Kowalówka: Gra się tak, jak przeciwnik pozwala
Comarch Cracovia rozbiła na wyjeździe Naprzód Janów 12:1, a szansę występu między słupkami bramki „Pasów” otrzymał Robert Kowalówka. Po meczu podzielił się swoimi odczuciami dotyczącymi starcia z beniaminkiem PHL.
Wicemistrzowie Polski byli zdecydowanym faworytem w starciu z Naprzodem Janów, jednak to ich rywale już w 180. sekundzie meczu objęli prowadzenie, a celnym uderzeniem popisał się Maciej Rybak.
– Takie gole się zdarzają. Po wygranym buliku krążek zdołał się jeszcze odbić i wpaść do bramki. Najważniejsze jednak, że szybko odrobiliśmy straty i wysoko wygraliśmy – wyjaśnił 26-letni golkiper.
Ostatecznie hokeiści z grodu Kraka pokonali Naprzód 12:1 i odnieśli pierwsze dwucyfrowe zwycięstwo w tym sezonie.
– Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a Naprzód nie zawiesił nam dziś zbyt wysoko poprzeczki. Cieszy nie tylko dwucyfrowy wynik, ale też to, że nasi obrońcy pokazali, iż nie tylko potrafią świetnie bronić, ale również dobrze radzą sobie pod bramką przeciwnika – analizował Kowalówka, który nie miał zbyt wiele pracy, bowiem przeciwnicy oddali na jego bramkę tylko 14 celnych uderzeń.
– Chyba każdy bramkarz woli uczestniczyć w grze przez cały czas i bronić uderzenia rywali. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas trzeba zachować czujność oraz być gotowym do interwencji i nie ważne czy tych strzałów padnie np. sześćdziesiąt czy powiedzmy tylko dziesięć – stwierdził nominalnie drugi bramkarz Comarch Cracovii.
„Pasy” aktualnie zajmują szóstą pozycję w lidze i jeśli sezon zasadniczy skończyłby się dziś, to jej pierwszym rywalem w fazie play-off będzie JKH GKS Jastrzębie.
– Przed nami jeszcze jednak kilka spotkań fazy zasadniczej, po których tabela może się jeszcze zmienić, dlatego nie ma co kalkulować, tylko zdobywać kolejne punkty – zakończył.
Hokeiści z Siedleckiego 7 notują dobrą passę pięciu zwycięstw z rzędu. Już we wtorek ich formę sprawdzą gracze z Torunia, którzy wciąż walczą o pierwszą ósemkę. To spotkanie odbędzie się w Krakowie o godz. 18:30.
Komentarze