Hokej.net Logo
MAJ
7

Felieton kibica: Jest nieźle, będzie jeszcze gorzej. Czyli upadku polskiego hokeja ciąg dalszy

Felieton kibica:  Jest nieźle, będzie jeszcze gorzej. Czyli upadku polskiego hokeja ciąg dalszy

Mistrzostwa Świata w Krakowie już niestety powoli zacierają się w pamięci kibiców. Można powiedzieć, że zakończyły się sukcesem sportowym. Polska reprezentacja zrealizowała swój plan utrzymania się w grupie IA, posiadając szansę na awans do elity do ostatniego meczu. Po tym święcie można było mieć nadzieję, że władze hokejowe (czytaj PZHL) wydadzą z siebie jakiś optymistyczny komunikat na temat przyszłości polskiego hokeja, jednak nic takiego nie nastąpiło. Przez prawie trzy miesiące środowisko działaczy, zawodników i kibiców, nie usłyszało niczego nie tylko w kwestii rozwoju organizacyjnego dyscypliny, poprawy jej finansów na poziomie związkowym, ale również nie doczekało się określenia liczby drużyn w PHL, czy regulaminu tych rozgrywek. Na sponsora tytularnego ligi nikt nie czekał, bo t

W ostatnich dniach doczekaliśmy się jednak informacji o dozwolonej liczbie obcokrajowców w klubach, czy ostatecznej, nie wiadomo. Co ważniejsze jednak w przepisach znalazł się też punkt mówiący o konieczności podpisywania dwuletnich kontraktów przez hokeistów, którzy posiadają polskie obywatelstwo, lub mają polskie pochodzenie i o obywatelstwo będą się starać. Dotyczy to przede wszystkim graczy z Ameryki Północnej. Jak się okazuje, zapis ten jest równie „mądry”, jak ten który nakazuje, aby w trakcie sezonu zasadniczego 50% spotkań stał w bramce polski golkiper. Oba zapisy są swego rodzaju egzemplifikacją braku woli PZHL we wprowadzaniu zdrowych zasad rywalizacji w polskiej lidze hokejowej i są raczej przykładem działań pozorujących chęć wprowadzania zmian. Można nawet powiedzieć, że nie byłoby w tym nic złego, lepiej pozorować działania nieszkodliwe, niż realnie działać i szkodzić. Jak się jednak okazuje, to działanie przyniesie szkody i ma na celu służyć interesom PZHL, a nie całej dyscyplinie. Na taką opinię działania Związku, odnośnie przywołanych przepisów, zasługują z kilku powodów, które w sposób zwięzły postaram się przedstawić.


Po pierwsze, zapis o grze polskiego bramkarza w połowie meczów sezonu zasadniczego wydaje się mieć racjonalne przesłanki. Jak mówią inicjatorzy zapisu, pozwoli to zadbać o jakość w polskiej bramce, zwłaszcza tej reprezentacyjnej. Byłoby tak rzeczywiście, gdyby szkolenie bramkarzy odbywało się na właściwym poziomie, i przede wszystkim ich liczba byłaby odpowiednia. Przynajmniej taka, która pozwalałaby na obsadzenie każdej ligowej bramki na rzeczywiście ekstraligowym poziomie. Tak niestety nie jest. Polskich bramkarzy, którzy taki poziom gwarantują jest obecnie 3-4, jeśli uwzględnimy Przemysława Odrobnego, który właśnie polską ligę opuścił. W zaistniałej sytuacji, w sposób poważny wypaczona zostanie ligowa rywalizacja, która objawia się tym, że kluby posiadające w obecnej chwili polskiego bramkarza na dobrym poziomie zyskują przewagę, którą daje im do ręki PZHL. Oczywiście nie jest to zarzut w stronę tych klubów, dobrze że polscy bramkarze u nich grają i przy okazji reprezentują wysoki poziom, problem polega jednak na tym, że większej liczby takich graczy z polskim obywatelstwem nie ma, i to powoduje, że rywalizacja w takiej lidze, przy uwzględnieniu tego zapisu, staje się nieuczciwa. Jak zatem pomysłodawcy tej regulacji widzą atrakcyjność ligi, a w perspektywie zainteresowania potencjalnych sponsorów, skoro w większości drużyn na bramce będzie wisiał przysłowiowy ręcznik. Słowa brutalne, ale niestety prawdziwe.


