JKH GKS Jastrzębie w finale!
JKH GKS Jastrzębie pokonał w piątym meczu półfinałowym MMKS Podhale Nowy Targ 3:0, a w całej rywalizacji zwyciężył 4:1 i awansował do wielkiego finału.
Pierwsza tercja w wykonaniu obu drużyn była całkiem niezła. Na początku spotkania przewagę osiągnęli gospodarze. Świetne okazje mieli Kulas i Polodna, ale przegrali pojedynek sam na sam z Raszką. Dobrą okazję miał także Bondarew, jednak świetną interwencją popisał się Raszka, a po strzale Pastryka nowotarżan uratowała poprzeczka.
W drugiej części tercji do głosu zaczęli dochodzić goście, jednak mający dobre okazje na zmianę wyniku Dziubiński nie znalazł sposobu na Odrobnego, który kilkukrotnie dobrze interweniował także po strzałach z dystansu zawodników Podhala.
W drugiej tercji emocji było nie mniej niż w pierwszej, a bramki obu zespołów były jak zaczarowane, bowiem obie ekipy mimo wielu świetnych sytuacji nie potrafiły zdobyć gola. Porażająca była także statystyka strzałów w tej części gry, bowiem JKH oddało ich aż 25, przy zaledwie 5 Podhala.
Po stronie JKH sytuacje sam na sam z Raszką zmarnowali Przygodzki, Pastryk, Urbanowicz i Bordowski. Oprócz tego dogodne okazje mieli m.in. Bondarew i Bryk, ale również oni nie dali rady pokonać Raszki.
Goście także mieli swoje sytuacje, ale dobrze bronił Odrobny. Jednak wszystko przebiło zagranie Jarosława Różańskiego z 37. minuty, który zaliczył chyba największe pudło w XXI wieku! Sam na sam z Odrobnym jechał Dziubiński i krążek po jego strzale i interwencji Odrobnego wylądował tuż przed linią bramkową, a Różański z kilkunastu centymetrów, nieatakowany przez nikogo… trafił w słupek!
W trzeciej tercji kibice zgromadzeni w końcu zobaczyli gole. W 45. minucie, podczas gry w przewadze, wynik spotkania otworzył strzałem w krótki róg Richard Bordowski. Nie minęło 60 sekund i było już 2:0, a fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Kamil Górny, przy którym Raszka był bez szans.
- W każdym meczu tak było, że Podhale się broniło i te mecze były cały czas na styku. Poza pierwszym meczem w Nowym Targu każdą trzecią tercję wygrywaliśmy. Właściwie za każdym razem wynik meczu rozstrzygał się w trzeciej tercji i dzisiaj było tak samo – mówił po meczu kapitan JKH, Maciej Urbanowicz.
Podhale starało się zdobyć kontaktową bramkę, ale ich ataki skutecznie rozbijali defensorzy JKH, a w 58. minucie wynik meczu ustalił Artem Bondarew, wykorzystując sytuację sam na sam z Raszką, czym przypieczętował zwycięstwo w całej rywalizacji i awans do finału.
- Myślę, że drużyna Jastrzębia wygrała dzisiaj zasłużenie. Przez dwie tercje udało nam się zagrać na zero, a w trzeciej tercji popełniliśmy błąd w strefie ataku, a wiadomo było, że jeśli Jastrzębie strzeli nam bramkę, to losy meczu będzie ciężko odwrócić. Jeżeli chodzi o całą rywalizację, to mimo to, że przegraliśmy 4:1, to pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie, były to dobre, twarde mecze. Na ile nas było stać, na ile potrafiliśmy, na tyle walczyliśmy. Gratulacje dla Jastrzębia i życzę im powodzenia w finale – ocenił po meczu trener Podhala, Marek Ziętara.
JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 3:0 (0:0; 0:0; 3:0)
1:0 - Richard Bordowski - Leszek Laszkiewicz, Artem Bondarew (44:38, 5/4)
2:0 - Kamil Górny - Łukasz Nalewajka, Martin Przygodzki (45:18)
3:0 - Artem Bondarew - Mateusz Rompkowski (57:55, 5/3)
Sędziowali: Michał Baca, Zbigniew Wolas (główni) oraz Artur Hyliński, Mariusz Smura (liniowi)
Kary: JKH - 14 min., Podhale - 28 min.
Strzały: 58:25.
Widzów: 1500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4:1 dla JKH GKS Jastrzębie.
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny - Rompkowski, Nemeczek; Bordowski, Bondarew, Laszkiewicz - Bryk, Górny; Nalewajka Ł., Steber, Urbanowicz - Protivny, Aleksiuk; Plichta, Polodna, Kulas - Kantor, Pastryk; Marzec, Przygodzki, Świerski.
MMKS Podhale Nowy Targ: Raszka - Haverinen, Sulka; Różański, Dziubiński, Zarotyński - Tomasik, Lucka; Kapica Damian, Bryniczka, Kmiecik - Imrich, Mrugała; Michalski, Wronka, Zarotyński - Jaśkiewicz, Wojdyła, Olchawski, Kapica Daniel, Omeljanienko.
Komentarze