Hokej.net Logo
KWI
19
MAJ
3

Andrej Husau: "Może kiedyś opiszę to w książce"

Andrej Husau: "Może kiedyś opiszę to w książce"

- Może kiedyś opiszę tę sytuację w książce pt. "Jak nie pracować w hokeju" - mówi o kulisach swojego odejścia z GKS-u Tychy Andrej Husau. Białoruski szkoleniowiec w długim, szczerym wywiadzie opowiada między innymi o swojej pracy w Tychach, poziomie naszej ligi i podejściu polskich hokeistów do obowiązków.


Husau w połowie stycznia na własny wniosek pożegnał się z posadą trenera GKS-u Tychy. O pracy w Polsce i aktualnym stanie polskiego hokeja opowiedział w bardzo długim wywiadzie dziennikarzowi oficjalnej strony internetowej Federacji Hokeja Białorusi.


"Jak nie pracować w hokeju"


50-letni szkoleniowiec zaprzeczył informacjom o tym, że to zawodnicy mistrza Polski "zwolnili go" z klubu. - W Polsce plotki szybko są podchwytywane i rozpowszechniane, ale to nie jest prawda. Ani ja nigdzie czegoś takiego nie mówiłem, ani zawodnicy, ani nikt z władz klubu - mówi Husau. Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, białoruski trener powiedział, że doszedł do wniosku, że jego dalsza praca w Tychach nie miała sensu.

- Powtórzę: doszło do takiej sytuacji, w której uznałem bezsensowność naszej dalszej współpracy. Ale niech to, co tam się stało, zostanie w klubie - mówi. - Może kiedyś opiszę tę sytuację w książce pt. "Jak nie pracować w hokeju". Ale w tej chwili drużyna walczy o zwycięstwo w sezonie zasadniczym i przygotowuje się do play-offów, więc nie potrzebuje żadnych negatywnych chwil. Pozwólmy chłopakom spokojnie pracować. Część mojego serca tam została.

Husau twierdzi, że w czasie swojej pracy w Tychach nie miał problemów z dogadaniem się z zawodnikami. - Przez te dwa i pół roku nie miałem żadnych problemów komunikacyjnych z drużyną. Może czasem nie podobało im się, że nie byłem z kogoś zadowolony, ale gdy wchodzisz do klatki z 25 tygrysami, to rozumiesz, że nie możesz być dla każdego miły - mówi. - Musiałem ich zmuszać do niektórych rzeczy, a na takie zmuszanie każdy reaguje inaczej. Jedni się zgadzają, a inni wręcz przeciwnie, oponują.


"Dla atmosfery na trybunach warto żyć"


Trener, który doprowadził GKS do dwóch tytułów mistrzowskich, Pucharu i Superpucharu Polski, powiedział, że na jego odejście z klubu nie miały wpływu wyniki - ani przegrany półfinał Pucharu Polski z Unią Oświęcim, ani 3 porażki ligowe z rzędu tuż przed odejściem.

- Po Pucharze Polski nikt z władz nie miał do mnie pretensji. Tylko ja miałem pretensje, bo po każdej porażce mam pretensje do siebie, a czasem też do zawodników - mówi. - Unia bardzo się przed tym sezonem wzmocniła. Mają tam chyba 14 zagranicznych graczy. Wymienili trenera i całe władze. To ambitny klub i wyglądają bardzo dobrze. W półfinale problemem było to, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Mieliśmy ponad 20 strzałów w trzeciej tercji, słupek i poprzeczkę. Ale przegraliśmy w karnych. Czasem tak się zdarza. Hokejowy bóg nie był po naszej stronie. A jeśli chodzi o te 3 porażki na końcu, to wtedy już "łódka się chwiała". Zawodnicy w tej sytuacji mogli odczuć te przegrane. Ale generalnie drużyna jest w dobrym stanie i ciągle ma szansę na zdobycie tytułu. Zostawiłem normalne fundamenty i daj Bóg, niech walczą.

Trener Husau opuścił Tychy pod wielkim wrażeniem kibiców mistrzów Polski. - Co za kibice tam są! Dla samej atmosfery, którą tworzą na trybunach warto żyć i pracować - powiedział białoruskiemu dziennikarzowi i wspominał mecz z PKH Gdańsk, który oficjalnie był jego przedostatnim w roli trenera, choć sam twierdzi, że już wówczas nie prowadził zespołu. - Nie miałem okazji pożegnać się z kibicami, ale w czasie meczu z Gdańskiem skandowali moje nazwisko. Ja wtedy nie prowadziłem drużyny, ale jeszcze byłem w boksie i po prostu oglądałem mecz. A publiczność już wiedziała, że odchodzę. Słyszałem, że na meczu z Zagłębiem Sosnowiec, już beze mnie, też skandowali moje nazwisko. Tychy to hokejowe miasto. W drodze do pracy 15 osób może cię zaczepić (od dzieci do emerytów), przywitać się i skomentować mecz czy za niego podziękować.




Pod wrażeniem poziomu ligi


Białoruski szkoleniowiec mówił też dużo o swoich generalnych obserwacjach na temat polskiego hokeja i ligi, która zaskoczyła go swoim poziomem. - Niektórzy mówią, że polska liga jest słaba, ale po pracy tam wcale się z tym nie zgadzam - mówi. - Na temat reprezentacji nie będę się wypowiadał, ale sama liga i jakość hokeja w niej zrobiła na mnie wrażenie.

