JKH w finale!
Niespodzianka w półfinale Pucharu Polski! JKH GKS Jastrzębie pokonał po rzutach karnych Tauron KH GKS Katowice 4:3. Podopieczni Roberta Kalabera powstali jak feniks z popiołów, bo do 35. minuty przegrywali 0:3.
– Ani przez moment nie zwątpiliśmy w zwycięstwo. Staraliśmy się konsekwentnie realizować założenia taktyczne: dobrze bronić i grać z kontry. Cieszymy się z wygranej, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi – powiedział Radosław Nalewajka, kapitan JKH.
Zgodnie z planem
Jeśli mielibyśmy szukać wspólnego mianownika między obiema drużynami, to z pewnością byłaby nim dobrze obsadzona pozycja golkipera. Zarówno Ondřej Raszka z JKH, jak i Kevin Lindskoug świetnie znają swój fach i należą do ligowej czołówki. Raszka może pochwalić skutecznością oscylującą w granicach 94,3 procent, a Lindskug 93,7 procent.
Początek spotkania był wyrównany. Oba zespoły miały swoje okazje, ale ze swoich obowiązków dobrze wywiązywali się golkiperzy. Sytuacja zmieniła się w 13. minucie. Gdy Vladimír Lukáčik szykował się do opuszczenia boksu, Janne Laakkonen dobił uderzenie Marka Strzyżowskiego i otworzył wynik spotkania.
Jastrzębianie szybko mogli wyrównać, ale Peter Fabuš i Radosław Nalewajka nie wykorzystali dobrych okazji. Na dodatek tuż przed zakończeniem pierwszej tercji Patryk Wronka celnym strzałem zwieńczył kontrę Martina Čakajíka i Jessego Rohtli. Było więc 2:0 dla ekipy z alei Korfantego.
Po zmianie stron katowiczanie grali w przewadze i o krok od podwyższenia prowadzenia był Maciej Urbanowicz, ale uderzony przez niego krążek zatrzymał się na słupku. Co się odwlecze, to nie uciecze. Gdy na ławce kar odpoczywał Filip Starzyński, podopieczni Piotra Sarnika wyprowadzili szybki kontratak i zdobyli trzeciego gola. Jesse Rohtla idealnie dograł w tempo do Martina Čakajíka, a ten nie miał większych problemów, by zaskoczyć Ondřeja Raszkę.
As w rękawie
Wydawało się, że jastrzębianie nie podniosą się już po tym ciosie. Tymczasem w 35. minucie zrobili użytek z gry w podwójnej przewadze. Na listę strzelców wpisał się Tomáš Komínek i trzeba przyznać, że był to moment zwrotny tego spotkania. Nadzieje ekipy dowodzonej przez Roberta Kalabera odżyły.
W trzeciej odsłonie hokeiści znad czeskiej granicy zagrali na trzy formacje i zaczęli sprawiać katowiczanom coraz więcej efektów.
– Trener zareagował, a my szybko złapaliśmy odpowiedni rytm gry. Zresztą trzecie odsłony są naszym asem w rękawie, bo jesteśmy świetnie przygotowani pod względem kondycyjnym – zaznaczył Nalewajka.
W 52. minucie kontaktowego gola zdobył Tomáš Komínek, a na 135 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównał doświadczony Słowak Peter Fabuš. Byliśmy więc świadkami dogrywki, ale nie przyniosła ona rozstrzygnięcia.
Później sędziowie zarządzili konkurs rzutów karnych. Najazdy lepiej wykonywali podopieczni Roberta Kalabera, którzy po golach Petera Fabuša i Artioma Dubinina mogli się cieszyć z awansu do finału.
Tauron KH GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 3:4 k. (2:0, 1:1, 0:2, d. 0:0, k. 0:2)
1:0 - Janne Laakkonen - Marek Strzyżowski, Grzegorz Pasiut (12:06, 5/4)
2:0 - Patryk Wronka - Martin Čakajík, Jesse Rohtla (18:22),
3:0 - Martin Čakajík - Jesse Rohtla (32:56, 4/5)
3:1 - Tomáš Komínek - Peter Fabuš, Tomasz Kulas (34:25, 5/3),
3:2 - Tomáš Komínek - Vladimír Lukáčik (52:20),
3:3 - Peter Fabuš - Vladimír Lukáčik, Jan Homer (57:45),
3:4 - Peter Fabuš – decydujący rzut karny.
Rzuty karne:
Tauron: Rohtla (-), Wronka (-), Pasiut (-), Fraszko (-).
JKH: Fabuš (+), Kasperlik (-), Wałęga (-), Dubinin (+).
Sędziowali: Michał Baca, Przemysław Kępa (główni) – Mateusz Bucki, Paweł Kosidło (liniowi).
Minuty karne: 12-10.
Strzały: 40-47.
Widzów: ok. 800.
Tauron KH GKS Katowice: Lindskoug – Tuhkanen (2), Wanacki; Wronka, Rohtla (2), Łopuski – Čakajík, Devečka; Laakkonen, Pasiut (4), Strzyżowski (2) – Tomasik, Krawczyk; Urbanowicz, Starzyński (2), Fraszko – Skokan; Michał Rybak, Sawicki, Krężołek.
Trener: Piotr Sarnik.
JKH GKS Jastrzębie:Raszka – Homer, Lukáčik (2); Wałęga, Fabuš (2), Paś (2) – Grof, Michałowski; Komínek, Kulas, Kasperlik – Kantor (4), Sulka; Ł. Nalewajka, Dubinin, R. Nalewajka – Kubeš, Gimimiński; Wróbel, Jarosz, Sołtys.
Trener: Robert Kalaber.
Komentarze