszło z jednym założeniem – obroną własnej bramki inie można było przyczepić się do realizacji tego celu przez podopiecznych MarkaZiętary, którzy rozegrali dzisiejsze spotkanie na cztery piątki.
Katem Cracovii okazał sięWronka, który w 55. minucie spotkania świetnym strzałem z nadgarstka po podaniuOmieljanienki pokonał Radziszewskiego i „Szarotki” wysunęły się na dwubramkoweprowadzenie.
Bramka ta jeszcze bardziejpodcięła skrzydła zawodnikom krakowskiego zespołu i chyba nikt już niespodziewał się, że jeszcze da się odwrócić się losy tego spotkania. W ostatnichpięciu minutach nie oglądaliśmy już żadnych bramek i Podhale ostateczniepokonało Cracovię 2:0.
Teraz rywalizacja przenosisię do Nowego Targu. Najbliższy mecz w środę o godzinie 18:00 w Miejskiej HaliLodowej w Nowym Targu.
Powiedzielipo meczu:
Marek Ziętara, trener MMKS Podhale Nowy Targ: - Wygraliśmy kolejne spotkanie w Krakowie co bardzo nas cieszy. W przebiegu całego meczu kluczem do naszego zwycięstwa były trzy rzeczy. Po pierwsze dyscyplina w grze obronnej. Po drugie pewna gra Raszki, a po trzecie podjęte ryzyko gry na cztery piątki gdy Cracovia grała na trzy, więc zachowaliśmy więcej sił na trzecią tercję. Udało nam się zachować siły do trzeciej tercji, którą zagraliśmy bardzo dobrze, lepiej niż Cracovia. Po raz kolejny chciałbym podkreślić, że w play-off awans uzyskuje drużyna, która wygra trzy mecze. To, że prowadzimy 2-0 oczywiście nas cieszy, ale do awansu jeszcze daleka droga.
Rudolf Rohaczek, trener Comarch Cracovii: - Bardzo duży wpływ na przebieg dzisiejszego spotkania miała pierwsza bramka zdobyta przez Podhale na początku meczu. Nowy Targ bardzo dobrze się bronił, ale uważam, ze w drugiej tercji goście mieli sporo szczęścia. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, obijaliśmy słupki. Bez odrobiny szczęścia nie da się wygrać żadnego meczu. W trzeciej tercji próbowaliśmy jeszcze atakować, ale Raszka spisywał się bardzo dobrze.
Comarch Cracovia – MMKS Podhale Nowy Targ 0:2 (0:1, 0:0,0:1)
0:1 – Omieljanienko (02:19)
0:2 – Wronka – Omieljanienko (54:19)
Sędziowali:Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński, SławomirSzachniewicz.
Minutykarne: 8 – 12 min.
Strzały: 44 - 32
Widzów:1 600.
Stanrywalizacji: 2-0 dla Podhala.
Cracovia: Radziszewski (R.Kowalówka) – Adrian Kowalówka, Dąbkowski; Kokavec (2), Słaboń, S. Kowalówka –Wajda, Liotti (2); Kalus, Rusnak, McCauley – Spady (4), Kruczek; Drzewiecki,Pasiut, Stoklasa – Kołasau, Maciejewski; Jaros, Fraszko, Kisielewski.
Podhale: Raszka (B.Kapica) – Haverinen, Sulka (4); Różański, Dziubiński, Gruszka – Tomasik, Luczka(2); P. Kmiecik, Bryniczka (4), Damian Kapica (2) – Łabuz, Mrugała; Michalski, Wronka,Wielkiewicz – Jaśkiewicz, Imrich; Zarotyński, Daniel Kapica, Omieljanienko.
Komentarze