Były już trener GKS-u nie chciał jednak porównywać obecnego poziomu rozgrywek do tego, który pamięta z lat 90. ubiegłego wieku, gdy sam występował w naszej ekstraklasie. - Wtedy byłem zawodnikiem, a teraz trenerem, więc trudno mi jest to porównać. To są dwa zupełnie inne punkty widzenia - tłumaczy. - Jasne jest, że dziś gra się w Polsce dużo szybciej. Być może wtedy za to było więcej dobrych indywidualnie zawodników, w tym obcokrajowców. Dzisiaj ich jest mniej, ale nie tylko w Polsce. Ten problem istnieje wszędzie - na Białorusi i w KHL też. Jeśli gracz o dużych umiejętnościach indywidualnych jest też dobry taktycznie i potrafi grać zespołowo, to kosztuje mnóstwo pieniędzy.

Husau twierdzi za to, że liga rozwinęła się w czasie jego pracy w naszym kraju. - Przez ten czas hokej w Polsce poszedł do przodu. Poziom ligi się wyrównał, teraz jest 7 czy 8 drużyn na mniej więcej tym samym poziomie - mówi. - Spokojnie mogłyby rywalizować z 3 najlepszymi zespołami Extraligi na Białorusi. Przynajmniej taki jest mój punkt widzenia, z zastrzeżeniem, że nie jestem teraz do końca na bieżąco z sytuacją w naszej lidze oglądaną od wewnątrz. Ale jeśli się mylę, to możecie zapytać Siergieja Puszkowa. Jego Nioman Grodno w Pucharze Kontynentalnym dwa razy grał z Cracovią, czyli w tej chwili 7. drużyną polskiej ligi (w momencie przeprowadzania wywiadu - przyp. red.) Oglądałem oba mecze - i w Krakowie w półfinale, i w finale w Vojens. Nie powiedziałbym, że Nioman spokojnie pokonał przeciwnika.


PHL jak DEL


Zdaniem białoruskiego trenera zniesienie limitu obcokrajowców podniosło poziom rozgrywek, choć niekoniecznie musi się przysłużyć polskiemu hokejowi w dłuższej perspektywie. - Wraz z napływem obcokrajowców liga stała się silniejsza. Wiele klubów ma po 12 czy 14 zagranicznych hokeistów. W Polsce nie daje się trenerom zbyt dużo czasu na osiągnięcie wyników, a że mniej problemów jest z zawodnikami, których się już zna i którzy mówią w tym samym języku, to często trener sprowadza całą grupę graczy ze swojego kraju. Juryj Czuch ma w Toruniu w składzie ponad 10 Rosjan - mówi Husau.

- Likwidując limit Polacy wzięli przykład z niemieckiej ligi DEL, która aktywnie się rozwija, w tym również finansowo - mówi białoruski szkoleniowiec. - Ale w Niemczech jest też DEL2 - silna liga, w której zawodnicy się rozwijają. W Polsce chcą iść podobną drogą i stworzyli młodzieżową ligę. Zobaczymy, co się stanie. Jeśli co roku jeden czy dwaj gracze z tych młodych zagrają w pierwszym zespole, to będzie to jakaś pomoc. Ale problemem jest to, że nie ma wystarczająco dużo Polaków mogących grać na wysokim poziomie i z roku na rok jest ich coraz mniej. Szkolenie młodzieży działa słabo. W Tychach ostatnio zaczęli coś z tym robić, ale żeby ich wychowankowie wystarczająco dojrzeli, to trzeba poczekać co najmniej 7 lat.

Husau mówi, że sam nie chciał, by w jego drużynie grało zbyt wielu obcokrajowców. - Podejście moje i zarządu klubu od początku było takie, żeby utrzymać balans między Polakami a obcokrajowcami - przekonuje. - Kiedy pracowałem na Białorusi stałem na stanowisku, że limit obcokrajowców nie powinien być wysoki. Moja wizja jest taka, że w pierwszej kolejności trzeba rozwijać zawodników z kraju, w którym się pracuje - czy to jest Białoruś, Polska czy jakikolwiek inny kraj. Nie biorę tu pod uwagę czysto komercyjnych projektów, które są przede wszystkim skupione na zysku jak NHL czy nawet DEL, gdzie rozwój zawodników odbywa się w niższych ligach.




Na głęboką wodę


Mała liczba polskich hokeistów jest dla Białorusina największym problemem polskiego hokeja. - Bardzo mało dzieci zabiera się do trenowania hokeja - mówi. - Wybierają raczej piłkę nożną lub jeszcze coś innego. W młodzieżowych rozgrywkach czasem łączy się ze sobą trzy albo cztery roczniki, bo nie ma wystarczająco dużo zawodników, żeby stworzyć drużynę z jednego.

