Rzutem na taśmę
Hokeiści KH Energi Toruń pokonali na własnym lodzie TatrySki Podhale Nowy Targ 2:1 i w ćwierćfinałowej rywalizacji jest remis 1:1. Zwycięskiego gola na 23 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry zdobył Piotr Naparło.
Tak zaciętych spotkań chcielibyśmy oglądać na polskich taflach znacznie więcej. Obie drużyny grały ofiarnie, agresywnie i nie unikały twardej walki pod bandami.
Początek meczu był bardzo wyrównany, ale po pierwszej odsłonie w lepszych nastrojach byli torunianie. Gdy swoje wykluczenie kończył odsiadywać Krzysztof Zapała, sposób na Przemysława Odrobnego znalazł Daniił Oriechin, który z wysokości prawego bulika trafił w krótki róg.
Nowotarżanie mogli wyrównać już kilkanaście sekund później, ale sytuacji sam na sam z Patrikiem Spěšným nie wykorzystał Krystian Dziubiński.
Jedna bramka padła także w drugiej odsłonie, z tym że zdobyli ją nowotarżanie. W 26. minucie w przewadze grali górale i wykorzystali tę szansę. Miro Hovinen uderzył z linii niebieskiej, krążek po drodze odbił się jeszcze od kija jednego z zawodników gospodarzy i przelobował toruńskiego golkipera.
Ostatnia odsłona upłynęła pod znakiem nieco asekuracyjnej gry w obu stron. W 45. minucie gumę w bramce „Stalowych Pierników” umieścił Joonas Sammalmaa, ale sędziowie dopatrzyli się, że Krystian Dziubiński podał do Fina ręką.
Z każdą minutą coraz mocniej pachniało dogrywką. Gdy do końca spotkania zostało już pół minuty fatalny w skutkach błąd popełnił Marcin Kolusz. Podopieczni Juryja Czucha wyprowadzili szybką kontrę: Dienis Trachanow uruchomił Robera Karczochę, a ten zagrał wzdłuż bramki do Piotra Naparły. Napastnik czwartej formacji uderzył bez przyjęcia i zaskoczył Przemysława Odrobnego.
- Indywidualnie i drużynowo nie zagraliśmy na swoim normalnym poziomie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Toruń potwierdził że jest dobrym i groźny zespołem, szczególnie na swoim lodowisku. Przegraliśmy, ale nie ma czasu już na rozpamiętywanie tego. W piątek kolejny mecz i już tylko o tym myślimy – ocenił trener Podhala, Tomek Valtonen.
KH Energa Toruń – TatrySki Podhale Nowy Targ 2:1 (1:0, 0:1, 1:0)
1:0 - Daniił Oriechin - Siemion Garszyn, Robert Karczocha (19:01, 5/4),
1:1 - Miro Hovinen - Eetu Koski, Marcin Kolusz (25:15, 5/4),
2:1 - Piotr Naparło - Robert Karczocha, Dienis Trachanow (59:37).
Sędziowali: Maciej Pachucki, Tomasz Radzik (główni) – Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 4–8.
Strzały: 34-25.
Wznowienia: 31-26
Widzów: 2800.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:1.
Kolejny mecz: w piątek w Nowym Targu.
Toruń: Spěšný – Pařízek (2), Walter; Kalinowski, Mianciuk, Dołęga – Kamienkow, Trachanow; Garszyn (2), Karczocha, Oriechin – Zieliński, A. Jaworski; Demjaniuk, J. Jaworski, Minge – Skómlowski; Naparło, Wiśniewski, Olszewski.
Trener: Juryj Czuch.
Podhale: Odrobny – Wajda (2), Tolvanen; Kolusz, Koski, Różański – Mrugała (2), Hovinen; Sammalmaa, Zapała (2), Michalski – Jaśkiewicz, Suominnen; Guzik, Neupauer (2), Siuty oraz Wielkiewicz, Dziubiński, Worwa.
Trener: Tomek Valtonen.
Komentarze