Galant: Mieliśmy mecz pod kontrolą
GKS Tychy w meczu 40. kolejki PHL pokonał JKH GKS Jastrzębie 3:0. Tyszanie byli stroną dominującą, a mecz obfitował w dużą ilość minut karnych. Od początku gospodarze próbowali odskoczyć rywalom. Udało się to im już w 3. minucie gry za sprawą Radosława Galanta.
Dla tyszan mecze z drużyną Jastrzębia nigdy nie należały do najłatwiejszych. Drużyna jest mieszanką młodych i zadziornych polskich hokeistów z doświadczonymi obcokrajowcami. Wczorajsze zwycięstwo również nie przyszło łatwo tyszanom.
– Bardzo ważne trzy punkty z trudnym przeciwnikiem. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale myślę, że ten mecz mógł się potoczyć inaczej. Było dużo przewag i osłabień, więc graliśmy w nierównych składach. Myślę, jednak że mieliśmy ten mecz pod kontrolą – powiedział autor pierwszego gola.
Faza play-off coraz bliżej, więc trwa walka o każdy punkt. Tyszanie na pewno nie odpuszczą w walce o pierwsze miejsce, ale muszą też liczyć na potknięcie katowiczan.
– Każdy teraz walczy do końca. Każdy chce wystartować z jak najwyższego miejsca. Zawsze jest to handicap siódmego meczu u siebie – ocenił 28-letni napastnik.
W statystykach meczowych trójkolorowi mieli dwukrotną przewagę w oddanych strzałach. Sytuacja na lodzie wyglądała nieco inaczej. Jastrzębianie potrafili skutecznie zagrozić, ale dziś gospodarze zachowali czyste konto.
– W moim odczuciu to my kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Więcej strzałów oddaliśmy na bramkę przeciwnika. Nie wiem czy to dobrze, że jest dwóch sędziów głównych. Jest bardzo dużo tych kar. Nie wiem czy wszystkie były słuszne. Trzeba by to dokładnie przeanalizować. Nie wiem czy ktoś ich rozlicza za to – stwierdził środkowy GKS-u Tychy. – Część zawodników gra i traci siły w osłabieniu, wybijając krążek ze swojej tercji.
Sytuacja w tabeli jasno wskazuje, że na chwilę obecną liderem jest Tauron KH GKS Katowice. Kibice na pewno życzyliby sobie, aby wszystko rozstrzygnęło się w Katowicach.
– Najpierw to katowiczanie muszą stracić punkty. Jeśli tak się stanie, to fajnie byłoby jakby ten ostatni mecz był meczem o pierwsze miejsce – podsumował Radosław Galant.
Komentarze