Husau przyznaje, że likwidacja limitu obcokrajowców w lidze dodatkowo zwiększyła problemy polskich hokeistów. - Rzucono ich na głęboką wodę i kazano im pływać, choć są też zawodnicy, którzy chcą się rozwijać i wyjechali do silniejszych lig - do Czech, do Niemiec czy do Wielkiej Brytanii. Jest ich niewielu, ale są - mówi. - Ale w Polsce naprawdę Polacy mają problemy. Rozmawiałem z trenerem jednego z czołowych klubów i powiedział mi, że jego hokeiści nie byli przygotowani na taki napływ obcokrajowców, mimo że w ostatnich latach grali w półfinale i finale play-offów. Zetknął się z taką sytuacją, że musi wymieniać zawodników, bo oni doszli gdzieś do swojego szczytu, a w tej chwili już nie są gotowi grać na równych prawach z Finami czy Kanadyjczykami, którzy przyszli.

To wszystko zmusza zaś zawodników do kończenia z grą w hokeja - przekonuje Husau. - Ci Polacy, którzy coś prezentują, nadal grają w swoich klubach i są tam doceniani - mówi. - Ale pozostali muszą kończyć, ewentualnie kontynuować grę w młodzieżowej lidze, w której mogą też występować w ograniczonej liczbie starsi gracze, żeby przekazywać swoje doświadczenie młodym. Z jednej strony Polska liga staje się silniejsza, ale z drugiej pula zawodników, z której może wybierać trener reprezentacji się zmniejsza. Ale jednocześnie, ze wzrostem poziomu rozgrywek, powinny się także podnosić umiejętności tych, którzy nadal będą grać w lidze. Zresztą trzeba zwrócić uwagę, że przy zniesieniu limitu coraz trudniej jest znaleźć miejsce nie tylko Polakom, ale też obcokrajowcom, którzy tam wcześniej grali.


Na wakacje do Chorwacji, czyli "półamatorskie podejście"


- Myślę jednak, że przede wszystkim konieczne jest rozwinięcie hokeja dzieci i młodzieży, a z tym w Polsce mają ogromny problem. Wszystko zaczyna się od masowości, a jej nie ma, więc skąd mają się brać zawodnicy do reprezentacji? - tłumaczy białoruski trener. - W sprawie obcokrajowców to kluby zagłosowały za i związek nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Oczywiście związek chciałby na pewno podnieść hokej na wyższy poziom, ale też trzeba przyznać, że w Polsce to jest dyscyplina, której daleko do bycia numerem 1.

- Czasem przychodzisz tam na lodowisko o 15, a o 19 ono już jest puste, lampy są gaszone - mówi Husau. - Jeśli pierwsza drużyna ma wolne w sobotę czy w niedzielę, to tafla może być pusta praktycznie cały dzień, ewentualnie tylko wieczorem jest ślizgawka.

- Albo weźmy taką wymowną sytuację... Jednego 17-letniego zawodnika, który pokazywał, że ma talent, chciałem włączyć do pierwszej drużyny, żeby potrenował w okresie przygotowawczym. 1 sierpnia w środku przygotowań on przychodzi do mnie i mówi: "Dzień dobry trenerze, przez 3 tygodnie mnie nie będzie, bo jadę z rodzicami na wakacje do Chorwacji". To jest takie półamatorskie podejście. Nie ma postrzegania hokeja jako swojego życia, jako czegoś, co może pozwolić mi zarobić na życie - narzeka Husau. - Zawsze staraliśmy się włączać 5 zawodników z młodzieżowej drużyny do treningów z pierwszym zespołem. Oni wszyscy teraz grali w juniorskiej reprezentacji Polski na MŚ U20. Zdarzało się tak, że przychodzili i mówili: "Trenerze, nie będzie mnie 3-4 dni, bo mam szkołę". To są takie osobliwości, z którymi przychodzi się mierzyć i do których trzeba się dopasować, gdy człowiek pracuje w innym kraju.


Mercedes albo rower


Andrej Husau zwraca też uwagę na problem pieniędzy w polskiej lidze, które z roku na rok decydują o tym, który zespół może wystąpić w lidze, a który z niej wypada. - W polskiej lidze co rok wszystko się zmienia i zależy od tego, jakie są przepisy w sprawie obcokrajowców, jaka sytuacja finansowa... Czasem klub może po prostu zostać zamknięty. Tak jak Katowice, gdzie drużyny kilka lat temu po prostu nie było, ale pojawił się inwestor i teraz zespół jest na czołowych miejscach, gra w finale czy półfinale - mówi. - Kiedy ja grałem, były drużyny z Bydgoszczy, Opola czy Bytomia, a teraz zniknęły. Jeśli masz pieniądze, kupujesz Mercedesa. Jeśli nie masz pieniędzy, to jeździsz rowerem. Tak już jest.

- W Tychach szczególnie dużo kibiców przychodziło na mecze play-offów i Hokejowej Ligi Mistrzów. Przy czym bilety nie są tanie, można je odczuć w portfelu - mówi Husau o finansowaniu hokeja w Polsce. - Dodatkowo są jakieś pieniądze ze sprzedaży pamiątek. Ale oczywiście główne wydatki klubu są pokrywane z pieniędzy od sponsorów i prawdopodobnie coś pochodzi z kasy miasta.

