Słaboń: - Najważniejsze, że zwyciężyliśmy
Comarch Cracovia pokonała Nestę Mires Toruń 7:4. Wynik mógł być jednak dużo wyższy, bowiem krakowianie oddali na bramkę rywali aż 41 strzałów. Jak to spotkanie ocenia jeden z najbardziej doświadczonych zawodników mistrzów Polski Damian Słaboń?
- Czasem i takie mecze się zdarzają. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy spotkanie i możemy dopisać do swego konta trzy punkty. Faktem jednak jest, że przeciwnik nie był z najwyższej półki, ale my też nie zagraliśmy najlepiej z tyłu - twierdzi 37-letni napastnik Cracovii Damian Słaboń.
Na 19 strzałów rywali aż cztery znalazły drogę do siatki. Krakowianie pozwolili rywalom dochodzić do stuprocentowych sytuacji, czego przykładem może być gol Bartosza Fraszki z 35. minuty. Napastnik "Pierników" urwał się obronie i będąc sam na sam z Michaelem Łubą pewnie umieścił gumę w siatce. Co mogło być przyczyną takiej postawy w defensywie?
- Z pewnością brak koncentracji i odpowiedzialności. W drugiej tercji mieliśmy też spore przestoje - analizuje zawodnik, który jednak rozegrał bardzo dobre spotkanie i może dopisać do swego konta dwa punkty za asysty. Napastnik drugiej formacji miał udział przy pierwszym golu Macieja Urbanowicza z 3. minuty oraz przy trafieniu Damiana Kapicy na 6:3 (46. minuta). - Te punkty na pewno cieszą. Było dużo sytuacji, ja sam miałem okazje do strzelenia gola. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i już chcemy przygotowywać się do kolejnego spotkania - ocenia Słaboń.
Już w piątek krakowianie zmierzą się z beniaminkiem Stoczniowcem Gdańsk. Jak zawsze w przypadku mistrzów Polski w grę wchodzi jedynie zdobycie trzech punktów.
Komentarze