Tyszanie pokonują opolan. Czyste konto Kosowskiego (WIDEO)
GKS Tychy dobrze rozpoczął trzecią rundę rozgrywek Polskiej Hokej Ligi, pokonując na własnym terenie PGE Orlik Opole 3:0. Duży wkład w zwycięstwo tyszan miała dobra gra defensywna oraz gra bramkarza Kamila Kosowskiego, który zachował dzisiaj czyste konto.
- Zwycięstwo bardzo nas cieszy, dobrze weszliśmy w kolejną rundę, co pozwoliło nam zachować pozycję lidera. Cieszy mnie fakt, że dostałem szansę gry i wierzę, że będziemy liderem do końca rundy. Zdecydowała konsekwentna gra pod bramką opolan, gdyż już od dawna mówiliśmy o tym, że musimy lepiej grać przed bramkarzem. Nasze słowa przeistoczyły się w czyny i dzięki temu odnieśliśmy ważne zwycięstwo - skomentował Kamil Kosowski.
Mecz zaczął się od bójki pomiędzy Jaredem Brownem a Radosławem Galantem, po której sędzia Przemysław Kępa nałożył na tyskiego napastnika karę meczu, natomiast Kanadyjczyk pozostał bezkarny, gdyż nie przejawiał ochoty do walki. Podczas okresu gry w przewadze opolanie nie mogli nic wskórać wobec dobrze ułożonej defensywy tyskiej drużyny, która dzielnie się broniła.
Kiedy obie drużyny zaczęły grać w komplecie, mecz obfitował w ostrą grę, niekiedy nawet na granicy przepisów. W 18. minucie gry do boksu kar powędrował Anssi Rantanen. Gdy do końca jego wykluczenia pozostawała zaledwie sekunda zasłoniętego Johna Murraya zaskoczył Miroslav Zat'ko.
Druga odsłona była bardziej żwawa. Zarówno z jednej, jak i z drugiej strony można było zauważyć dobrą i poukładaną grę. W 25. minucie dobrą okazję miał Marcin Kolusz, lecz jej nie wykorzystał. I to mogło się zemścić na trójkolorowych, gdyż zaraz potem po dobrym kontrataku po strzale Jareda Browna tyszan uchronił słupek.
Minutę później fenomenalną obroną popisał się "Jasiek Murarz", który obronił strzał Jaroslava Kristka, zmierzający w samo okienko. W 31. minucie gry Adam Bagiński po jednej z dobitek zdołał umieścić krążek pod poprzeczką opolskiej bramki.
Trzy minuty później Remigiusz Gazda oddał strzał, którego kierunek zmienił jeszcze Josef Vitek, tym samym zaskakując Johna Murray'a. W 40. minucie gry Jarosław Rzeszutko mógł jeszcze podwyższyć wynik, lecz na posterunku był opolski golkiper.
W trzeciej tercji nie działo się za wiele. Warta wzmianki była sytuacja z 56. minuty gry kiedy to Alex Szczechura próbował pokonać Kamila Kosowskiego, lecz krążek nie przekroczył linii bramkowej.
- Ciężko jest cokolwiek powiedzieć o takim meczu. Jeśli zagralibyśmy 5 na 5, bez kar to jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Pierwsza tercja była w miarę poukładana, było jednak trochę zamieszania Galanta z Brownem, ale musieliśmy po tym zachować cierpliwość i koncentrację. Popełniliśmy trzy błędy więcej niż gospodarze i przegraliśmy mecz. Zabrakło nam dzisiaj przede wszystkim skuteczności, ponieważ mieliśmy doskonałą sytuację do tego żeby otworzyć wynik, ale nie wykorzystaliśmy pięciominutowej przewagi. Mieliśmy także dwa słupki, a na dodatek mocnym punktem tyszan był Kamil Kosowski - powiedział Robert Kostecki.
Powiedzieli po meczu:
Doug McKay, trener PGE Orlika Opole):- Dla nas było to ciężkie spotkanie. Graliśmy też po bardzo ciężkim meczu w piątek, po którym awansowaliśmy do szóstki. Dla nas jest to duże osiągniecie. Zabrakło nam skuteczności, ale dzisiaj bramkarze stanęli na wysokości zadania.
Krzysztof Majkowski, asystent trenera, GKS Tychy:- Po pierwszej i drugiej tercji zaczęliśmy kontrolować spotkanie. Zagraliśmy przede wszystkim dobrze w obronie i tak jak powiedział trener Opola dobrze w bramce spisywali się bramkarze. Graliśmy bardzo dobrze w osłabieniu. Mieliśmy też dużo szczęścia, gdyż uratowały nas dwa słupki. Na pewno możemy być bardzo zadowoleni z gry w drugiej tercji, niekoniecznie z trzeciej gdzie wdarło się trochę rozluźnienia.
GKS Tychy - PGE Orlik Opole 3:0 (1:0,2:0,0:0)
1:0 Miroslav Zat'ko - Mateusz Bepierszcz (19:44,5/4),
2:0 Adam Bagiński (30:15),
3:0 Josef Vitek - Remigiusz Gazda (33:48).
Sędziowali:Przemysław Kępa (główny) - Marcin Młynarski, Mateusz Niżnik (liniowi)
Minuty karne:35(w tym kara meczu dla Radosława Galanta)- 14.
Widzów:900
GKS Tychy: Kosowski - Kuboš, Ciura; Jeziorski, Komorski, Vitek - Zat'ko (2), Kotlorz; Bepierszcz, Galant (25), Kogut - Górny (2), Bryk (2); Vozdecky, Kristek (2), Kolusz - Gazda (2), Pociecha; Witecki, Rzeszutko, Bagiński
PGE Orlik Opole: Murray - Bychawski (4), Kostek; Toulmin, Cichy, Szczechura (2) - Paryzek, Rantanen (2); Guzik, Brown (2), Kulmala - Sordon, Sznotala; F. Stopiński, Szydło (2), Kostecki - M. Stopiński, Gawlik, Gorzycki
Komentarze