W GKS-ie Tychy nigdy problemów z pieniędzmi nie było - przekonuje trener. - Wiem, że w polskich klubach zdarzają się problemy finansowe, ale przez te moje 2 i pół roku nigdy w Tychach coś takiego nie miało miejsca. Nie mogę powiedzieć na temat żadnego złego słowa - mówi. - Jeśli zawodnik potrzebował nowego kija czy jakiegoś innego sprzętu, to dostawał, a wypłata zawsze przychodziła 10. każdego miesiąca.

Husau opowiada, że dla niektórych jego podopiecznych nowością były analizy wideo przeprowadzane przez niego i Siarhieja Szepietiuka. - Robiliśmy to sami na własnym sprzęcie i własnych programach. Dla niektórych zawodników to było coś nowego, ale wiem, że w innych klubach też są trenerzy wideo. W Katowicach pracuje ten sam trener, który jest w reprezentacji Polski, a w Podhalu u Tomka Valtonena była Tatiana Tichonowa - mówi dwukrotny mistrz Polski. - Polscy zawodnicy wszystko, co nowe przyjmują z zainteresowaniem, ale to musi dawać rezultaty. Można bez przerwy robić przysiady ze sztangą albo biegać i jeśli to przyniesie sukcesy, to zawodnicy nie będą mieli czemu się sprzeciwiać, bo gdy są wyniki, to zarabiają na życie. A można też wymyślić najnowocześniejsze rozwiązania i zająć 7. miejsce. Wtedy z kolei ani zawodnicy, ani działacze nie będą zadowoleni.




Co z tą reprezentacją?


Białoruski trener został także zapytany o swoją ocenę sytuacji reprezentacji Polski. - Nie powiedziałbym, że jakoś poziomem znacząco odstaje od Włoch czy Kazachstanu. Opieram się na tym, co widziałem w zeszłym roku na turnieju EIHC w Janowie z udziałem tych drużyn - mówi.

- W 2016 roku Polsce zabrakło punktu, żeby awansować do elity, a w 2018 spadła do dywizji IB. Z kolei w zeszłym roku przegrała walkę o awans z Rumunią i można się zastanawiać, dlaczego tak się stało. Wyobrażasz sobie, co by się działo, gdyby Uładzimir Nawumau był prezesem PZHL-u, a reprezentacja przegrała z Rumunią? - mówi Husau. Uładzimir Nawumau to objęty sankcjami międzynarodowymi były prezes Federacji Hokeja Białorusi, który pełnił także funkcję Ministra Spraw Wewnętrznych Białorusi i był oskarżany o łamanie praw człowieka oraz udział w prześladowaniach tamtejszej opozycji, w tym tłumienie protestów przeciwko fałszowaniu wyborów oraz tajemnicze "zniknięcia" opozycyjnych kandydatów na prezydenta.


- Polska chce wrócić do dywizji IA i wszystko wskazuje na to, że zrobi to w tym roku w Katowicach - mówi Husau. - Wiem, że wielu ekspertów ocenia, że gdy pracowali tam Wiaczesław Bykow i Igor Zacharkin, to reprezentacja wyglądała bardzo dobrze i miało to pozytywny wpływ na rozwój zawodników.


W Tychach liczyło się tylko mistrzostwo


Husau sięgał po mistrzostwo Polski z GKS-em Tychy dwukrotnie. Wcześniej dwa razy zdobył także tytuł w swojej ojczyźnie - w 2008 roku jako szkoleniowiec Kieraminu Mińsk i 7 lat później z Szachciorem Soligorsk. Jak sam mówi, w obu tych klubach nie zetknął się z taką presją natychmiastowego osiągnięcia wyniku jak w Tychach. - Uważam, że nawet jeśli wszystko działa w porządku i infrastruktura w klubie jest dobra, to i tak trener potrzebuje trzech lat, żeby walczyć o mistrzostwo. W pierwszym sezonie poznaje drużynę i wymienia zawodników, którzy nie pasują mu do systemu. W drugim można się zbliżyć do tytułu, a może nawet go zdobyć - mówi. - Dopiero w trzecim należy trenera rozliczać z wyniku, jakiego się od niego wymaga. Tak było ze mną w Kieraminie i zwłaszcza w Soligorsku.

- Ale w Tychach sytuacja była zupełnie inna. Pierwszym pytaniem, jakie zadał mi prezes GKS-u było czy potrafię wytrzymać presję władz klubu i kibiców. A ja byłem w takiej sytuacji całe życie. Powiedział, że interesuje go tylko pierwsze miejsce, bo drużyna była druga już 5 razy. Odpowiedziałem, że niczego nie mogę zagwarantować, ale jestem gotów zrobić wszystko, żeby osiągnąć taki wynik i za to odpowiadać. Udało nam się zdobyć mistrzostwo za pierwszym razem - opowiada były trener tyszan. - Oczywiście niektóre rzeczy musieliśmy przyspieszać. Jestem wdzięczny Siergiejowi Puszkowowi, że zwolnił z Niomana Gleba Klimienkę, bo bardzo nam się przydał i był naszym najskuteczniejszym zawodnikiem w play-offach. Wszyscy walczyli, wszyscy się starali, ale to Gleb Klimienko rozstrzygał mecze.


