Górą oświęcimianie. Świetny występ Witka
Unia Oświęcim po dobrym meczu pokonała na własnym lodzie Ciarko PBS Bank STS Sanok 4:1. Jednym z architektów zwycięstwa był Przemysław Witek, który obronił 32 z 33 uderzeń rywali.
Goście rozpoczęli z animuszem, chcąc błyskawicznie otworzyć wynik spotkania. Już w 3. minucie mógł to uczynić Bryan Cameron, który ładnie przedarł się lewym skrzydłem, a następnie starał się zaskoczyć oświęcimskiego golkipera uderzeniem w długi róg. Przemysław Witek zdążył jednak z interwencją, a później dwukrotnie zatrzymał szarżującego Jareda Browna.
– Rzeczywiście, Przemek stanął na wysokości zadania. W trudnym momencie przytrzymał wynik i nie dał się rozpędzić rywalom – chwalił swojego bramkarza Josef Doboš, trener biało-niebieskich.
Zapał sanoczan został ostudzony w 9. minucie. Wtedy oświęcimianie rozegrali szybką kontrę, którą na gola zamienił Artur Budzowski. 20-letni napastnik znalazł się w odpowiednim miejscu i bez chwili namysłu wpakował gumę do siatki.
Biało-niebiescy poszli za ciosem i trzy minuty później zdobyli drugiego gola, wykorzystując przy tym okres gry w przewadze. Soczystym uderzeniem spod linii niebieskiej popisał się Jerzy Gabryś. – Sporą pracę przy tym golu wykonał Marek Modrzejewski, który dobrze absorbował uwagę bramkarza – przyznał kapitan Unii Oświęcim.
W drugiej odsłonie trwała prawdziwa wymiana ciosów. Akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, ale ze swoich obowiązków dobrze wywiązywali się obaj bramkarze.
Tak było do 38. minuty. Wtedy oświęcimianie wykonali milowy krok do zwycięstwa, gdy w ciągu 94 sekund zdobyli dwie bramki. Najpierw sytuację sam na sam z bramkarzem po profesorsku wykorzystał Jan Daneček, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Lubomir Vosatko. Doświadczony defensor, podczas gry swojego zespołu w przewadze, zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Macieja Szewczyka.
– Choć po 40 minutach przegrywaliśmy 0:4, to w trzeciej tercji chcieliśmy jeszcze powalczyć o zmianę rezultatu. Zdobyliśmy gola na 1:4, ale później nie potrafiliśmy wykorzystać podwójnej przewagi. Może gdybyśmy wtedy zdobyli kolejnego gola, to udałoby nam się odwrócić losy meczu – stwierdził Tomasz Demkowicz, drugi trener sanoczan. – Unia dobrze grała w defensywie i miała solidne oparcie w swoim bramkarzu.
– Cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa, bo Sanok jest naprawdę silną drużyną. Zawdzięczamy je w pierwszej kolejności Przemkowi Witkowi – dodał z kolei Josef Doboš, trener oświęcimian.
Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank STS Sanok 4:1 (2:0, 2:0, 0:1)
1:0 - Artur Budzowski - Dariusz Wanat, Damian Piotrowicz (08:59),
2:0 - Jerzy Gabryś - Radim Haas, Maciej Szewczyk (11:41, 5/4)
3:0 - Jan Daneček - Sebastian Kowalówka, Wojciech Wojtarowicz (37:44),
4:0 - Lubomir Vosatko - Maciej Szewczyk, Wojciech Wojtarowicz (39:18, 5/4),
4:1 - Nathan Sliwinski - Bryan Cameron, Quinn Sproule (45:27),
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) - Grzegorz Klich, Mariusz Smura (liniowi).
Minuty karne: 20 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla ) - 16.
Strzały: 28-33.
Widzów: ok. 800.
Unia: Witek–Bezuška, Vosatko; Wojtarowicz, Daneček (14), S. Kowalówka (2) – Modrzejewski (2), Gabryś; Adamus (2), Haas, Szewczyk – Nowotarski, Kysela; Piotrowicz, Wanat, Budzowski – Malicki, Jakubik, Paszek.
Trener: Josef Doboš.
Ciarko PBS Bank STS Sanok: Skrabalak – Tarasuk, Sproule (4); Sliwinski, Brown (4), Cameron – Roberts (4), Vidgren; Strzyżowski, Dahlman, Danton – Rąpała (2), Tuominen; Biały, Kostecki (2), Azari oraz Demkowicz, Olearczyk, Bielec, Wilusz i Naparło.
Trener: Kari Rauhanen.
Komentarze