Po drugie, kontynuując w kwestii zapisów dotyczących bramkarzy, jak PZHL zamierza dbać o podnoszenie poziomu ligi, skoro wymusza na klubach, aby sprowadzani przez nich golkiperzy przymusowo odsiadywali połowę sezonu na ławce? Pytam się zatem, który poważny zawodnik reprezentujący wysoki poziom, będzie chciał zgodzić się na takie rozwiązanie? Czy PZHL myśli, że takie przepisy będą bez wpływu na jego formę sportową? Wreszcie, dlaczego kluby mają płacić pełnowartościowy kontrakt komuś, kto nie gra w spotkaniach z przyczyn pozasportowych? Oczywiście można powiedzieć, to niech nie sprowadzają bramkarzy z zagranicy, ale wtedy wracamy do punktu wyjścia, czyli pytania o to czy w naszym interesie jest liga z 3 drużynami, które rywalizują na stosunkowo wysokim poziomie, i całą resztą (7 czy 9 drużyn, tego PZHL też nie wie), która tylko statystuje? Który sponsor klubowy, czy potencjalny dla całej ligi, będzie zainteresowany opłacaniem takiego cyrku, będącego w rzeczywistości imitacją prawdziwej rywalizacji? Nie warto już pytać o to, co zrobić kiedy polski bramkarz odniesie kontuzję? Myślę, że w PZHL nikt sobie tych pytań nigdy nie zadał, natomiast pod płaszczykiem dbałości o interes polskiego hokeja wprowadzono w sposób prymitywny, a wiec bez uwzględnienia polskich realiów, zapisy obowiązujące w Rosji. Potwierdzeniem moich słów są wypowiedzi całego szeregu osób związanych z hokejem w Polsce, że wymienię tu tylko Martina Klempę, czy Jacka Szopińskiego.


Względem przepisu o przymusowych dwuletnich kontraktach dla zawodników polskiego pochodzenia wątpliwości wydaje się być jeszcze więcej. Dlaczego? Oto moja argumentacja.


Po pierwsze, sprowadzanie zawodników zza oceanu do Polski nie jest sprawą łatwą. Jeśli zawodnicy ci godzą się na takie rozwiązanie to dzieje się to zwykle pod wpływem rodziny, z chęci poznania kraju swoich przodków, lub niestety po prostu możliwości zwiedzenia przy okazji Europy. Nie bez znaczenia są też względy finansowe. Najsłabszym magnesem wydaje się być poziom sportowy polskiego hokeja. Polska liga jest dla nich jedną wielką niewiadomą, zaś tym którzy stają u progu zawodowej kariery, taki wyjazd może nawet zaszkodzić. Dlatego stawianie dodatkowej bariery w postaci dwuletniego kontraktu jest moim zdaniem niepotrzebnym ograniczaniem napływu tego rodzaju zawodników. Podkreślam, nie mówię tu o typowych obcokrajowcach, ale o graczach będących dziećmi lub wnukami Polaków, którzy przed laty wyjechali do Ameryki. Stawia to pod dużym znakiem zapytania intencje PZHL, który deklaruje chęć wzmocnienia takimi zawodnikami naszej reprezentacji, a z drugiej strony, każe płacić kary w wysokości 25 tysięcy złotych w przypadku zakończenia kontraktu przed okresem dwóch lat. Pytam zatem, czy chodzi tu o dobro reprezentacji, czy też o zapełnianie pustej kasy PZHL?


Po drugie, jakim prawem PZHL narzuca klubom i zawodnikom okres umowy o pracę. Dlaczego pracodawca, aby uniknąć kary finansowej musi utrzymywać zawodnika, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei, lub zawodnik ten nie chce dłużej grać w Polsce, bo otrzymał korzystniejszą ofertę, lub źle się czuje w naszej lidze, o co może nie być trudno, zważywszy jej poziom sportowy? A co z zawodnikiem, który zmieni po roku, w ramach naszej ligi, klub? Co jeśli umowa zostanie rozwiązana z winy zawodnika? Ktoś odpowie, to zapiszmy w kontrakcie, że zawodnik płaci w takim wypadku karę finansową. Ale ta odpowiedź rodzi kolejne pytanie, który zawodnik będzie chciał podpisać taką umowę? Rynek północnoamerykański jest tak bogaty nie tylko w kluby, ale i w ligi hokejowe, że nikt nie jest tam tak zdesperowany, aby podpisywać tego rodzaju kontrakty, zwłaszcza w Polsce. Warto tu przytoczyć przykład Dawida Kostucha, Kanadyjczyka o polskim rodowodzie, który podczas dwóch sezonów był zawodnikiem Cracovii, po czym zakończył karierę sportową bardziej ceniąc sobie pracę zawodową, choć gdyby został w Polsce zapewne miałby szansę na grę w reprezentacji Polski. Kształt umowy, który proponuje PZHL dla takich zawodników, może co najwyżej wzbudzić u nich uśmiech politowania.


