Remis w play-outach. Nesta pokonuje bezradną Automatykę
Nesta Mires Toruń pokonała na własnym lodowisku MH Automatykę Gdańsk 4:1 w drugim meczu o utrzymanie w Polskiej Hokej Lidze. Tym samym w rywalizacji obu drużyn jest remis 1:1. Teraz rywalizacja przenosi się do Gdańska, gdzie 3 i 5 marca odbędą się kolejne mecze.
Obie ekipy przystąpiły do meczu osłabione. W zespole z Torunia zabrakło Bartosza Fraszki, który doznał złamania kości śródstopia i będzie musiał pauzować przez kilka najbliższych tygodni. Natomiast w MH Automatyce nie wystąpił Petr Polodna, u którego pierwsze diagnozy wskazywały na złamanie żeber. Prawdopodobnie zawodnik z Trójmiasta pojawi się jeszcze w tym sezonie na lodzie. Dla Fraszki kontuzja oznacza koniec sezonu.
Gospodarze do niedzielnego meczu przystąpili bardzo zmotywowani, chcieli zmazać plamę z przegranego 2:3 piątkowego starcia. Pierwszą bramkę zdobył już w 2. minucie spotkania Daniel Minge po podaniu Siarhieja Kukuszkina. Krótko jednak z prowadzenia cieszyli się gospodarze. Niespełna dwie minuty później wyrównującego gola zdobył Zachary Josepher. Wcześniej sędziowie na ławkę kar posłali zawodnika z Torunia, Miłosza Lidtke. Zawodnicy obu drużyn w dalszej części gry próbowali strzelić bramkę, lecz nie przyniosło to spodziewanego efektu. Udała się ta sztuka graczom Nesty, kiedy to w 11. minucie w podwójnej przewadze trafienie zaliczył Daniel Minge. Na półtorej minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony wynik na 3:1 podwyższył Artiom Mogiła. Zatem hokeiści z Grodu Kopernika schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.
W drugiej tercji goście próbowali zniwelować straty, ale żadna z przeprowadzanych akcji nie znalazła drogi do bramki Michała Plaskiewicza, który zastąpił w bramce Mateusza Studzińskiego. Zaskutkowało to utratą czwartej bramki. W 28. minucie Witkowskiego po pięknej zespołowej akcji Nesty Mires Toruń zdobył Siarhiej Kukuszkin. Do końca meczu pomimo stwarzanych przez obie drużyny wynik nie uległ zmianie. Gospodarze kontrolowali przebieg gry, z kolei hokeiści MH Automatyki Gdańsk zostali przez sędziów ukarani kolejnymi karami. Właśnie ten aspekt gry wpłynął na wynik niedzielnego spotkania. Sędziowie nałożyli na gdańszczan 22 karne minuty przy 12 minutach Stalowych Pierników. Ostatecznie Nesta Mires Toruń pokonała MH Automatykę Gdańsk 4:1.
Następne spotkania odbędą się w gdańskiej hali Olivia 3 i 5 marca br. Wiadomo już też, że piąte starcie odbędzie się w piątek, 10 marca na lodowisku Tor-Tor w Toruniu.
Wypowiedzi po meczu Nesta Mires Toruń - MH Automatyka Gdańsk (4:1):
Leszek Minge (trener Nesty Mires): Po dzisiejszym spotkaniu spadł mi kamień z serca. Rozmawialiśmy z zawodnikami, że te mecze nie będą łatwe. W piątek zagraliśmy słabo. Inne były założenia, a inaczej wyglądała gra. Dziś się to udało. Zrealizowaliśmy to w stu procentach. Jestem zadowolony z wyniku i jedziemy walczyć do Gdańska. Zawsze chcemy wygrać z każdym bez zbędnych kalkulacji. Szkoda, że Bartek Fraszko doznał kontuzji. Dziś dokonałem udanych zmian. Chcemy wygrać z każdym, a czy przyniesie to zamierzony efekt to czas pokaże.
