Hokej.net Logo

Praca, pozytywne myślenie i wytrwałość

Praca, pozytywne myślenie i wytrwałość

Jest trenerem bardzo pracowitym, który nie boi się wyzwań. Potrafi skutecznie zmotywować swoich podopiecznych i zbudować dobrą atmosferę. Lubi fińską mentalność i... książki Dana Browna. Przed wami Nik Zupančič, nowy szkoleniowiec Re-Plastu Unii Oświęcim.

 

 

HOKEJ.NET: – Na początek proste, ale zarazem bardzo ważne pytanie. Dlaczego zdecydował się pan podpisać kontrakt z Unią Oświęcim?

 

Nik Zupančič: – Skontaktował się ze mną mój agent i oznajmił mi, że pojawiła się propozycja pracy w Unii. Przybliżył mi warunki pracy, poinformował, że oświęcimscy działacze szukają trenera, którego głównym zadaniem będzie budowa stabilnego zespołu, walczącego w ciągu najbliższych lat o najwyższe cele. Brzmiało to naprawdę interesująco.

 

Oczywiście pojawiły się wątpliwości, bo mam przecież rodzinę i dorastających synów w wieku 15 i 13 lat, więc trzeba było to przemyśleć. Podjęliśmy wspólną decyzję, że mój starszy syn (Jakob – przyp. red.) wyjedzie do Finlandii, by doskonalić umiejętności bramkarskie, żona zostanie z młodszym w domu, a ja będę pracował w Polsce. Na razie wygląda to dobrze, ludzie, którzy pracują w klubie są bardzo przyjaźni i widzę, że chcą wznieść zespół na wyższy poziom. To bardzo mnie cieszy.

 

Włożę kij w mrowisko i zapytam czy praca w Polskiej Hokej Lidze, która wciąż ma opinię egzotycznej, nie jest dla pana krokiem wstecz?

 

– To pytanie jest troszkę nie fair. Dlaczego? Bo Polska ma dobre tradycje w hokeju na lodzie. Lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte były w waszym wykonaniu bardzo dobre. Niestety jeszcze nie wiem, co stało się z waszym zespołem po tych złotych latach i zakończeniu karier przez takich zawodników Leszek Kokoszka czy Henryk Gruth.

 

Sam przez długi czas grałem w reprezentacji Słowenii i wiem, że Polska cały czas była w grupie A lub B. Wtedy w waszej drużynie wybijał się Mariusz Czerkawski, który miał świetne umiejętności. To był pierwszy raz, kiedy zetknąłem się z polskim hokejem. Drugi nastąpił, gdy rozpocząłem pracę szkoleniową. Często graliśmy razem w różnych turniejach, jak te listopadowe EIHC. Zresztą doskonale pamiętam Mistrzostwa Świata Dywizji IA, które odbyły się w Katowicach. Były one dobrze zorganizowane i pojawiło się na nich wielu kibiców. To świadczy o tym, że ludzie lubią tutaj hokej. A jeśli zespoły grają dobrze, to zainteresowanie jest z pewnością większe, co pokazały choćby mecze fazy play-off.

 

Gdy rozmawiałem z polskimi trenerami, to miałem wrażenie, że chcieliby, aby ich reprezentacja na dłużej utrzymała się na zapleczu elity. Tymczasem w Budapeszcie spadła do Dywizji IB, a w Tallinnie nie udało jej się wrócić. Wciąż jednak uważam, że Polacy mają duży potencjał i wasze rozgrywki z roku na rok będą lepsze.

 

Może praca w Polsce nie brzmi „seksownie”, ale to moja decyzja, której nie żałuję. Nie przyjechałem tutaj, by narzekać. Chcę tutaj zrobić to, co do mnie należy.

 

Przez osiem lat pracował pan z reprezentacją Słowenii, przez trzy lata był jej pan selekcjonerem, zdobywał pan też tytuły mistrzowskie z HDD Acroni Jesenice. Który sukces smakował do tej pory najlepiej?

 

– Lubię pracę trenera, bo każdego dnia dzieje się coś innego. Myślę, że najlepszym momentem w mojej dotychczasowej karierze był awans z reprezentacją Słowenii na Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Mieliśmy naprawdę trudną grupę.

