Niedosyt
Unia Oświęcim dopiero po dogrywce pokonała Zagłębie Sosnowiec 3:2. Gola na wagę dwóch punktów zdobył Jan Daneček.
– Po takim meczu zawsze pozostaje niedosyt – przyznał czeski napastnik. – Mieliśmy wiele dogodnych okazji, zwłaszcza w pierwszej i drugiej odsłonie, ale naszym mankamentem po raz kolejny okazała się skuteczność. Gdybyśmy wykorzystali część z nich, to grałoby się nam znacznie łatwiej.
Biało-niebiescy worek z bramkami rozwiązali w 25. minucie po efektownym trafieniu Andreja Themára. Słowacki snajper wyjechał zza bramki i strzałem w okienko zaskoczył Rafała Radziszewskiego.
Ale sosnowiczanie jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania, a na początku trzeciej odsłony objęli prowadzenie.
– Przy pierwszej z tych bramek popełniliśmy prosty błąd, za mało agresywnie naciskaliśmy rywala. Z kolei przy drugim nie udało nam się wybronić okresu gier w przewadze. Zagłębie w tym elemencie jest bardzo mocne – analizował „Dandys”, który zaliczył asystę przy wyrównującym trafieniu Iiro Vehmanena, a w dogrywce znalazł sposób na Radziszewskiego i zapewnił Unii dwa punkty.
W niedzielę o 17:00 oświęcimianie zmierzą się z KH Energą Toruń. Będzie to dla nich ostatnie spotkanie przed przerwą przeznaczoną na mecze reprezentacji.
– Chcemy zgarnąć w tym spotkaniu trzy punkty i zrewanżować się „Stalowym Piernikom” za porażkę z pierwszej rundy 3:4. Wierzę, że w odniesieniu zwycięstwa pomogą nam kibice. Liczymy na ich wsparcie i głośny doping – zaznaczył Daneček.
Beniaminek Polskiej Hokej Ligi w 17 meczach zdobył 30 punktów i zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli. Jego silą napędową jest rosyjski atakSiemion Garszyn-Robert Karczocha-Daniił Oriechin, który wspólnymi siłami zdobył 27 bramek.
Komentarze