Po trzecie, jeśli nie chcemy rozszerzać liczby obcokrajowców grających w polskiej lidze, skoro pogardliwie się o nich wyrażamy, pomimo tego, że w każdym roku to oni tworzą ścisłą czołówkę w tabeli punktacji kanadyjskiej, wreszcie, skoro stawiamy takie ograniczenia dla zawodników polskiego pochodzenia, to znów wraca pytanie o to kto ma grać w polskiej lidze, aby miała ona znośny dla widza poziom dając jednocześnie zawodnikom możliwość rozwoju? Ktoś powie, że mają grać młodzi zawodnicy, to ja znów zadaję pytanie, gdzie oni są, skoro wiele klubów nie uważa za stosowne aby ich szkolić, a inne które to robią borykają się notorycznie z kłopotami finansowymi. A może mają to być gracze I ligi, proszę bardzo, tylko dlaczego do tej pory nie znaleźli się w ekstraklasie, odpowiedź jest prosta, to jednak nie ten poziom sportowy. Nawet, gdyby zrealizować ten plan i włączyć ich wszystkich do klubów ekstraklasy, to przekreślamy istnienie zarówno I ligi, jak i CLJ, bardzo wątłych sportowo. Nawiasem mówiąc ekstraklasa nie powinna być miejscem, w którym młodzi zawodnicy, przed dwudziestym pierwszym rokiem życia zdobywają doświadczenie, jak mówią tak zwani znawcy, ogrywają się. W każdym rozwiniętym hokejowo kraju są specjalne miejsca dla takich zawodników, oczywiście poza wybitnymi młodzieńcami, którzy w wieku 18 lat są gotowi do gry np. w NHL. W Ameryce Północnej są to ligi AHL i ECHL, ligi uniwersyteckie, w Rosji będzie to VHL, w Niemczech DEL 2. Najwyższa klasa rozgrywkowa ma gromadzić zawodników gotowych do gry, co nie znaczy nie rozwijających się. Z tego powodu należy zadbać w Polsce o ligę juniorską, a zwłaszcza I ligę, która jest traktowana po macoszemu. Dlatego bałamutne są twierdzenia lansowane przez znanego (nie wiedzieć dlaczego) redaktora internetowego, że ograniczanie liczby obcokrajowców na polskich lodowiskach jest ratunkiem dla polskiego hokeja. Świadczą one o archaicznym myśleniu, nie przystającym do nowoczesnego modelu organizacyjnego, który został wypracowany już dawno przez rozwinięty hokejowo świat. Czemu zatem nie chcemy się otworzyć na normalnych warunkach na zawodników zza oceanu polskiego pochodzenia? Jest to niepowtarzalna szansa na podniesienie poziomu ligi, jak również reprezentacji. Zapewne nie stanie się to od razu, być może na początku nie będą to zawodnicy najwyższych lotów, być może część z nich wyjedzie po roku, ale z czasem można liczyć na to, że w miarę wzrostu poziomu sportowego ligi i stabilności finansowej klubów, zaczną napływać gracze o wyższych kwalifikacjach z przeszłością w najlepszej lidze świata, lub na jej zapleczu. Ktoś może zapytać, dlaczego poziom ligi miałby się podnieść? Właśnie dzięki tym graczom. Dzięki wyrównaniu się poziomu sportowego klubów, które będą mogły bez szykan finansowych włączyć się do rywalizacji o wyższe cele. To zwiększa szansę przyciągnięcia potencjalnych sponsorów, a co za tym idzie daje większą zasobność klubom, to wreszcie pomoże przyciągnąć, mitycznego już, sponsora tytularnego ligi, co w konsekwencji zachęci graczy o większych umiejętnościach do gry w Polsce. Mamy zatem okazję zbudować mechanizm, który będzie sprzyjał rozwojowi polskiego hokeja, ale rękami działaczy PZHL taką szansę sobie odbieramy.


Po czwarte, myliłby się ten kto sądzi, że napływ graczy polskiego pochodzenia rozwiąże wszystkie problemy polskiego hokeja. Aby do tego doszło należy spełnić dwa kluczowe warunki. Pierwszy, należy zacząć szkolić w dużej liczbie i na wysokim poziomie rodzimych zawodników. Jest to warunek bezwzględnie konieczny do realizacji, który choć przyniesie korzyści reprezentacji i klubom w dłuższej perspektywie czasowej, to już dziś powinien być realizowany z całym zaangażowaniem. Drugi warunek, to profesjonalne zarządzanie polskim hokej, zarówno na poziomie klubów, jak również reprezentacji. Realizacja tego postulatu musi być wstępem do osiągnięcia pierwszego warunku. Na dzień dzisiejszy, żaden z nich nie jest spełniony. W tym kontekście należy traktować możliwość nieskrępowanego zatrudniania zawodników amerykańskich polskiego pochodzenia, jako rozwiązanie przejściowe, które pomoże dyscyplinie wydostać się z przysłowiowego dołka, tak aby wzbudziła zainteresowanie sponsorów i szerszego społeczeństwa.


