Plan wykonany. Tyszanie wygrywają po raz drugi (WIDEO)
W drugim spotkaniu śląskiego półfinału GKS Tychy pokonał Tempish Polonię Bytom 3:2. Podopieczni Jiříego Šejby prowadzą w serii 2:0, a w weekend rywalizacja przeniesie się do Bytomia.
Wczorajszy i dzisiejszy mecz miał kilka wspólnych cech. Po pierwsze w obu konfrontacjach stroną dominującą byli tyszanie, a bytomianie przez długi czas chowali się za podwójną gardą i szukali swoich szans w kontratakach, jak i podczas gier w przewadze.
Poza tym kolejny raz w bytomskiej bramce świetnie zaprezentował się Ondřej Raszka. Gdyby nie on, wygrana tyszan byłaby zapewne znacznie wyższa. 26-letni golkiper próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał już w pierwszych minutach, broniąc kąśliwe uderzenia Filipa Komorskiego, Jarosława Rzeszutki i Bartłomieja Pociechy.
Choć rosły golkiper dwoił się i troił, to jeszcze przed przerwą musiał dwukrotnie wyciągnąć gumę z siatki. W 17. minucie pokonał go Bartłomiej Jeziorski, który zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym, a dwie minuty później na 2:0 dla tyszan podwyższył Jakub Witecki, wykorzystując okres gry w podwójnej przewadze.
Bytomianie szansę na kontaktowego gola mieli w 26. minucie, gdy przez 73 sekundy grali w piątkę przeciwko trójce tyszan. Jednak do frontalnego ataku ruszyli dopiero od trzeciej tercji. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 47. minucie, gdy uderzenie Davida Turoňa sprytnie zbił Marcin Frączek. Goście uwierzyli w siebie i rozpoczęli pogoń za wynikiem.
Tymczasem w 54. minucie trzeciego gola dla tyszan zdobył Andrei Makrov. Reprezentant Estonii ładnie przejął krążek i po indywidualnej akcji pokonał Ondřeja Raszkę.
Wydawało się, że jest już po meczu. I tu pojawiło się małe "ale". Otóż w 55. minucie na ławkę kar odesłany został Mateusz Bryk. Trener Tomasz Demkowicz od razu poprosił, a następnie zdecydował się wycofać bramkarza i wprowadzić do gry dodatkowego napastnika. Ten manewr przyniósł zamierzony efekt, bo kontaktowego gola zdobył David Turoň. Goście rzucili wszystkie siły do ataku, ale na doprowadzenie do wyrównania nie starczyło im już czasu.
Powiedzieli po meczu:
Zbigniew Szydłowski, drugi trener Polonii: – Przegrywamy w serii 0:2. W pierwszej i drugiej tercji tyszanie byli stroną dominującą, a my mieliśmy troszkę szczęścia i dobrze usposobionego Ondřeja Raszkę w bramce. W trzeciej odsłonie wróciliśmy do meczu i możemy żałować, że szybko straciliśmy trzeciego gola.
Szkoda jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie tego, że sędziowie swoimi decyzjami psują tak dobre zawody.
Jiří Šejba, trener GKS Tychy: – Ten mecz dobrze się dla nas rozpoczął. Po pierwszej odsłonie prowadziliśmy 2:0. W drugiej po okresie nieco słabszej gry wypracowaliśmy sobie kilka ciekawych okazji, których nie potrafiliśmy sfinalizować. Prawda jest taka, że po czterdziestu minutach powinniśmy prowadzić 5:0. A tak – w trzeciej odsłonie daliśmy rywalom złapać oddech. Niezwykle ważne okazało się trafienie Andreia Makrova po pięknej indywidualnej akcji.
Jeśli chodzi o końcówkę, to zagraliśmy w niej słabo taktycznie i pozwoliliśmy strzelić rywalom kolejnego gola.
GKS Tychy – Tempish Polonia Bytom 3:2 (2:0, 0:0, 1:2)
1:0 - Bartłomiej Jeziorski - Bartosz Ciura, Filip Komorski (16:54),
2:0 - Jakub Witecki - Jarosław Rzeszutko, Josef Vítek (18:54, 5/3),
2:1 - Marcin Frączek - David Turoň, Edmunds Augstkalns (47:03),
3:1 - Andrei Makrov (53:59),
3:2 - David Turoň - Roman Maliník (55:51, 6/4).
Sędziowali: Michał Baca, Maciej Pachucki (główni) – Artur Hyliński, Patryk Kasprzyk (liniowi).
Minuty karne: 18-14.
Strzały: 38-31.
Widzów: ok. 2700.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: w sobotę w Bytomiu.
GKS: Žigárdy – Kuboš, Zaťko (2); Makrov, Kristek, Kolusz – Bryk (2), Kotlorz; Semorád, Galant (2), Bepierszcz (4) – Kolarz (2), Ciura (6); Jeziorski, Komorski, Vitek – Pociecha, Horzelski; Witecki, Rzeszutko, Woźnica.
Trener: Jiří Šejba.
Tempish Polonia Bytom: Raszka – Cunik (2), Działo; Bordowski, Maliník, Vozdecký – Augstkalns (2), Turoň (4); Kozłowski (2), Frączek, Biezais (2) – Dikis, Wanacki; Salamon (2), Słodczyk, Danieluk – Owczarek, Pastryk; Wąsiński, Krzemień, Kłaczyński.
Trener: Tomasz Demkowicz.
Komentarze