2. mecz półfinału play-off: Szóstka Hokej.Netu
Bryan Pitton (Ciarko PBS Bank KH Sanok), Roman Němeček (JKH GKS Jastrzębie), Bartłomiej Pociecha (GKS Tychy), Petr Polodna (JKH GKS Jastrzębie), Zenon Konopka (Ciarko PBS Bank KH Sanok), Adam Bagiński (GKS Tychy) - to szóstka najlepszych graczy 2. meczu półfinału play-off wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Bryan Pitton (Ciarko PBS Bank KH Sanok) [*11]
- Stanął na wysokości zadania i poprowadził swój zespół do drugiego zwycięstwa z GKS Tychy. Obronił 31 z 33 strzałów rywali i zanotował 94 procentową skuteczność. Przy straconych bramkach nie miał większych szans.Kilka razy błysnął nie lada refleksem.
Obrońcy:
Roman Němeček (JKH GKS Jastrzębie) [*3]
- Zdobył bramkę na 3:1, popisując się precyzyjnym uderzeniem. Cieszy się zaufaniem trenera Roberta Kalabera, który wystawia go do gry, zarówno podczas gier w przewadze, jak i w osłabieniu. Jego współpraca z Mateuszem Rompkowskim układa się naprawdę świetnie.
Bartłomiej Pociecha (GKS Tychy) [*3]
- Na początku trzeciej tercji popisał się znakomitym uderzeniem z okolic linii niebieskiej. Wykorzystał fakt, że Bryan Pitton był zasłonięty. W całym spotkaniu nie popełnił większych błędów, kilka razy dobrze przerwał akcję sanoczan.
Napastnicy:
Petr Polodna (JKH GKS Jastrzębie) [*4]
- Czeski napastnik pokazał się z dobrej strony i miał udział przy dwóch bramkach. Najpierw obsłużył dobrym podaniem Romana Němečka, a później sam wpisał się na listę strzelców, robiąc użytek z podania Michala Plichty.
Zenon Konopka (Ciarko PBS Bank KH Sanok)
- Jego trafienie dało sanoczanom drugie zwycięstwo w serii. „Zeke” imponował skutecznością na punktach wznowień, twardymi atakami ciałem i pracą na bramkarzu. Ze względu na swoje cechy przywódcze odgrywa też ważną rolę w szatni.
Adam Bagiński (GKS Tychy) [*3]
- W meczu z Sanokiem pokazał się z dobrej strony, choć przez całe spotkanie musiał radzić sobie z bólem palca. Grał zadziornie i zaliczył asystę przy trafieniu Bartłomieja Pociechy. Sam też mógł wpisać się na listę strzelców, ale do pełni szczęścia zabrakło mu dosłownie kilku centymetrów, bowiem krążek po jego uderzeniu zatrzymał się na słupku.
Komentarze