Daniel Minge (napastnik Nesty Mires): Wiedzieliśmy, że mecze z Gdańskiem nie będą łatwe. W pierwszym meczu nie wyszliśmy do końca skoncentrowani. Straciliśmy szybko dwie bramki. Wyciągnęliśmy wnioski. Kluczem do sukcesu jest większa ilość strzałów na bramkę. Rywale grają bardzo dobrze w obronie, ale dziś udało się nam to przełamać i przede wszystkim wykorzystywaliśmy momenty gry w przewadze. Do Gdańska jedziemy wygrać, mamy takie nastawienie nie inne, jednak nie chcemy lekceważyć przeciwnika i postaramy się jak najlepiej to wykorzystać.
Mateusz Gościński (napastnik MH Automatyki): W pierwszej tercji zdobyliśmy zbyt wiele kar, Toruń strzelił nam dwie bramki w przewadze. Później nie dopisała nam skuteczność, nie udało się strzelić bramki. Nie wyszedł nam ten mecz, będziemy go analizować, w piątek musi być lepiej. Następny mecz mamy w Gdańsku, trzeba o wygrać i tyle.
Oskar Lehmann (Obrońca MH Automatyki): O wyniku zadecydowały niuanse, mieliśmy duży problem ze strzeleniem bramki, gdybyśmy strzelili jedną, dwie bramki to mecz potoczyłby się inaczej. Dobry dzień miał Michał Plaskiewicz, ale nasi napastnicy mieli problemy ze skutecznością, będziemy nad tym pracować w tym tygodniu.
Robert Błażowski (II trener MH Automatyki): Zaważyła duża duża ilość kar, zwłaszcza w pierwszej tercji, Toruń to wykorzystał i strzelił dwie bramki w przewadze. Ciężko w play-out odrabiać straty. Torunianie musieli być bardziej skoncentrowani, gdyż przegrali pierwszy mecz i gdyby teraz przegrali mieliby bardzo ciężko. Próbowaliśmy odrobić te straty, ale nie wyszło, Toruń był lepszy. Dobrze bronił dziś Michał Plaskiewicz, widać, ze Toruń ma dwóch równorzędnych bramkarzy i dyspozycja dnia będzie decydowała o tym, który będzie bronić. Petr Polodna jest najbrdziej doświadczony z naszej drużyny, na pewno jego brak był odczuwalny, ale musimy dobrze grać i bez niego.
Nesta Mires Toruń - MH Automatyka Gdańsk 4:1 (3:1, 1:0, 0:0)
1:0 Daniel Minge (Siarhej Kukuszkin) 2:09 5/4
1:1 Zachary Jospepher (Adam Skutchan) 4:08 4/3
2:1 Daniel Minge (Jauhien Żyliński) 10:10 5/4
3:1 Artem Mogiła (Jarosław Dołęga) 18:36 5/5
4:1 Siarhiej Kukuszkin (Daniel Minge - Miłosz Lidtke) 27:28 5/5
Kary: Nesta - 12 min, MH Automatyka - 22 min.
Strzały: 28 - 31 .
Widzów: 2000.
Sędziowali: Michał Baca - Sebastian Kryś (główni), Mateusz Bucki - Paweł Kosidło (liniowi).
Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz (Studziński) - Żyliński, Jaworski, Kalinowski, Kukuszkin, Minge - Trachanow, Lidtke, Mogiła, Michajłau, Dołęga (C)- Kourach, Podsiadło, Wiśniewski, Ćwikła, Winiarski - Skólmowski, Heyka, Stasiewicz, Husak, Naparło.
Trener: Leszek Minge.
MH Automatyka Gdańsk: Witkowski (Kieler) - Josepher, Lehmann, Skutchan, Rompkowski, Steber - Wachowski, Falk, Kastel-Dahl, Pesta - Kantor, Nowak, Strużyk, Różycki, Marzec - Herasymenko, Leśniak, Wrycza, Szczerbakow.
Trener: Andriej Kowaliau.
Komentarze