Po ciężkim boju Sanok zwycięża w Opolu
Sporo emocji przyniósł piątkowy mecz na lodowisku w Toropolu. Po zaciętych 60 minutach i kontrowersyjnych decyzjach sędziego Tomasza Heltmana, który co rusz wyrzucał zawodników na ławkę kar to sanoczanie zainkasowali niezwykle cenne trzy punkty pokonując Orlika Opole 3:2.
- Obie drużyny wiedziały o co jest ten mecz. Zwycięzca przeniósł się do górnej szóstki a przegrany nie. Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszych dwudziestu minutach zdobywając dwie bramki. W drugiej zagraliśmy znacznie słabiej, ale Jason zrobił dużo dla nas co było kluczem do zwycięstwa. Było wiele kar w tym spotkaniu, co spowodowało że nie było płynności w grze. Takie mecze ważne powinny sięgrać 5 na 5 co sprawdza potencjał obu zespołów. Trzeci okres gry był dość wyrównany, ale to my ostatecznie zdobyliśmy trzy punkty na które złożyły się małe elementy i jesteśmy bliżej szóstki - podsumował mecz Mike Danton, napastnik Ciarko PBS Bank.
Po meczu powiedzieli: (za nto.pl)
Kari Rauhanen (trener STS-u Sanok) - Niestety sędziowie popsuli ten mecz. Nie brakowało w nim twardej walki, a tymczasem niemal każde starcie było odgwizdywane jako faul i to z obu stron, choć myśmy tych kar dostali więcej. Ciężko nam to było zrozumieć. Wierzę, że ktoś odpowiedzialny za ocenę pracy sędziów dobrze się jej przyjrzy. To był dla nas mecz o życie. Wygraliśmy i zostajemy w grze o szóstkę. To było bardzo trudne spotkanie. Orlik grał bardzo dobrze, dopisało nam w wielu momentach szczęście.
Jacek Szopiński (trener Orlika) - Przegraliśmy ważny mecz, ale nie zwieszamy głów. Wierzę, że w niedzielę nasz zespół stać na wygraną z zespołem Cracovii i awans do szóstki, bo zasłużyliśmy na to. Spotkanie z ekipą z Sanoka zaczęliśmy źle. Graliśmy za mało agresywnie. Dopiero po kilku minutach zaczęliśmy spisywać się lepiej. Dziwna była decyzja sędziów o uznaniu drugiej bramki dla gości. Moi zawodnicy zjeżdżali do boksu pewni, że nie było gola. Na videoweryfikacji podobno nie było nic widać, to dlaczego był gol? W końcówce pierwszej tercji i w dwóch następnych graliśmy bardzo dobrze i tym bardziej szkoda, że nie udało się zmienić losów meczu.
Orlik Opole - Ciarko PBS Bank STS Sanok 2:3 (0:2, 1:0, 1:1)
0:1 Quinn Sproule - Toni Dahlman – Mike Danton (03:50, 5/4)
0:2 Marek Strzyżowski (09:59, 5/4)
1:2 Filip Stopiński - Branislav Fabry - Michal Korenko (24:36, 5/3)
1:3 Mike Danton - Toni Dahlman - Sam Roberts (52:54, 4/3)
2:3 Maciej Rompkowski - Michael Cichy - Alex Szczechura (56:15, 5/3)
Sędziowali: Tomasz Heltman -Przemysław Gabryszak, Grzegorz Lipiński
Minuty karne: 35 - 30 (w tym 25 minut dla Bychawskiego za atak łokciem)
Widzów: 800
Orlik: Slubowski – M. Stopiński, Sznotala (2); Fabry, Szydło, Stopiński (2) – Bychawski (25), Dolny; Szczechura, Cichy, Cgojevs (2) – Korenko (2), Kostek; Marzec (2), Rompkowski, Klecha – Korzeniowski, Gawlik.
Trener: Jacek Szopiński
STS Sanok: Missiaen – Roberts (2), Sproule (2); Danton (6), Dahlman, Ćwikła – Salija (2), Tuominen (4); Breault, Ouellette (6), Strzyżowski (6) – Demkowicz, Rąpała; Biały, Kostecki, Śliwiński – Olearczyk; Bzdyl, Naparło, Bielec oraz Wilusz.
Trener: Kari Rauhanen
Komentarze