Po piąte, napływ „świeżej krwi” pozwoliłby na wyrównanie poziomu ligi. Dzisiaj kluby, które zakontraktowały najlepszych polskich graczy, dzięki rozwiązaniom PZHL zyskują dodatkowy bonus, który czyni całą rywalizację mniej sensowną i mniej sprawiedliwą. Dlaczego? Bo rywalizacja w lidze, gdzie 2-3 drużyny mają miażdżącą przewagę nad resztą stawki nikogo nie interesuje, ani kibiców, ani potencjalnych sponsorów. Wiedzą to od dziesięcioleci w Ameryce Północnej i dbają, aby poszczególne ligi miały wyrównany poziom, aby żadna z drużyn w jej ramach nie zyskała zdecydowanej przewagi. U nas ten fakt nie jest zauważany, dlatego wyniki dwucyfrowe są na porządku dziennym. Pytam zatem jeszcze raz, który sponsor będzie zainteresowany tego rodzaju cyrkiem? Rywalizacja jest niesprawiedliwa dlatego, że skromna liczba ligowców na przyzwoitym poziomie, skłania te drużyny, które mają ambicje sportowe do poszukiwania graczy za granicą, bo krajowych zwyczajnie nie wystarcza. Zatem, aby włączyć się w walkę o najwyższe cele, według dzisiejszego projektu władz hokeja w Polsce, muszą ponosić dodatkowe ryzyko do którego są przymuszane. Czyli, albo podpisują kontrakt z zawodnikami polskiego pochodzenia na 2 lata, z dużym ryzykiem kary finansowej, na którą już czeka PZHL, albo płacą dodatkową opłatę za nadmierną liczbę pozostałych graczy zza granicy. Kto na tym korzysta? Oczywiście PZHL, rodzime „gwiazdy” podbijając kontrakty na poziom nieadekwatny do umiejętności. A może to one dyktują PZHL-owi takie rozwiązania regulaminowe, chroniąc swoje interesy? Kto na tym traci? Kluby, które mają ambitne cele sportowe i kibice, którzy skazywani są na bylejakość. Wreszcie, kto za to płaci? Nieliczni sponsorzy, na barkach których stoi cały polski hokej. Ktoś powie, niech nie sprowadzają zza granicy zawodników, jak nie chcą płacić. Ale tu znów wracamy do podstawowego pytania, czy jesteśmy zainteresowani oglądaniem meczów gdzie wynik jest z góry ustalony i ma wartość dwucyfrową? Czy sponsorzy chcą na taki spektakl wykładać swoje pieniądze? Zatem koło się zamyka. PZHL stworzył system, który można nazwać „błędnym kołem”, a który podyktowany jest jego chciwością. Pomimo tego, że zdążył się już przekonać, że w myśl powiedzenia, chytry dwa razy traci. Problem polega na tym, aby owe błędne koło zamienić na „koło zamachowe” rozwoju hokeja w Polsce. Pierwszym krokiem, o krótkoterminowej perspektywie, mogłoby być skorzystanie na normalnych, a nie na zbójeckich warunkach, z graczy polskiego pochodzenia. Można upiec w ten sposób dwie pieczenie przy jednym ogniu, czyli podnieść poziom ligi i przysporzyć graczy reprezentacji.


