Derby Śląska dla Tychów (WIDEO)
Do ostatnich minut hokeiści KH GKS Katowice walczyli o korzystny wynik w debrach Śląska. Ostatecznie przegrali z faworyzowanym GKS-em Tychy 2:4.
W pierwszych minutach było sporo chaosu w grze obu drużyn. Dopiero strzelone bramki przez wicemistrzów Polski wzmogły w zespołach więcej kreatywnej gry. Na gole Komorskiego i Kalinowskiego szybko odpowiedział Ned Lukacevic i Radosław Sawicki.
W pierwszej tercji padły aż cztery bramki i wydawało się, że kolejne są kwestią czasu. Zawodnicy jednak dość często mieli rozregulowane celowniki a w bramce gospodarzy bardzo dobrze spisywał się 36-letni słowacki golkiperMatúš Kostúr.
Decydująca bramka padła w 36. minucie, gdy po 13 sekundach gry w przewadze Adam Bagiński zaskoczyłKostúraprzed którym krążek odbił się jeszcze od obrońcy. Początek trzeciej odsłony zdecydował o zwycięstwie hokeistów z Tychów. Filip Komorski po raz drugi pokonał bramkarza "GieKSy", czym zapewnił jak już się później okazało trzy punkty swojej drużynie.
- Może nie mamy takich umiejętności jak przeciwnicy, ale pokazaliśmy ambicje i wolę walki. Niestety nie udało nam się wygrać, ale mieliśmy swoje okazje i mecz mógł się podobać kibiców. Dwie bramki w hokeju można odrobić nawet w ciągu minuty, nam się to udało, ale niestety przeciwnik zdobył jeszcze dwa gole i pozbawił nas nadziei na korzystny rezultat - powiedział Radosław Sawicki, napastnik KH GKS.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Płachta, trener KH GKS: - W niektórych momentach byliśmy trochę przestraszeni, mimo że posiadaliśmy krążek. Baliśmy się grać i nad tym musimy popracować. Tychy wygrały zasłużenie, mając w swoich szeregach dobrych zawodników. Będziemy brali pozytywny z tego spotkania. Bez krążka graliśmy nieźle ale z nim już musimy grać lepiej. W przewagach nie gramy zbyt dobrze i musimy nad tym popracować, gdy podejmujemy niezbyt dobre decyzje w tym okresie czasu.
Jiří Šejba, trener GKS Tychy: -Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo w tym meczu, ale naszym zadaniem było zdobycie trzech punktów. W pierwszej tercji prowadziliśmy dwoma golami, ale przez dwa głupie błędy Katowice wyrównały. Później zdobyliśmy następne bramki i cieszymy się z ważnego zwycięstwa.
KH GKS Katowcie - GKS Tychy 2:4 (2:2, 0:1, 0:1)
0:1 Filip Komorski - Radosław Galant,Bartłomiej Jeziorski(10:48),
0:2 Kamil Kalinowski - Miroslav Zaťko (13:40),
1:2 Nedeljko Lukacevic - Nathan Sliwinski, Radosław Sawicki (16:16),
2:2 Radosław Sawicki - Nedeljko Lukacevic (19:49),
2:3 Adam Bagiński - Jarosław Rzeszutko (36:19, 5/4),
2:4 Filip Komorski - Petr Kuboš (41:01).
Sędziowali: Paweł Kobielusz (główny) - Mateusz Bucki, Artur Hyliński (liniowi).
Minuty karne: 14 - 4.
Widzów: 700
KH GKS Katowice: Kostúr - Barlock, Porejs; Biały, Sawicki, Lukacevic - Jakovļevs, Krawczyk; Bogdziul, Nahunko, Śliwiński - Rąpała, Olearczyk; Strzyżowski, Sikora, Lorek - Braid, Musioł; Bielec, Majoch, Malinouski.
Trener: Jacek Płachta.
GKS Tychy: Žigárdy - Zaťko, Kotlorz; Bepierszcz, Kalinowski, Kolusz - Kuboš, Ciura; Jeziorski, Komorski, Galant - Pociecha, Bryk; Witecki, Kristek, Kogut - Górny, Gazda; Woźnica, Rzeszutko, Bagiński.
Trener:Jiří Šejba.
Komentarze