Pensje "tajemnicą handlową"


Husau wspomina, że na początku były uwagi pod jego adresem, ale momentem zwrotnym jego kadencji w roli trenera GKS-u stało się zdobycie Pucharu Polski. - Początkowo, gdy tylko przyjechałem do Polski, była jakaś krytyka. Wiadomo, że stawka była wysoka, bo wszyscy bardzo chcieli zdobyć mistrzostwo. Pojawiały się jakieś próby podważenia mojej pozycji, ale nie doprowadziły do niczego - mówi. - A kiedy zdobyliśmy puchar, a później mistrzostwo, to nikt już nie wkładał kija w szprychy, nie wtrącał mi się do pracy i nie mówił kogo i gdzie mam wystawiać. Choć słyszałem, że mój poprzednik Jiří Šejba przez coś takiego przechodził. Że przychodzili do niego i mówili, kogo ma wystawiać w konkretnych meczach. To mnie się nigdy nie zdarzyło.

Były trener tyszan opowiada, że niezrozumiałe było dla niego to, że nie wiedział, ile zarabiają jego zawodnicy. - Wyobrażasz sobie, że trener pracuje w klubie przez 3 lata i nie ma absolutnie żadnych informacji na ten temat? - zapytał białoruskiego dziennikarza. - Interesowałem się tym kilka razy i zawsze słyszałem, że to "tajemnica klubu". Tajemnica handlowa.


W Polsce jak w domu


Generalnie trener Andrej Husau pozytywnie wspomina jednak czas spędzony w Polsce i w Tychach. - Czułem się jak w domu, a na pewno pomogła mi znajomość języka. Bałem się, że po 15 latach od gry w Polsce już go zapomniałem, ale bardzo szybko wsiąknąłem w atmosferę i wszystko mi się przypomniało. Rozmawiałem po polsku i z zawodnikami, i z dziennikarzami, nie było żadnych problemów - mówi.

- W polskiej lidze są bardzo różne style trenerskie - pojawiają się trenerzy z Czech, Słowacji, Rosji, Łotwy... Do tego są to trenerzy, którzy w swoich karierach osiągnęli poważne sukcesy i każdy ma swoje rozwiązania taktyczne. Pracowali tam też Kanadyjczycy Ted Nolan i Tom Coolen z doświadczeniem w NHL. Myślę, że ja godnie reprezentowałem białoruską szkołę trenerską - mówi Husau.




Szalone play-offy 2019


Wśród jego najlepszych wspomnień z Tychów szczególne miejsce zajmują mecze w Hokejowej Lidze Mistrzów oraz ostatnie play-offy, w tym kończony po północy mecz numer 6 półfinału z Podhalem Nowy Targ, który zrobił na nim takie wrażenie, że trener w swojej opowieści jeszcze bardziej go wydłużył, mówiąc że skończył się o 3 w nocy. - Te drugie play-offy w Tychach były szalone, nie pamiętam niczego takiego w swoim życiu - mówi. - Wygraliśmy po 7 meczach serie z Gdańskiem i Nowym Targiem, chociaż w obu przegrywaliśmy już 2-3. I ten niesamowity mecz w Nowym Targu, którym wyrównaliśmy stan rywalizacji po 4 dogrywkach o 3 w nocy...

- Oczywiście z zawodowego punktu widzenia te dwa sezony w Hokejowej Lidze Mistrzów były dla mnie bardzo wartościowym doświadczeniem - mówi Husau. - Pomogły mi przyjrzeć się kierunkowi, w jakim podąża hokej w Europie. Zagraliśmy z czołowymi drużynami ze Szwecji, Finlandii i Niemiec, a z rywalami z Austrii i Włoch wygraliśmy i to były pierwsze w historii polskie punkty w HLM. To niesamowite rozgrywki, bardzo mi się podobają, a wcześniej nigdy w takich nie brałem udziału. Znałem już Mistrzostwa Świata, Puchar Kontynentalny i Puchar Spenglera, ale to jest coś innego. Zostały mi jeszcze Igrzyska Olimpijskie.


"Czasem trzeba przymknąć oczy"


Husau wspomina także nietypową sytuację, z którą zetknął się, nie wiedząc, jak w Polsce tradycyjnie wyglądają przygotowania do sezonu. - W Polsce w lipcu zaczynają się wakacje w szkołach. W moim pierwszym roku tam pracowaliśmy według naszego systemu i nagle okazało się, że w szatni jest pełno dzieci - mówi. - Na początku nie rozumiałem, o co chodzi. Dopiero później się zorientowałem, że oni w Polsce przygotowują się do sezonu zupełnie inaczej. W maju i w czerwcu trenują "na sucho", a w lipcu mają 2-3 tygodnie przerwy, spędzają wakacje z rodzinami, a po powrocie zwykle od razu wchodzą na lód.

- Zawsze inny kraj to inna mentalność ludzi. W tym okresie 2 i pół roku mojej pracy w Tychach było wiele pozytywnych momentów i wiele takich, które bym zmienił. Ale to było świetne doświadczenie, zarówno zawodowo, jak i życiowo - mówi Husau. - Kiedy człowiek pracuje w innym kraju, to trafia do innego środowiska i musi się liczyć z lokalną kulturą, stylem życia i tradycjami. Nie może narzucać swoich zwyczajów, tylko sam musi się dopasować. W każdym razie ja tak to widzę. Nie można przyjść, wymachiwać szablą i występować przeciwko całej strukturze, która formowała się przez lata. Czasem przymknąć oczy na pewne rzeczy i schować jakieś swoje postulaty.