Jakie są szansę na realizację choćby części z tych postulatów? Jasno trzeba powiedzieć, że żadne. Jest to niestety brutalna prawda. Wystarczy spojrzeć na postawę PZHL, nie tylko w ostatnich kilku latach, ale całego ćwierćwiecza. Punktem kulminacyjnym, w sensie negatywnym, są tu ostatnie 3 lata. Rezultat tego jest taki, że pod koniec lipca nie znamy terminarza rywalizacji ligowej, jak również liczby drużyn, które w tej lidze wystartują. Przypadek ten nie jest wyjątkiem. Wszystko to dzieje się w roku, w którym Polska była organizatorem hokejowych mistrzostw Świata. Otrzymała zatem niepowtarzalną szansę na rozwój tej dyscypliny w naszym kraju, którą działacze PZHL zmarnowali w sposób właściwy sobie. Impreza ta powinna być impulsem dla powstania spójnego i przemyślanego projektu rozwojowego hokeja w Polsce, lub chociażby do zwykłej jego promocji. Najlepszym świadectwem niewykorzystania tej szansy były puste trybuny krakowskiej Tauron Areny na większości spotkań wspomnianych mistrzostw, a teraz jest stan przygotowań organizacyjnych do sezonu ligowego. Warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak jest? Można przywołać wiele wątków odpowiedzi. Jednym z głównych jest fakt, że PZHL nie jest po prostu zainteresowany rozwojem polskiego hokeja, podobnie jak działacze klubowi, a zaryzykowałbym też tezę, że również najlepsi polscy zawodnicy tego nie oczekują, chroniąc w ten sposób swoje ciepłe posadki. Także w środowisku dziennikarskim znajdą się takie osoby. Środowisko to mogłoby odegrać ważną rolę, wywierając nacisk na rządzących polskim hokejem w kierunku pozytywnych zmian. Mogłoby stać się źródłem dobrych pomysłów i projektów reform, lub chociażby forum do twórczej wymiany poglądów. Niestety, nie jest to na dzień dzisiejszy element na tyle mocny, by okazać się skutecznym. Tym bardziej, że są w tym środowisku osoby zajęte bardziej lansowaniem wybranych klubów lub samych siebie niż rzeczową dyskusją o problemach polskiego hokeja. Mam tutaj na myśli między innymi Michała Białońskiego z Interii, którego punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia. Dla niego jedne kluby wzmacniają się graczami zza granicy, a inne, robiąc to samo są oskarżane o ściąganie „zagranicznego szrotu”, który blokuje miejsca zdolnej polskiej młodzieży. Wedle tej logiki jedne kluby „zaczynają zatrudniać poważnych zawodników” inne graczy „wysysających” polski hokej z pieniędzy (czyżby ci poważni zawodnicy grali za darmo?) Innymi słowy są kluby równe i równiejsze. Do tych drugich należą te, które potrafią rzeczonego redaktora postraszyć sądem, w rezultacie nawet słaba praca z młodzieżą w ich wydaniu (co jest szczególną troską redaktora Białońskiego) nie znajduje jakoś jego zainteresowania. Taka interpretacja pokazuje wyjątkowo złą wolę tego redaktora i brak obiektywizmu, który powinien przyświecać każdemu szanującemu się dziennikarzowi. Podobnych przykładów można podać więcej. Nie o to tu jednak chodzi. Ważniejszy jest fakt, że w środowisku dziennikarskim są osoby, na które w reformowaniu polskiego hokeja nie można liczyć, które potęgują jedynie negatywny zamęt, zamiast lansować pozytywne rozwiązania. Przywołany tu przykład pokazuje, że takim osobom bliżej poziomem raczej do rządzących polskim hokejem, niż do tych którym jego dobro leży na sercu.


Podsumowując, mam poważne wątpliwości, czy którekolwiek z wymienionych tu środowisk lub osób, często działających w polskim hokeju od wielu lat, zadało sobie choć jedno z pytań, które padły w tym artykule, nie mówiąc już o sensownej próbie sformułowania na nie odpowiedzi. Świadczą o tym ich czyny. Jednym słowem, środowisko czuje się ze sobą dobrze, nie potrzebuje zatem nikogo z zewnątrz. Tym bardziej zamożnych sponsorów, którzy zaprowadzą korporacyjne, racjonalne formy zarządzania, będą określali cele i wymagali ich realizacji, którzy będą formułowali oczekiwania, a następnie z nich rozliczali. To wszystko wymagałoby intelektualnego i organizacyjnego wysiłku, na który w większości obecnego środowiska hokejowego w Polsce nie stać, ani teraz, ani w przyszłości. Jest tak dlatego, że ci wszyscy ludzie, którzy obecnie decydują o kształcie polskiego hokeja stracili by w nim rację bytu, albo ich pozycja byłaby dalece zmarginalizowana, gdyby nastały nowe, korzystne warunki organizacyjne i finansowe. Nie potrzebują zatem reform, potrzebują pojedynczych fajerwerków (np. mistrzostw świata) po to, aby utrzymać swoja władzę, żeby powiedzieć otoczeniu, że coś robimy. Tak można wytłumaczyć pomysły PZHL dotyczące omawianych w tym artykule przepisów regulaminowych i jest to wytłumaczenie najbardziej korzystne dla władz polskiego hokeja.

Czy sytuacja jest zatem beznadziejna? Niezupełnie. Są w Polsce ludzie, którzy mają wizję rozwoju dyscypliny sportowej o której mówimy. Takich osób i środowisk jest sporo (potencjalni kandydaci na stanowisko szefa PZHL, niektórzy działacze klubowi, przedstawiciele mediów), jednak pozostają one w wyraźnej defensywie i rozproszeniu. Warto zatem podjąć próbę zjednoczenia sił w celu dokonania pozytywnego przesilenia na rzecz polskiego hokeja. Warto wyłonić spośród nich lidera, który skutecznie walczyłby o przejecie władzy w hokejowej centrali, a później konsekwentnie realizował reformy. Powinien on otrzymać mocne wsparcie tych, którzy chcą zmian w kierunku normalności. Musi się to dziać w sposób otwarty, nie zakulisowy. Sformułowany program powinien być przedstawiony całemu środowisku hokejowemu i kibicom już teraz, a nie w trakcie obrad takiego czy innego zjazdu. Hokej jest bowiem własnością wszystkich tych, którzy się tą dyscypliną interesują i są z nią związani, a nie garstki działaczy, która sprawuje w danym momencie władzę. Takiej postawy, popartej dobrym programem reform, oczekuje opinia publiczna.


