Zwycięstwo w cieniu skandalu
Comarch Cracovia pewnie zwyciężyła Unię Oświęcim 5:2. Sporym echem odbiło się jednak skandaliczne sędziowanie, bowiem arbitrzy nie uznali gola Wojciecha Wojtarowicza z 43. minuty oraz nie zareagowali na protesty trenera gości Josefa Dobosza o weryfikację wideo.
W pierwszym spotkaniu play-off w ekipie Comarch Cracovii zabrakło defensorów: Patryka Noworyty oraz Petra Novajovsky'ego. Obaj cierpią na drobne urazy, ale ich występ w drugim spotkaniu jest wykluczony. W pierwszych minutach na tafli niewiele się działo, ale to Unia zadała pierwszy cios. W 8. minucie Jan Daneczek zagrał zza bramki do Damiana Piotrowicza, a ten z bliska wpakował gumę do siatkii. Cracovia próbowała odrobić jednobramkową stratę, ale próby Krystiana Dziubińskiego z 12. minuty oraz Damiana Kapicy trzy minuty później okazały się nieskuteczne. Co się odwlecze to nie uciecze można by rzec,bowiem ten drugi zawodnik chwilę później w końcu dopiął swego. Michal Fikrt przepuścił krążek między parkanami i popularny "Kapi" nie miał problemów ze zdobyciem gola.
Początek drugiej tercji należał już do gospodarzy. Niecałe 120 sekkund po wznowieniu gry Petr Kalus idealnie obsłużył Tomáša Sýkorę i Cracovia objęła prowadzenie. Dwie minuty później miejscowi prowadzili już dwoma bramkami. W podwójnej przewadze krakowianie rozegrali zamek, Bartosz Dąbkowski wycofał do Lukasa Źiba, a ten swoim firmowym strzałem z okolic prawego bulika nie pozostawił Unitom złudzeń. Wysokie prowadzenie zdekoncentrowała jednak Cracovię, która pozwoliła sobie na trzy wykluczenia. Efektem tego była gra w podwójnym osłabieniu przez blisko cztery minuty, jednak oświęcimianie nie byli w stanie przekuć jej na zdobycze bramkowe. Trzy minuty przed syreną oznaczająca koniec tercji czwartego gola dla podopiecznych Rudolfa Rohaćka dołożył Dziubiński.
W trzeciej odsłonie główną rolę odegrali jednak sędziowie. Powiedzieć, że to nie był dzień głównych rozjemców to spory eufemizm.Gdy faulu dopuścił się Maciej Urbanowicz, na ławkę kar odesłano Dziubińskiego. Prawdziwym popisem umiejętności wykazał się jednak sędzia Sebastian Kryś, który nie uznał trafienia Wojciecha Wojtarowicza z 43. minuty. Napastnik "biało-niebieskich" huknął pod poprzeczkę, ale arbitrzy nie dopatrzyli się gola. Sam rozjemca przyznał po meczu, iż usłyszał od jednego z zawodników: " To była ticzka". Irytacji nie krył również opiekun Unitów Jozef Dobosz:
- Poprosiłem arbitra o sprawdzenie nagrania wideo, gdyż byliśmy pewni, że padł gol. Sędziowie byli innego zdania. Po co w takim razie są kamery na lodowisku? Co z tego, że zawodnik powiedział, że nie ma gola. Kto tu jest sędzią? Mogło to być ważne trafienie na 4:2, po którym graliśmy w przewadze i mogliśmy strzelić bramkę kontaktową. Wtedy mecz mógł potoczyć się inaczej!
Ostatecznie Cracovia pokonała gości 5:2 i postawiła pierwszy krok do awansu. Drugi mecz odbędzie się w środę o godz. 20:15.
Comarch Cracovia- Unia Oświęcim 5:2 (1:1, 3:0, 1:1)
0:1 Damian Piotrowicz -Jan Daneček, Sebastian Kowalówka (08:18),
1:1 Damian Kapica- Maciej Urbanowicz, Krystian Dziubiński (14:13),
2:1 Tomáš Sýkora - Petr Kalus, Lukáš Zíb (21:34, 5/4),
3:1 Lukáš Zíb - Bartosz Dąbkowski, Petr Kalus (23:46, 5/3),
4:1 Krystian Dziubiński - Maciej Urbanowicz, Rafał Dutka (37:11, 4/5),
4:2 Peter Bezuška, Damian Piotrowicz, Lubomir Vosatko (49:14, 5/3),
5:2 Damian Kapica - Damian Słaboń, Maciej Urbanowicz (55:20).
Sędziowali: Paweł Breske, Sebastian Kryś (główni) - Mateusz Niżnik, Patryk Puławski (liniowi)
Minuty karne: 20 - 16
Strzałów: 39 - 25
Widzów: 1000
Comarch Cracovia: Radziszewski (Łuba n/g) - Dutka, Rompkowksi, Urbanowicz, Dziubiński, Kapica - Kruczek, Wajda, Sinagl, Słaboń, Drzewiecki, Dąbkowski, ZIb, Sykora, McPherson, Kalus - Maciejewski, Kisielewski, Paczkowski, Wróbel, ChovanTrener: Rudolf Rohaćek
Unia Oświęcim: Fikrt (Łazarz n/g) - Bezuska, Vosatko, Piotrowicz, Danecek ,S. Kowalówka - Gabryś, Kysela, Tabacek, Haas, Kasperlik - Gębczyk, Saur, Malicki, Wanata, WOjtarowicz - Lacheta, Paszek, Koczy, O. Kasperlik, HatłasTrener: Jozef Dobosz
Komentarze