- Generalnie był to krok w moim rozwoju i rozwoju polskiego hokeja. Wierzę, że z mojego doświadczenia też w tym kraju skorzystają. Może się komuś przyda - mówi Husau. - W dodatku w czasie pracy w Tychach urodził się mój syn i to jest największe szczęście, jakie może być. A kiedy takie sześciomiesięczne dziecko śmieje się do ciebie, zapominasz o wszystkim. I rozumiesz po co żyjesz.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • AgniechaNT: w przypadku Damiana decydujące będzie ile zaoferuje mu cracovia @szarotek
  • AgniechaNT: z krakowa do nas nie jedzie się już tak długo godzina z małym chaczykiem i jesteś
  • emeryt: problem z młodymi tez jest taki ze sponsor płaci chce wyników tu i teraz,raczej nie patrzy na ogrywanie młodych bo woli doswiadczonego który gwarantuje wynik...paradoksalnie im słabszy zespół czyt malo kasy tym wieksze szanse na ogrywanie młodych bo "ktoś musi grać a piniondza brak"
  • Luque: Eme jakoś w Czechach tak robią i taki np. Krzysiek Maciaś wystąpił w kilku spotkaniach w wieku 17 lat
  • Luque: A poziom dużo wyższy
  • AgniechaNT: a w zeszłym roku o tej porze zaoferowali mu tyle że nawet po tylu wspólnych pięknych chwilach skończyły się sentymenty
  • Andrzejek111: A tymczasem w Pardubicach 3-0
  • emeryt: Maciaś rodzynek,Czesi potrafo łowić talenty
  • Paskal79: Bo u nas to się wszystkiego boją,chodzi mi o Polskę zawszę się boją młodych dać do składu,chyba że muszą.....
  • AgniechaNT: także w przypadku Damiana zwyczajnie przemówią pieniądze @szarotek
  • Luque: Młody Majak niech się tam szkoli w Czechach, widać że to może być dobry obrońca
  • Simonn23: Pamiętam jak w grudniu byłem na Trzyniec - Sparta i w karnych strzelał chłopak z rocznika 2006
  • emeryt: Vzechoslowacja to chyba na ten moment jedynie słuszna droga
  • Paskal79: U nas był Janek i nie zawszę grał a ograny i dobry chłopak, może teraz nie będzie taniej presji bo zdobyli majatra,to może kilku młodych dostanie więcej szans,a tych co wymieniłeś eme to tylko Gabryś to etatowy elsrraligiwiec,ale on miał serducho i poświęcał się Kozak grał gdy Unia miała pakę i miał ciężko zaistnieć..... choć warunki super i prawy kij
  • Arma: Unii nic nie zmieni jeden czy dwóch młodych w składzie, to nie jest tak że jeden czy drugi sam przegra mecz a niech łapią doświadczenie. Przy dobrym trenerze będą się błyskawicznie rozwijać, o ile tylko głowa nadązy i będą chęci by się uczyć
  • Luque: Popatrzcie na Kacpra Maciasia... grał a nie otwierał boks i dzisiaj jest już w innym miejscu
  • Paskal79: Powini wprowadzić takie coś że w 4 atakach grają sami młodzi typu 18-20lat i z góry powinni mieć określoną wypłatę by nie było przebijania i sztucznego zawyżania kontraktów, jakąś średnia może 3-4 tys, może Max 5
  • Arma: Jak w czwartej piątce śmigają 32 latkowie kosztem młodych to jest spory problem
  • Luque: Paskalu pytanie czy trenerzy będą wypuszczać taki 4 atak...
  • Paskal79: Dam wam przykład Może nie którzy pamiętają jak młody Tomek Piątek wchodził do drużyny Sidora, chłopak chciał walczył i sam mocno trenował,a i Sidor nie był jego zwolennikiem, ale ciężka praca został potem jednym z podstawowych obrońców w Uni i reprezentacji
  • Paskal79: Lugue przymus z centrali i wszyscy by mięli takie piątki więc sprawiedliwie,tak jak teraz z młodzieżą że muszą być dwóch,a jak nie grają to kary pieniężne czy inne ,lub jakieś bonusy....
  • Paskal79: Takie Jake w ekstraklasie jak nie grają młodzieżowcy określoną ilość minut to kluby płacą duże kary a kto ma ich na więcej dostaje za to kasę na koniec sezonu, powiecie że PZPN to nie PZHL i kasy u nas nie ma,ale coś podobnego zrobić....
  • Luque: Paskalu tu związek powinien znaleźć sponsora/sponsorów którzy by sfinansowali takie nagrody dla klubów i np. byłyby takie które mogłyby być tym zainteresowane
  • Paskal79: No ja wiem , dało by się to ogarnąć ,ale u nas w hokeju to bieda niestety.....
  • Paskal79: W takim przypadku taki Sanok mógłby dostać duża kasę....bo ogrywają młodych....
  • Paskal79: Jak kogoś stać tak jak Raków w piłkę bo mają zapłacić chyba ok 400 tys , choć mogę się mylić a taki górnik dostanie no nie pamiętam pewnie ok 300-400 tys za młodych, a Ci co wygrają to pewnie oke500-700 tyś może mniej bo nie pamiętam ile dokładnie ,ale można to sprawdzić....
  • Paskal79: Wiadomo piłka to nie hokej,ale trzeba coś z tym zrobić bo za5-10 lat nie będzie kim grać w reprezentacji,chyba że podciągami z za Oceanu i
  • Paskal79: Chyba w Norwegii w ekstraklasie w hokeju są limity płacowe dla młodych grajków co grają w seniorach,by nie było przeginania płacy, można by to jakoś przenieść do nas...
  • KubaKSU: Brawo Heiki ! :) ciekawe kto jutro ;P ?
  • unista55: Brawo Heineken :)
  • Luque: Jaromersky i Jaśkiewicz oficjalnie odchodzą z GKSu Tychy
  • Paskal79: Przecież to było już kilka dni temu że podpiszę.....
  • Paskal79: Lugue u wase strasznie czystki,chyba będzie Tychy Suomi w nazwie....
  • KubaKSU: Dziś jest oficjalnie i tego się trzymajmy;)
  • Paskal79: Trener to podstawa.....
  • Luque: Paskal sam jestem ciekaw kto będzie grał w GKSie w przyszłym sezonie
  • Polaczek1: Kase macie to pewnie jedna mocna polska piątka w ataku Komora Łyżka i Aron ? W kolejnej Vitanen Turkin i Olaf. A resztę ściągnie pewnie Kołcz od siebie i w 4 upcha limit Polaków
  • PanFan1: Kto jeszcze nie widział tej widowiskowej interwencji Bobrovskiego, ten niech nacieszy oczy ;)