 

W kwalifikacjach, które odbyły się w Mińsku, pokonaliśmy 6:1 Polskę, wygraliśmy 3:0 z Danią, która miała w swoim składzie aż ośmiu zawodników z NHL. Na koniec po rzutach karnych wygraliśmy z gospodarzami. To był nasz czas.

 

Oczywiście, możesz powiedzieć, że mieliśmy dużo wzlotów i upadków, ale w trakcie mojej pracy dwukrotnie graliśmy na igrzyskach. To było naprawdę bardzo miłe przeżycie. Dwa tytuły mistrzowskie z Jesenicami też miały swój dobry smak. To były dobre momenty w moim trenerskim życiu.

 

Z Polską ma pan chyba dobre wspomnienia. Mówił pan o zwycięstwie z biało-czerwonymi w Mińsku, ale wygrany turniej w Katowicach dał Słowenii grę w hokejowej elicie.

 

– Dokładnie (śmiech). Dobrze wspominam tamten czas.


Znalezione obrazy dla zapytania nik zupancic
 

Gdy szukałem informacji na pana temat, to natrafiłem na opinie, że jest pan trenerem, który lubi ciężką pracę i wszystko podporządkowuje wspólnemu celowi. Prawda?

 

– Tak, to prawda. Każdy zespół powinien mieć jeden cel, dlatego zawsze rozpoczynam swoją pracę od budowania dobrej atmosfery w zespole. Do tego potrzebna jest komunikacja. Chciałbym, aby moi gracze wiedzieli o tym, że mogą przyjść do mnie z każdym problemem. Doskonale wiem, że gdy w życiu pojawiają się jakieś przeszkody, to trudno w całości skupić się na hokeju.

 

Jak powszechnie wiadomo, hokej jest zespołową grą i o triumfach decyduje zawsze postawa całej drużyny. Dany zawodnik może w pojedynkę wygrać jeden mecz, ale sam nie zdobędzie mistrzostwa lub nie poprowadzi ekipy do medalu.

 

Cóż, kiedy dołączasz do zespołu, to skupiasz się na tym, by pracować jak najlepiej. Nie przychodzisz na trening, by dać z siebie pięćdziesiąt procent, ale musisz dać z siebie przysłowiowego maksa. Mam taką zasadę, że wolę pracować krócej, ale ciężej. Dziesięciogodzinna praca, wykonywana z pięćdziesięcioprocentowym zaangażowaniem nic nie da.

 

Wracając do pytania; tak, lubię ciężką pracę, dyscyplinę i czuć, że zespół, który prowadzę ma swojego ducha.

 

Ciekawe jest to, że ma pan też swoje motto, które niejako pana napędza: "work, positivity and persistence", czyli praca, pozytywne myślenie i wytrwałość.

 

– Tak jak powiedziałem – bez ciężkiej pracy nic się nie wydarzy. Możesz mieć talent, ale jeśli nie będziesz ciężko pracować, to albo go dobrze nie rozwiniesz, albo całkowicie rozmienisz na drobne. Każdego dnia musisz ulepszać swoją grę i swoje umiejętności.

 

Jaki hokej pan preferuje?

 

– Jeśli to możliwe, preferuję hokej ofensywny, bo każdy chce taki oglądać. Oczywiście musisz zobaczyć przeciwko komu grasz i realnie ocenić swoje możliwości. Jeżeli masz zawodników ofensywnych możesz strzelić cztery gole, ale jeśli stracisz pięć, to wtedy musisz coś zmienić czy nawet całkowicie się przeorganizować.

 

Zobaczymy jak to będzie u nas wyglądało, gdy zaczniemy przygotowania na lodzie. Niemniej zrobię wszystko, żeby Unia grała ciekawy hokej.

 

Trenerskiego fachu uczył się pan od Fina Kariego Savolainena. Wnioskuję, że chyba najbliżej panu do tamtejszych standardów.

 

– Bardzo lubię fiński hokej, bo oni naprawdę nie boją się ciężkiej pracy, a przy tym mają jasne zasady. Jeśli migasz się od roboty i nie chcesz być częścią zespołu, to nie ma dla ciebie w nim miejsca. Uwielbiam fińską mentalność. Są to ludzie niezwykle spokojni i cisi, ale mają też poczucie humoru. Może troszkę inne, ale ja je akurat lubię (śmiech).



