Wanacki: Na trudnym terenie trzeba wykorzystywać to, co się ma
– Był to mecz dwóch drużyn, które są dobrze poukładane w defensywie. Niemniej jesteśmy zawiedzeni, że nie zdobyliśmy punktów – tymi słowami porażkę z GKS-em Tychy (0:1) skomentował Jakub Wanacki, kapitan Re-Plast Unii Oświęcim.
Biało-niebiescy w ostatnich meczach tracili sporo bramek. W starciach z KH Energą Toruń (4:3), Lotosem PKH Gdańsk (3:6), Naprzodem Janów (7:2) i Zagłębiem Sosnowiec (4:5) guma w oświęcimskiej siatce lądowała aż 16-krotnie.
– To zbyt dużo, bo na początku sezonu gra w defensywie była naszą mocną stroną. Chcieliśmy więc wrócić „do korzeni” i w starciu z mistrzem Polski zagrać bardzo uważnie – przyznał 28-letni defensor.
Podopieczni Nika Zupančiča dobrze murowali dostęp do własnej bramki przez 53 minuty. Później sposób na Clarke'a Saundersa znalazł Alexander Szczechura, taflę Stadionu Zimowego pokryły pluszowe misie.
– Mieliśmy kilka swoich szans, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać. Na tak trudnym terenie trzeba strzelać gole z tego, co się ma. A zazwyczaj tych okazji nie jest zbyt dużo – zaznaczył Wanacki.
W piątek biało-niebieskich czeka starcie z Comarch Cracovią, która w ostatnim czasie dokonała kilka ciekawych transferów. „Pasy” wygrały 8 z ostatnich 10 spotkań i odrabiają straty do czołówki.
– Czeka nas trudne spotkanie. To, że strzeliliśmy w naszym ostatnim meczu dziewięć bramek, nie będzie miało żadnego znaczenia. Cracovia teraz jest znacznie silniejszą drużyną i z pewnością będzie chciała piąć się w górę, by z jak najlepszej pozycji przystąpić do play-off. My też chcemy utrzymywać się w czubie tabeli, więc zapowiada się naprawdę fajny mecz – zakończył kapitan Re-Plast Unii Oświęcim.
Komentarze