GF

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: kocham ten czas,podobnie jak sparingi i nowi grajkowie
  • Jamer: Mam nadzieje że bramkarz numer 2 to będzie wybór Zupy…
  • Paskal79: No wiadomo na papierze... myślę że lód też to potwierdzi.... choć jak zwykłe czasem potrzeba czasu....by to zaskoczyło, choć w tym roku praktycznie od razu musi być dobrze....
  • Paskal79: Jamer przypuszczam że to też mógł być jednen z kilku warunków Zupy.... Ale to moje przypuszczenia
  • Jamer: Eme: Zawsze nowe twarze w drużynie budzą emocje, BARDZO duża praca Zupy przy kontraktowaniu nowych… dlatego na 10 trafiamy 9…
  • Paskal79: No w tamtym roku dostał takich zawodników jakich chciał,w sensie takie profile co chciał ofesywnch obrońców czyli Vatola i Acered plus szybkich i technicznych Finów i dalo to efekt
  • narut: Luque - rozwałka.. a było tego troszkę jak sięgam pamięcią, było..
  • Oświęcimianin_23: In Zupa We Trust i tyle w temacie:) Jeżeli TYLKO i WYŁĄCZNIE Zupa będzie maczał palce w transferach to będzie dobrze:)
  • Jamer: Paskal79: Podpis pod kontraktem to już kwestia Zupy… Mam nadzieje ze w trakcie sezonu Zupa nie będzie musiał „rzucać bidonami” On ma taki styl jaki ma i tego nikt nie zmieni…
  • Jamer: Paskal79: Tak zgoda, dostał jakich chciał… ale nie wszystkich :) Mam nadzieje ze teraz będzie w 100% tak jak on chce… budżet na to pozwoli…
  • Paskal79: Ja wiem jaki ma styl, choć ma jedną słabą stronę, już niee raz tu o tym pisałem, choć robotę w tym kierunku wykonuje nasz kapitan...i majster jest po tylu latach....
  • emeryt: Surykatki tak majo....obserwujo teren bo kochajo swoje potomstwo
  • Jamer: Paskal79: Nic dodać nic ująć… :)
  • Oświęcimianin_23: Jamer, skąd taki budżet? Re-Plast więcej sypnął? Czy nowi się pojawili?
  • Jamer: eme: Byłem na kilku treningach i widziałem jak długo i dużo tłumaczy zawodnikom pewne schematy gry… on jest świetny taktycznie… W boksie się zmienia bo nie lubi się powtarzać… :)
  • Paskal79: Jako warsztat trenerski najwyższa półka, przygotowanie fizycznie też dobre, choć wiadomo na sucho odpowiada p Annia
  • Jamer: Pojawili się nowi oraz obecni dają więcej… Ile dał RE-PLAST nie wiem. Oprócz RE-PLASTU Nasza siłą są Ci mniejsi i lojalni… dlatego kolejny dzień im dziękujemy jednemu po drugim :)
  • Oświęcimianin_23: No i fajnie:) Dzięki nim wszystkim mamy tyle radości:)
  • Arma: Zrzutka się zaraz kończy w takim tempie, całkiem nieźle
  • born-for-unia: Bardzo dobre wiadomości. In Zupa we trust!
  • Paskal79: My kibice też możemy dorzucić do pieca karnety i klub 100 , choć to już jest wydatek ,ale z tego co wiem kilku doszło do klubu 100....:-)
  • emeryt: dla Unii pozostanie Zupy super sprawa natomiast dla rywali z thl niekoniecznie
  • Oświęcimianin_23: Ania stworzy Potwora 2.0 :)
  • emeryt: Zupa ma już rozpracowane kto i jak,wie gdzie drzemio rezerwy i co poprawić
  • Paskal79: Wychodzi na to że nowych twarzy będzie 3-5 zależy od obecnie trwających negocjacji...Jamer jak sądzisz...:-) ?
  • Oświęcimianin_23: Musi być więcej skoro jedna piątka ma być SWE :)
  • hubal: szykujcie się na sensację w MŚ
  • hubal: a o Unii odpocznijcie Zamostowi
  • hubal: od*
  • Paskal79: W sumie może 6 ....:-)
  • Jamer: Paskal79: Zarząd na nowy sezon założył że nowych twarzy będzie dokładnie 4 :) Ale założył także że z każdym którego chce pozostawić w drużynie podpisze kontrakt… a tutaj wypada Jasiek… wiec może być 5 :) Zobaczymy.
  • Oświęcimianin_23: hubalu, to jest miłość na 24/7:)
  • Paskal79: No hubal jake typujesz sensację.....?
  • Paskal79: Tak mi wyszło z analizy....ale życie piszę różne scenariusze,wiem że z niektórymi jest ciężko przedłużyć, choć próbują choć to nie jest łatwe....:-)
  • Jamer: Paskal79: Po weekendzie będę wiedział więcej… ;)
  • Paskal79: Jamer idziesz na grilla do Prezesa....:-)
  • Paskal79: No jutro na4 mecze 3 się super zapowiadają na Elicie....
  • hubal: Panowie sami obaczycie
  • emeryt: hubi utrzymamy sie w elicie?
  • Paskal79: Jutro jak może być sensacja jak grają cze -fin,szwe -usa, Szwa- nor,czy slow- niem czyli jutro bieda z sensacjami...
  • Jamer: Paskal79: Może nie do Prezesa ale coś w tym stylu… ;) Ps. Cały czas męczą mnie wysokości kontraktów w naszej lidze… drążę ten temat… :)
  • Paskal79: Uwierz mi z Tą Unia ,tak jak Ci pisałem przesadziłeś:-) i to ostro...:-) z kontaktami.....
  • Paskal79: Ale jakaś tolerancja błędu jest....., choć niektórzy wiedzą dużo....
  • Jamer: Paskalu79: Wierze ale jeszcze popytam… :) Ciekawe za jaką kasę chcieli u Nas grać Michalski i Krężołek skoro nie usiedliśmy do stołu negocjacji :)
  • emeryt: Radzie popraw sobie prosze 24 asysty Krzemyka,raczej min karne