    https://youtu.be/vGHEqwyFrRU?si=moVL3On753_Qi-Jy
  • omgKsu: Super że zatrzymaliśmy TOPowych 🇫🇮 , wszak sąsiedzi zza miedzy robili podchody :)
  • Polaczek1: Na papierze juz Ci to mowie Luq będziecie mocni. Tylko pytanie czy będzie chemia i zalotnik to poukłada.
  • Luque: Polaczek jaki Olaf?
  • BOBEK: omgKsu:

    ty jesteś z zarządu Unii ? ze wiesz o podchodach Tyskich ????
  • narut: I Włosi mają problem z Korea Południową w towarzyskim meczu, póty co 3-2 dla Koreii, natomiast Francja prowadzi po I tercji ze Słowenią choć z gry lepiej się prezentują Słoweńcy..Francuzi natomiast szybko wykorzystali przewagę, bez zabawy zbytniej w rozgrywania krążka..
  • Prawdziwy Kibic Unii: Bobek ta informacja byla o Radka ze tak bylo wobec naszych Fin i Katowickich wiec omg nie jest podejrzany :)
  • 6908TB: Nitra 1:1. Kibicuje z kubkiem klubowym Nitry z zeszłego roku, niech tworzą historię.
  • narut: obrona Bobrovskiego - coś niesamowitego, on jeszcze tyłem ten krążek obronił.. niesamowite..
  • BOBEK: on nie pytał o zawodników tylko jak sie kobitom mieszka w Polsce to też sprawdzona info chce zone sprowadzić
  • narut: surrealizm.. na pełnej...
  • Prawdziwy Kibic Unii: Bobek …masz racje 🤥
  • BOBEK: na tą chwile Tychy w przyszłym sezonie na poziomie Sanoka bez urazy
  • omgKsu: Panie Bobku przepraszam że uraziłem .
    Jestem sponsorem Unii lecz nie jestem w jej zarządzie.

    Pozdrawiam
  • Prawdziwy Kibic Unii: Podchody pod Ahopelto rozpoczely sie w lutym Bobku i moja informacja jest 100% rozmawialismy wiec utnijmy ta dyskusje
  • Prawdziwy Kibic Unii: Tak samo bylo z Valtolą
  • PanFan1: Fajna czterdziestka siódemka Jets-òw za dosłownie parę jurkòw
  • PanFan1: https://www.muziker.pl/winnipeg-jets-nhl-47-sure-shot-snapback-navy
  • 6908TB: Nitra mistrzem z 8. miejsca po sezonie zasadniczym
  • omgKsu: Czyli jednak nieprzepraszam :)
    Sezon ogórkowy w pełni 😁

