Bojkotu nie będzie. Mediatorem minister sportu
Na linii Polski Związek Hokeja na Lodzie – zawodnicy reprezentacji trwa konflikt. Kością niezgody jest kwestia zaległości finansowych, jakie względem graczy ma hokejowa centrala. Nie oznacza to jednak, że gracze nie przyjadą na zgrupowanie i turniej EIHC.
Ustaliliśmy, że kadrowicze oczekują, aby szefostwo PZHL-u w specjalnym dokumencie przyznało się do tego, ile jest winne hokeistom i zaproponowało schemat spłaty tego długu. Chodzi tutaj o kwotę oscylującą w granicach pół miliona złotych, która ma zostać podzielona na 50 graczy. Jednym Polski Związek Hokeja na Lodzie zalega po kilka tysięcy, innym aż kilkadziesiąt.
– W prasie pojawiają się informacje o rzekomej groźbie zbojkotowania turnieju EIHC z okazji 100-lecia niepodległości Polski przez reprezentantów. W imieniu zawodników tworzących stowarzyszenie wyjaśniamy – nie ma mowy o żadnym bojkocie. Dla każdego z nas gra w reprezentacji Polski to sprawa honoru, a występ z orzełkiem na piersi to powód do dumy! Każdy z powołanych zawodników indywidualnie zdecyduje, czy okoliczności życiowe pozwalają mu na występ– czytamy na profilu Facebookowym stowarzyszenia zawodników.
Biało-czerwoni nie ukrywają, że są nieprofesjonalnie traktowani przez działaczy hokejowej centrali. Dlatego też chcą, aby w rozmowy pomiędzy nimi a PZHL włączył się Witold Bańka, minister sportu.
– Trudno jednak ukryć, że obecna sytuacja związana ze znacznymi zaległościami finansowymi PZHL wobec reprezentantów, a przede wszystkim sposób traktowania nas w rozmowach, sprawiają że atmosfera wokół kadry jest zła i nie sprzyja osiąganiu oczekiwanych efektów sportowych. Negocjacje z przedstawicielami PZHL okazały się niemożliwe. W związku z tym o pomoc w rozwiązaniu sporu i mediacje poprosiliśmy Ministra Sportu i Turystyki.
Komentarze