  • hubal: eme nie odpowiem
    zbyt wiele spadków kadry przeżyłem
  • Paskal79: A Nie pytałem o Pasia,czy w ogóle jest jeszcze temat,jak był....
  • hubal: Paskalu ja o sensacji nie niespodziance
  • Luque: Hubi dla mnie najważniejsze, żeby Nasi tam pojechali grać w hokeja, jaki będzie wynik końcowy to się na lodzie okaże...
  • Paskal79: Sensacja cię masz na myśli ,jaki mecz....?
  • Luque: Paskal każdy wie jaki wynik w pierwszej kolejce będzie sensacją ;)
  • Paskal79: Panowie na utrzymanie jestem jakaś szansa, mamy dobry terminarz z drużynami co możemy powalczyć w tym temacie gramy zawszę po dniu przerwy to duży Plus....
  • hubal: Luqu mają się bawić i uczyć
    ja Rejtana po ewentualnym spadku nie odwalę :)
  • hubal: oj tam Paskalu przestań drążyć , obaczysz
  • Jamer: Paskal79: Temat Pasia rozegra się zapewne po MŚ… Mam nadzieje że Nasz Kapitan sprawdzi się także jako negocjator… ale nic na sile … chociaż atak: Mark - Dziubek - Paś wyglądałby fajnie :)
  • Arma: Zrzutka właśnie przekroczyła 100%. Brawo dla wszystkich
  • Luque: Hubi pierwszy mecz, mamy siły czemu nie powtórzyć meczu z Kazachami czy Białorusinami? Ze Szwedami nikt się nie będzie czepiał jak Nam nie pójdzie
  • unista55: Brawo, zrzutka przekroczyła 5000, teraz wymienić na jednogroszówki i zawieźć do PZHLu
  • Paskal79: Pierwszy mecz to pierwszy mecz... każdemu może nie wyjść.... może właśnie Łotwa nas zlekceważy i słabo zagra bramkarz....
  • Prawdziwy Kibic Unii: Jamer pierwszy ataka kamil dziubek mark wolabym osobiscie
  • Paskal79: unista55 z tymi jednogroszówkiami super pomysł niech liczą.....:-)!!!
  • Paskal79: Dobra kończę pozdro....
  • hubal: Luqu ja już przeżyłem takie wejścia smoka naszych 6-4 z rusami , 2-1 z Czechosłowakami i spadki
  • Jamer: Prawdziwy Kibic Unii: a może Kamil - Dziubek - Paś :) Myśle że będzie cieżko podpisać kontrakt z Kamilem… oczywiście trzymam kciuki, ofertę dostał także czekamy…
  • Arma: Ciekawe czy Kamil ucieszył się że Zupa zostaje... : )
  • Jamer: Arma: W PO Zupa zaufał mu i dał do pierwszej piątku a Kamil super to wykorzystał wiec może nawiązała się dobra chemia… :)
  • narut: Luque - ja śledzę nasz hokej od 86, też pamiętam mecz z Czechosłowacją, 2-1 ale niestety nie pamiętam abyśmy się kiedykolwiek utrzymali a w grupie A, czy elicie.. są tutaj zapewne tacy kibice ale to już sa bardzo bardzo stare dzieje..to byłoby niesamowite..
  • narut: poprawce mnie - kiedy ostatni raz się utrzymaliśmy - 75 r.?
  • narut: jedyne co to regularnie graliśmy na IO do 92 r....
  • Paskal79: Kurde ja nie pamiętam takich czasów, że nasi się utrzymali może teraz...:-)
  • Luque: Ja się interesuję hokejem dzięki Mariuszowi i Krzyśkowi, więc wiecie trzeba kibicować następnemu Krzyśkowi ;)
  • kłapek: Dobrze Narut piszesz jedyny raz utrzymaliśmy się w 75r
  • hubal: w latach 70 XX w przez kilka lat chyba 3/4 byliśmy w elicie , elicie 8 zespołowej
  • narut: nawet chyba i 6 się utrzymywaliśmy ..
  • narut: i jak hubal pisze - przez 3 albo 4 lata z rzędu i to były najlepsze czasy naszego hokeja... niestety czy stety nie pamiętam..
  • Luque: W 72 awansowali, a w 76 spadli, amen ;)
  • hubal: narucie najlepsze lata były przed II wojną , byliśmy w czołówce światowej
  • Zaba: Paradoksalnie... 18 miejsce na świecie w 2023 rok dało nam awans do elity, a 7 miejsce w '76 dało nam spadek po MŚ u siebie
  • Luque: Żaba ale ile drużyn było wtedy, a ile jest teraz...
  • Zaba: no jasne :)
  • Luque: Rozpad ZSRR i Czechosłowacji to już zrobiło swoje... Szwajcarzy, Niemcy, Austriacy zrobili krok naprzód, a Nasi z polityką rozkradania wszystkiego zostali w czarnej...
  • Zaba: w 76 toku ówczesną grupę C stanowiły zespołu, które w tym sezonie albo będą grał w elicie, albo do niej awansowały :)
  • Zaba: Zapomniałes o Duńczykach, Norwegach czy Finach...
  • Zaba: w tamtych latach w MŚ nie brała też udziału Kanada
  • Zaba: wrócili do grania dopiero w 77
  • Luque: A ta "czarcia" RP taka cudowna... chyba w złodziejstwie, bo raczej nie w budowaniu czegokolwiek sensownego
  • Oświęcimianin_23: Jamer, Loraine będzie się wliczał do tej pełnej piątki SWE? :)
  • KOS46: Ostatni raz utrzymaliśmy się w elicie w... 1975 roku. Potem w Katowicach (1976) mimo zwycięstw nad ZSRR (6-4) i NRD (5-4), zostaliśmy zdegradowani, bo 21 sekund przed końcem straciliśmy bramkę z RFN (1-2) a remis dawał nam utrzymanie. W 2002 utrzymalibyśmy się po zwycięstwach z Włochami (5-1) i Japonią (5-2), ale regulamin sprawił, że musieliśmy ustąpić miejsca w elicie niżej sklasyfikowanej w MŚ Japonii.
  • zakuosw: https://sportacentrs.com/hokejs/pc_2024/09052024-pirma_pretiniece_polija_kurvitis_lielakaj

