Nowe wyzwanie Drzewieckiego
Filip Drzewiecki nie może zaliczyć minionego sezonu do udanych. 36-letni napastnik Comarch Cracovii wraz ze swoją drużyną w zakończonych rozgrywkach spisał się poniżej oczekiwań, kończąc sezon na zaledwie szóstej pozycji w tabeli.
„Pasy” zmierzyły się w ćwierćfinale z JKH GKS-em Jastrzębie, jednak musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 3:4. Jak się okazało, spotkania w tej fazie były ostatnimi, wszak wszystkie imprezy sportowe zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa.
Ogółem popularny „Drzewko” zakończył rozgrywki z dorobkiem 35 spotkań w PHL, 12 punktów za 2 gole i 10 asyst. Do tego dołożył też kluczowe podanie w Pucharze Kontynentalnym.
– Z pewnością nie jest łatwo, ale trzeba sobie jakoś radzić. Podchodzę do tego tak, że staram się wykorzystać ten okres aktywnie, bo bez tego nie da się w pełni funkcjonować – opowiada zawodnik.
– Jeśli chodzi o mnie, to nie potrzebuję zbyt wiele. Wystarczy trochę miejsca, karimata, jakieś gumy i można zadbać o kondycję fizyczną – dodaje.
Filip Drzewiecki oprócz zawodowej gry w hokeja zajmuje się również prowadzeniem zajęć minihokeja w Canpack Akademii Hokejowej Cracovii, która w swych szeregach zrzesza ponad stu młodych hokeistów we wszystkich grupach wiekowych. Mimo pandemii akademia wciąż prowadzi zajęcia, jednak odbywają się one w nieco odmiennej formie. Trenerzy łączą się ze swymi podopiecznymi za pomocą specjalnej aplikacji wideo, dzięki której mogą prowadzić trening „na żywo”.
– Niestety ten wirus bardzo nam przeszkadza, ale dajemy radę. Dzieci są zwarte i gotowe do ciężkiej pracy, widać w nich spore zaangażowanie. Chcemy dać im trochę frajdy i dlatego zdecydowaliśmy się na taką formę zajęć. Specjalne podziękowania należą się też firmie Canpack, która wspiera młodych adeptów hokeja w Cracovii, a jak wiadomo bez nich ta dyscyplina nie ma szans na rozwój – opowiada hokeista, który nie zamierza jeszcze wieszać łyżew na przysłowiowym kołku.
– Cały czas jestem czynnym zawodnikiem, cieszę się, że oprócz tego mogę pomagać jako trener, gdyż trzeba zachęcać dzieci do uprawienia tego pięknego sportu. Mam nadzieję, że jeszcze trochę pogram, ale przy okazji będę pomagał w szkoleniu miejscowego narybku – kończy popularny „Drzewko”.
Komentarze