Nie przestaje marzyć o NHL
Alan Łyszczarczyk rozegrał swój pierwszy sezon w East Coast Hockey League. Jak ocenił poziom rozgrywek i swoją dyspozycję? - Na pewno nie mogę narzekać - zaznaczył 22-letni napastnik.
Podobnie jak niemal wszystkie ligi na świecie również i ECHL z powodu pandemii koronowirusa zakończyła przed wcześnie swoje rozgrywki…
Alan Łyszczarczyk: - Tak, zgadza się. Około dwóch tygodniu temu najpierw ogłoszono zawieszenie ligi, a parę dni później podjęta została decyzja, że sezon definitywnie się kończy. Decyzje podjęto mimo że na tamten moment nikt w lidze nie zachorował.
Jak go ocenisz z perspektywy drużyny w której grałeś?
- Przed decyzją o zakończeniu ligi zajmowaliśmy trzecie miejsce w konferencji. Oficjalnie zadecydowano, że w związku z przedwczesnym zakończeniem ligi zespoły nie będą klasyfikowane. Co do sezonu, to mieliśmy w nim dobre i gorsze momenty. Zresztą większość drużyn tak miała. Nie było zespołu, który specjalnie by się wyróżniał przez cały sezon.
A jak ocenisz swoją grę w debiutanckim sezonie w lidze ECHL, który był dla Ciebie pierwszym w seniorskim hokeju? Zakończyłeś go z dorobkiem 46 punktów na które złożyło się 19 goli i 27 asyst. To dało Ci czwarte miejsce w drużynie w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników. Chyba nieźle…
- Na pewno narzekać nie mogę. Jestem zadowolony, choć nie ukrywam, że chciałbym w drużynie odgrywać jeszcze większą rolę. Wierzę, że przyjdzie na to odpowiedni czas. Muszę tylko na to ciężko pracować.
Liga ECHL sprostała Twoim oczekiwaniom? Było łatwiej niż trudniej niż się spodziewałeś?
- Tak, sprostała jak najbardziej. Łatwo nie było, głównie z racji tego, że to był dla mnie pierwszy sezon w seniorach. To spory przeskok. Wiele nowych rzeczy musiałem przyswoić, pewnych nawyków z juniorskiego hokeja się oduczyć. Największe różnice były oczywiście pod względem fizycznym oraz dostosowaniu się do szybkości gry. Decyzje trzeba podejmować dosłownie w ułamku sekundy.
Zostajesz w Fort Wayne na kolejny sezon?
- Na razie o tym nie myślę. Chcę odpocząć. Dopiero za jakiś czas, po rozmowie z agentem, będę podejmował kluczowe decyzje.
Kto jest Twoim agentem?
- Jiri Hamal z GMG- Global Managament Group. W świecie hokeja i agentów to na pewno ścisła czołówka, więc jestem spokojny o swoja przyszłość.
Fort Wayne to farmerski lub Vegas Golden Knights z NHL. W trakcie sezonu miałeś jakieś sygnały o zainteresowaniu Twoją osobą trenerów tego klubu ?
- Nic tym nie wiem. O to trzeba byłoby zapytać agenta. Do mnie dotarły tylko informacje o zainteresowaniu paru klubów z ligi AHL.
Wierzysz jeszcze w to, że zagrasz w najlepszej lidze świata?
- Nigdy nie wolno przestać marzyć. Musi to być jednak podparte ciężką pracą, bo tylko wtedy jest szansa, że to marzenia się spełnią.
Czyli na dzisiaj nie bierzesz pod uwagę powrotu do Europy?
- Niczego nie mogę na ten moment wykluczyć. Tak jak mówiłem, na razie nic nie wiem na temat swojej przyszłości. Po prostu o tym nie myślę. Więcej będę wiedział za jakiś czas po rozmowach z agentem.
Rozmawiał: Maciej Zubek
Komentarze