    Analiza łotewskich mediów. Translator daje radę
  • Marios91: w Cracovi mialo być stawianie na młodych swoich a tu Kapica, Marzec , Jaśkiewicz, zaraz przyjdzie Wanacki... Przyjdzie paru skandynawów i będzie paka na półfinał
  • PanFan1: nowojorscy ludzie szeryfa idą jak burza przez ten playoffs
  • PanFan1: Ciekawe czy zostaną podrapania kocim pazurem w finale wschodu, a może niedźwiedzim ? 😉
  • HokejfanNT: Zietara to stary cwaniak...pozbiera tych których nie chcą gdzie indziej i walka o podium..młodzi z Krakowa dostana 2 mecze a resztę ich odstrzeli ...idzie młodość w Krakowie..Kapica...Marzec..Wanacki..Wielkewicz..może Tomasik..Podhale 2 ..i Podhalańska mentalność..wydoic ile się da!!! I dobrze doić sknerow Krakowskich trenerze..ale wychowanków to ty im nie ograsz..
  • szalnt: Wiecie może gdzie za darmo obejrzeć MS bo nie mam dekodera Polsatu i nie mam zamiaru kupować na MS
  • Młodziutki: Polsat box go taka aplikacja jest
  • Młodziutki: Można tam wykupić dostęp na 30 dni i to kosztuje chyba z 60 zł
  • Edek_Od_Kredek: Nawet chyba 40zł na 30dni
  • Arma: Za darmo to każda strona z restreamami ale reklam jest tyle że adblock to minimum
  • PanFan1: onhockey
  • Arma: strims.in też, chyba najbardziej znana polska strona
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe