Trener Šejba nie mówi "nie"
Unia Oświęcim pod wodzą Jiříego Šejby zakończyła sezon na szóstym miejscu. Biało-niebiescy przegrali bój o półfinał z Comarch Cracovii, czyli obrońcą mistrzowskiego tytułu.
Trzeba jednak przyznać, że cała rywalizacja była bardzo zacięta. Po czterech meczach był remis 2:2, piąte spotkanie wygrali krakowianie, którzy przyjechali do Oświęcimia z zamiarem zakończenia rywalizacji.
Ta sztuka udała im się, ale dopiero po dogrywce i w niesamowicie dramatycznych okolicznościach. Na 0,7 sekundy przed zakończeniem dogrywki na listę strzelców wpisał się Ņikita Kolesņikovs. Łotewski defensor uderzył spod linii niebieskiej i zaskoczył Michala Fikrta, któremu pole widzenia skutecznie ograniczył Maciej Urbanowicz. Oświęcimscy zawodnicy reklamowali sędziom, że gol został zdobyty w nieprawidłowy sposób. Ich zdaniem rosły Łotysz stracił krążek na linii niebieskiej, więc sędziowie powinni odgwizdać spalonego.
– Pokazaliśmy, że potrafimy grać przeciwko silniejszemu kadrowo rywalowi. Tak było w starciach z Cracovią, ale również w sezonie zasadniczym z GKS-em Tychy, Podhalem, Tauronem KH GKS-em Katowicami czy JKH GKS-em Jastrzębie. Cieszę się, że każdy z zawodników od listopada starał się wykonywać moje polecenia i realizować plan, który wspólnie sobie założyliśmy. Każdy z nich szedł w górę – powiedział Jiří Šejba, trener Unii.
– Myślę, że rywalizacja z Cracovią pokazała jedną ważną rzecz. Otóż jeśli chcemy awansować do półfinału play-off, to musimy poprawić jeden aspekt, którym jest oczywiście skuteczność. W meczu numer sześć dwukrotnie udało nam się doprowadzić do wyrównania, potem w końcu wyszliśmy na prowadzenie 3:2. Później zlekceważyliśmy sytuację i popełniliśmy prosty błąd taktyczny, który wiele nas kosztował. Przyznam szczerze, że– dodał.
Wielu kibiców zastanawia się, czy 55-letni szkoleniowiec poprowadzi biało-niebieskich także w kolejnym sezonie.
– Jeśli się dogadamy, to tak – uśmiechnął się Czech. – Chciałbym jeszcze popracować z tym zespołem i powalczyć o wyższe cele. Wstępnie nakreśliłem działaczom kręgosłup drużyny, ale żeby grać o coś więcej szefostwo klubu będzie musiało wzmocnić zespół. Zobaczymy też, jakie oferty otrzymam od innych drużyn– dodał.
Jak udało nam się ustalić, jeszcze w styczniu zatrudnienie Jiříego Šejby rozważali działacze HC Koszyce.
Komentarze