Kozłowski: Chcieliśmy przetestować kilka wariantów
W sparingu Re-Plast Unii Oświęcim z Zagłębiem Sosnowiec było sporo emocji. Ostatecznie po dwunastu seriach rzutach karnych triumfowali oświęcimianie. – Wynik jest sprawą drugorzędną. Forma ma przyjść na 15 września, bo wtedy właśnie rozpocznie się liga – zaznaczył Marcin Kozłowski, trener Zagłębia.
– Jesteśmy w ciężkim treningu, poza tym warunki pogodowe i lód nie pozwalają jeszcze na finezyjną i kombinacyjną grę. Muszę jednak przyznać, że na tle mocnego przeciwnika – a takim jest Unia Oświęcim – nasza gra nie wyglądała źle. Chcieliśmy przetestować kilka wariantów i to nam się udało – wyjaśnił opiekun sosnowiczan.
Całe spotkanie było niezwykle emocjonujące. Po regulaminowym czasie gry był wynik 4:4, a o losach spotkania miały zdecydować rzuty karne. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebnych było aż 12 serii.
– Kibice też nie mogli narzekać na nudę, bo w regulaminowym czasie gry zobaczyli osiem goli i emocjonujące najazdy – powiedział 36-letni szkoleniowiec.
W ekipie Zagłębia wystąpił testowany Wiaczesław Triasunow. 34-letni defensor ma za sobą grę w KHL (dwa sezony w Barysie Astana) i reprezentacji Kazachstanu. Grał też na zapleczu rosyjskiej Superligi (235 meczów, 30 punktów) oraz w ekstralidze kazachskiej (456 spotkań, 29 bramek, 114 asyst).
– Zagrał poprawnie. Jest na lodzie bardzo spokojny, chce grać w hokeja i to najważniejsze– ocenił Marcin Kozłowski. –Otrzymaliśmy na jego temat wiele pozytywnych opinii i wiele wskazuje na to, że zostanie z nami na dłużej.
W połowie spotkania trener Marcin Kozłowski zdecydował się na korekty w składzie. Do szatni udali się Damian Słaboń, Michał Bernacki, Marcin Horzelski i Kamil Sikora, a ich miejsce zajęli Dominik Nahunko, Adrian Duszak, Andrzej Stojek i Aleksander Gniewek.
– Mamy szeroką kadrę i chcemy przyjrzeć się każdemu zawodnikowi, więc zakontraktowaliśmy więcej sparingów. Każdy dostanie swoją szansę– powiedział opiekun Zagłębia.
Najbliższy z meczów już dziś. O godzinie 18:00 rywalem sosnowiczan będzie reprezentacja Polski do lat 20.
– W tym spotkaniu mamy zamiar sprawdzić sześć naszych piątek – zakończył Marcin Kozłowski.
Komentarze