Poprawić niektóre elementy
W dwóch pierwszych meczach finału, GKS Tychy przegrał z Cracovią kolejno 1:3 i 1:4. O wskazanie przyczyn porażek poprosiliśmy Josefa Vítka, napastnika tyskiej drużyny.
- W obu spotkaniach to niestety Cracovia była lepsza. Przy wyniku 0:0 czy 1:1 popełniliśmy błędy, które zadecydowały o wyniku. W poniedziałkowym meczu, to my jako pierwsi objęliśmy prowadzenie, później rywale zdołali doprowadzić do wyrównania i zwyciężyć – analizuje Josef Vítek, który był jednym z najjaśniejszych punktów GKS-u.
We wtorkowym spotkaniu tyszanin wypracował jedyną bramkę dla aktualnych mistrzów Polski. Na niespełna minutę do końca drugiej odsłony 35-letni czeski napastnik idealnym podaniem zza bramki obsłużył Michaela Kolarza.
Zawodnicy GKS-u Tychy,mimo ponad tygodniowego odpoczynku, sprawiali wrażenie mniej wypoczętych od krakowian, którzy rozegrali aż pięć spotkań w osiem dni.
- Zupełnie nie spodziewaliśmy się, że to tak może wyglądać. Ja sam byłem przekonany, że to gracze Cracovii będą bardziej zmęczeni, a tymczasem jest zupełnie odwrotnie – mówi zawodnik i dodaje: - Na pewno musimy popracować i poprawić niektóre elementy naszej gry, ale nie chciałbym zdradzać jakich. Mamy teraz dwa dni przerwy. W środę spotykamy się na treningu, gdzie spokojnie porozmawiamy i przeanalizujemy te dwa mecze.
Już w piątek 18 marca rywalizacja przeniesie się do Tychów. Przewagę psychologiczna mają z pewnością gracze Comarch Cracovii, ale z kolei ich rywale zagrają na własnym lodzie, gdzie mogą liczyć na głośny doping tyskiej publiczności.
- Teraz czekają nas dwa mecze w Tychach. Nie załamujemy się jednak i wierzymy, że zdołamy jeszcze wyrównać stan tej rywalizacji – przekonuje Vítek.
Komentarze