Połowa planu wykonana
GKS Tychy dwukrotnie pokonał TatrySki Podhale Nowy Targ i jest na najlepszej drodze do wywalczenia sobie awansu do finału play-off. Czy podopiecznych Jiříego Šejby stać na zakończenie rywalizacji już po czterech meczach?
– Na razie nie myślimy o tym w takich kategoriach – wyjaśnia Filip Komorski, środkowy trzeciego ataku tyszan. – Chcemy przede wszystkim awansować do finału, dlatego każdy kolejny mecz traktujemy jako ten najważniejszy.
Na razie wszystko idzie zgodnie z planem mistrzów Polski. W pierwszym meczu wygrali z góralami 5:1, choć po raz pierwszy do siatki rywali trafili dopiero w 29. minucie. Z kolei w drugim spotkaniu rozbili nowotarżan 7:1 i już po 11. minutach prowadzili 4:0, robiąc tym samym milowy krok w kierunku zwycięstwa.
–Optymizmem napawa nie tylko wynik tych dwóch konfrontacji, ale również nasza odpowiedzialna i konsekwentna gra – zwraca uwagę Komorski.
I dodaje: – Wydaje mi się, że Podhale odczuwa zmęczenie po ciężkiej rywalizacji z Unia Oświęcim. Jesteśmy ciekawi, w jakiej dyspozycji będą w piątek i sobotę.
Górale staną więc przed szansą, aby wyrównać stan rywalizacji na własnym terenie. – Postaramy się zagrać tak samo dobrze i z takim zaangażowaniem, jak w Tychach. Wtedy powinno być dobrze – przyznał 24-letni środkowy.
Komentarze