    Fanie fajna czapa , wolałbym coś w barwach Toronto :)
  • omgKsu: Magnitogorsk wygrał KHL .
  • Paskal79: Potwierdzam to co piszę OMGksu były podchody trenera Tychy pod naszych Finów....
  • PanFan1: Capsi za 7 dyszek
  • PanFan1: https://www.muziker.pl/washington-capitals-nhl-47-mvp-branson-navy-blue
  • PanFan1: Maple Leafs trochę droższe
  • PanFan1: Muziker. pl fajna stronka
  • PanFan1: Bluzy hokejowe POLSKA na eBay
  • PanFan1: https://www.ebay.co.uk/itm/185821043788?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=DJq1sl0WSA6&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • PanFan1: https://www.ebay.co.uk/itm/184198679833?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=DJq1sl0WSA6&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • PanFan1: ... i jeszcze taka
  • PanFan1: 👇
    https://www.ebay.co.uk/itm/266772264778?mkcid=16&mkevt=1&mkrid=711-127632-2357-0&ssspo=MvYB1mP6Tri&sssrc=4429486&ssuid=MvYB1mP6Tri&var=&widget_ver=artemis&media=COPY
  • omgKsu: Fajna strona Fanie , niewidziałem jej jeszcze.
    Póki co mamy przyjemnośc w Osw chodzic w czapkach z napisem Mistrz Polski :)
  • BOBEK: ok mój błąd
  • omgKsu: Pytanie co teraz ? 🙃
  • Prawdziwy Kibic Unii: Omg jak to co po slowiansku wysle kolega karton ulubionej substancji na adres klubu Mistrza Polski z dopiskiem dla Omg przepraszam i po temacie 🤓
  • omgKsu: Uważam pomysł kolegi za znakomity :)
    A tak na serio to zróbmy tak jak pisze pewien szanowny użytkownik tego portalu :
    "Miłujmy sie" 😁

    Dobrej nocy.
    Pozdrawiam
  • BOBEK: Dobranoc
  • thpwk: To jest ten sezon moi drodzy. Po wielu latach podchodów i spekulacji Juha Kalareppa zagra w Tychach :)) wkrótce oficjalne info
  • emeryt: Kryspin zna babke Juhy,a szwagier grał z Kalarepaa w Cincinatti
  • Marios91: @Paskal79, Tomek Piątek powinien być obok Klisiaka u nas na hali, wychowanek, który się przebił do reprezentacji w czasach świętności Unii, zaliczył 5 MŚ, etatowy kadrowicz swego czasu
  • emeryt: Komorski-Kalarepaa-Malinen ...Tyski Potwór
  • Oświęcimianin_23: Tak czytam ten artykuł o NHLowcach w Słowacji, Szwecji to aż mnie strach obleciał. Cudem będzie jeżeli wjedziemy do tercji atakującej jakąś składną akcją.
  • Zaba: @Marios91 uwielbiałem grę Tomka Piątka, ale wydaje mi się, że w temacie pojawienia sie w galerii na naszym lodowisku pierwszeństwo przed nim powinien mieć Jarek Kłys. Żeby uciąć komentarze... NIe chodzi mi o to, że Jarek powinien byc teraz następny po #4, bo tu w kolejce stoją przede wszystkim Lulek i Rączka, ale ma znacznie więcej argumentów niż Tomek Piątek...
  • Prawdziwy Kibic Unii: Zaba tzn ze cos wiesz …w tym temacie kto jak kto ale Ty przyszla prawde piszesz tylko jest jedno ale Jarek Klys ma chyba wieksze zaslugi dla Craxy 🤔
  • narut: Oświęcimianin_23 - czeka nas troszkę hokejowej "metafizyki" w naszym wykonaniu.. :), każda bramka będzie tutaj niezłym sukcesem, nie mówiąc o tercji zremisowanej.. ostatnio oglądałem powtórkę meczu ze Słowacją z 2021 roku.. założenie zamka w przewadze na 15 sekund było osiągnięciem i nawet udało się nam ustrzelić bramkę Słowakom..
  • narut: już za godzinę chyba najważniejszy sprawdzian Zubka na tej imprezie.. mecz Słowaków z USA.. na tle chłopaków z USA będzie można ocenić hokejową wartość Zubka, czym jest...czy faktycznie materiałem na dobrego a może świetnego hokeistę czy po prostu niczym hokejowo nadzwyczajnym.. ciekawe..
  • Oświęcimianin_23: narut -> Ja liczę, że nie będzie blamażu w postaci tzw. dwucyfrówki :) Tylko i aż tyle...
  • S'75: Odnośnie galerii sław w Oświęcimiu to wypadało by wspomnieć Zygmunta Osobę... Starsi kibice na pewno pamiętają...
  • mario.kornik1971: Zygmunt jak najbardziej, Tabo
  • Prawdziwy Kibic Unii: No sluchajcie a Slawek Wieloch …?
  • KubaKSU: To może dziś info o Zupie:)
  • unista55: 14.04 zdobyliśmy mistrzostwo, to o tej godzinie mogliby dać info :)
  • Jamer: A.D dziękujemy za wszystko i powodzenia w dalszej karierze...
  • Simonn23: Dopiero co pisales o rozmowach i drugiej szansie :-P
  • Jamer: Pomyliłem rozmowy o przyszłości z podziękowaniem :)
  • stasiu71: Marzec dzieki za gre w Tychach i powodzenia w dalszej karierze...
  • KubaKSU: Jamer zagranicą?
  • emeryt: dzisiaj śniło mi sie stado surykatek...przypadek? Nie sądze
  • emeryt: Pan Zupa 2025
  • Andrzejek111: A. D. bez żalu. Koszulka 24pod sufit jak najbardziej. Kapitan pierwszej mistrzowskiej Unii. Tylko za wcześnie skończył.
  • Jamer: KubaKSU: Jeszcze nie wiem...
  • Marios91: @Zaba Kłys i Noworyta, powinni mieć koszulki w Krakowie, Obaj mieli swój prime time w craxie
  • uniaosw: Heniu dobry wybór :)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe