Dwa gole w 85 sekund. Unia z pełną pulą (WIDEO)
Ważne zwycięstwo odnieśli dziś hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. Podopieczni Nika Zupančiča pokonali na wyjeździe Lotos PKH Gdańsk 2:1, a obie bramki zdobyli podczas gier w przewagach.
Początek spotkania wyglądał jak partia szachów. Obie drużyny w pierwszej kolejności skupiały się na uważnej grze w destrukcji i minimalizowaniu zagrożenia pod własną bramką. Dobrym refleksem imponowali też obaj bramkarze.
W 13. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Pawieł Popow efektownie objechał bramkę, a następnie zagrał do Jegora Rożkowa, ustawionego w korytarzu międzybulikowym. Rosyjski środkowy pociągnął z nadgarstka, ale nie zdołał pokonać Clarke’a Saundersa. Z kolei na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony bliski zaskoczenia Tomáša Fučíka był Siemion Garszyn, który uderzał z bekhendu.
Na pierwszego gola trzeba było poczekać ponad pół godziny. Jegor Rożkow uderzył na oświęcimską bramkę z okolic prawego bulika, a po drodze guma odbiła się jeszcze od jednego z defensorów gości. Saunders zdołał sparować krążek, ale Jan Krasowskij znalazł się w odpowiednim miejscu i posłał gumę do pustej bramki.
– Gdańszczanie mają dobrą drużynę. To zespół, który czeka na błędy swojego rywala i potrafi grać krążkiem. Pierwsza odsłona była wyrównana, w drugiej rywale prezentowali się nieco lepiej od nas, byli lepsi na wznowieniach i wygrywali więcej pojedynków jeden na jeden– powiedział Nik Zupančič, trener Re-Plast Unii. – Wróciliśmy jednak do tego meczu. Kolejny nasze przewagi dobrze funkcjonowały.
Jego podopieczni zdołali odwrócić losy tego spotkania, wykorzystując dwa okresy gier w przewadze. Były to trafienia, jakich w nowoczesnym hokeju jest wiele.
W 51. minucie Luka Kalan zauważył, że gospodarze są źle ustawieni i znakomicie dostrzegł pozostawionego bez opieki Sebastiana Kowalówkę. Wychowanek ekipy z Chemików 4 uderzył bez przyjęcia i doprowadził do wyrównania. 85 sekund później goście wyszli na prowadzenie. Spod linii niebieskiej uderzył Jakub Šaur, a Peter Bezuška skutecznie ograniczył pole widzenia Tomášowi Fučíkowi, który nie zdążył ze skuteczną interwencją
– Przez dwie tercje graliśmy dobry i zdyscyplinowany hokej. Wydaje mi się, że mogliśmy prowadzić wyżej. Później złapaliśmy dwie kary i przegraliśmy ten mecz w ciągu dwóch minut. Dokładnie tak, jak w Tychach – skomentował Marek Rączka, drugi trener Lotosu PKH Gdańsk.
Na 48 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry sztab szkoleniowy ekipy znad Bałtyku poprosił o czas. Chwilę później zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza i wprowadzeniem do gry dodatkowego napastnika. Ta pokerowa zagrywka nie przyniosła zamierzonego efektu. Najbliżej szczęścia - w postaci wyrównującego gola - był Tomasz Pastryk, ale po jego strzale świetną interwencją popisał się Clarke Saunders.
Lotos PKH Gdańsk – Re-Plast Unia Oświęcim 1:2 (0:0, 1:0, 0:2)
1:0 - Jan Krasowskij - Jegor Rożkow (32:03),
1:1 - Sebastian Kowalówka - Luka Kalan, Miroslav Zaťko (51:00, 5/4)
1:2 - Jakub Šaur - Martin Przygodzki, Aleksiej Trandin (52:25, 5/4)
Sędziowali: Paweł Kosidło, Paweł Meszyński (główni) – Mateusz Bucki, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 10 (w tym dwie minuty kary technicznej) – 4.
Strzały: 25-30 (7-7, 10-9, 8-14).
Wznowienia: 36-22
Widzów: ok. 1700.
Lotos: Fučík – Bilčík, Havlik; Steber, Polodna, Vítek (2) – Tiesliukiewicz (2), Krasowskij; Jełakow, Rożkow, Popow – Pastryk, Lehmann; Danieluk (2), Rác, Marzec – Pichnarčík, Szurowski (2); Stasiewicz, Pesta, Mocarski.
Trener: Marek Ziętara
Unia: Saunders – Bezuška, Šaur; Piotrowicz, Trandin, Przygodzki – Zaťko (2), Luža; Koblar, Kalan, S. Kowalówka – P. Noworyta, Wanacki; Garszyn, Oriechin, Themár – M. Noworyta (2); Malicki, Krzemień, Wanat.
Trener: Nik Zupančič.
Komentarze