 

Nie da się ukryć, że priorytetem dla pana i szefostwa klubu jest w tej chwili pozyskanie dobrego bramkarza, który zapewni zespołowi stabilizacje.

 

– Zgadza się. Musi być to golkiper, na którym zespół będzie mógł polegać. Zwłaszcza w tych trudnych momentach, a takich w sezonie nie brakuje. Nie od dziś mówi się, że dobry bramkarz to 50, a może nawet 60 procent zespołu. A zły? Nawet 75 procent.

 

Najnowsze trendy są takie, że bramkarz musi mieć przynajmniej 190 centymetrów wzrostu, silne nogi i dobry refleks. Czy takiego golkipera zamierza pan sprowadzić do grodu nad Sołą?

 

– Rzeczywiście ostatnio przyjęło się, że bramkarz musi być wysoki. Zresztą macie w Polsce bramkarza, który wpisuje się w tę charakterystykę. Mam tu na myśli Przemka Odrobnego, który długi czas broni w waszej reprezentacji.

 

Owszem wzrost jest pewnym atutem, ale na pewno nie tym najważniejszym. Dużo ważniejsza jest technika, sposób ustawiania się, czy nawet psychika. Mój syn jest bramkarzem, więc trochę wyedukowałem się w tej kwestii.

 

Unia – oprócz bramkarza – potrzebuje też dwóch obrońców i trzech napastników. Będzie szukał pan graczy o konkretnej charakterystyce?

 

– Po pierwsze, zawodnicy powinni mieć dobry charakter. Nie tylko na lodzie, ale również w szatni. Muszą pasować do całego zespołu. Jeśli masz w kadrze zbyt dużo indywidualności, to problem z tym ma zarówno trener, jak i cały zespół.

 

Cóż jeśli masz w zespole dwóch ofensywnie usposobionych defensorów, to nie jest powiedziane, że powinieneś sprowadzić trzeciego. Tak samo wygląda to w ataku, nie możesz w formacji postawić na trzech napastników, którzy grają tylko po jednej stronie tafli. Wszystko musi być dobrze zbilansowane.

 

Wiem, że Unia jest już o krok od pozyskania słoweńskiego środkowego Luki Kalana*.

 

– To prawda, negocjacje są bardzo zaawansowane. Cóż, znam Lukę bardzo dobrze, bo miałem okazję z nim pracować w Jesenicach. Może nie ma on oszałamiających warunków fizycznych (178 cm, 80 kg), ale za to gra niezwykle inteligentnie. Dobrze prowadzi krążek, umie precyzyjnie dograć i świetnie radzi sobie podczas gier w osłabieniach. Znakomicie realizuje założenia taktyczne i na pewno będzie pomocny. Nie jest to typ snajpera, bardziej rozgrywającego, ale żeby była jasność – potrafi też dobrze uderzyć.

 

Czy istnieje prawdopodobieństwo, że w Unii zobaczymy kolejnych Słoweńców, którzy mają na swoim koncie występy w reprezentacjach?

 

– To jest hokej, więc niczego nie można wykluczyć (śmiech).

 

W natłoku trenerskiej pracy znajduje pan chwilę, aby pograć gitarze i poczytać książki?

 

– Ostatnio tego czasu nie było zbyt wiele, bo każdą wolną chwilę starałem się poświęcić dzieciom. Ale jeśli znalazłem trochę wolnego, to wsiadałem na rower lub czytałem książki. Bardzo lubię taką formę relaksu.

 

Jaka literatura jest panu najbliższa?

 

– Lubię książki Dana Browna, to naprawdę dobry pisarz. Czytam też autobiografię, kryminały i różne publikację na temat II Wojny Światowej.

 

Rozmawiał: Radosław Kozłowski.

*wywiad przeprowadzony w środę

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Simonn23: Coś się w Trzyńcu zacięło, nawet jeśli awansują, to obawiam się, że praska Sparta nie da im większych szans
  • narut: Sprata tym bardziej będzie ciężka dla tak grającego Trzyńca do przejścia, że ma z nim stare porachunki do wyrównania, także te z zeszłego roku..
  • Paskal79: No ciekawe bjakbto będzie w 7; meczu.......
  • hanysTHU: No i duppa, graty chemicy!
  • Simonn23: No jestem bardzo ciekaw czy w czwartek staną Stalownicy na wysokości zadania czy będzie ogromne rozczarowanie
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe