Hokej.net Logo

Kolarz: Tworzyliśmy fajną hokejową rodzinę

Kolarz: Tworzyliśmy fajną hokejową rodzinę

O blisko pięcioletniej przygodzie z GKS-em Tychy, debiucie w reprezentacji Polski i planach na przyszłość związanych z byciem menedżerem porozmawialiśmy z Michaelem Kolarzem.


HOKEJ.NET: – Powiedz, jakie uczucia towarzyszą Ci po rozstaniu z GKS-em Tychy? Spędziłeś w tej drużynie prawie pięć sezonów.


Michael Kolarz, były defensor GKS-u Tychy: – Różne. Z jednej strony jest mi bardzo smutno opuszczać szatnię i wszystkich chłopaków, bo tworzyliśmy fajną hokejową rodzinę. Takiej grupy nie da się stworzyć w rok lub dwa. Przez pierwsze dwa lata dowiedzieliśmy się, co to znaczy przegrać mecze o wszystko. Potem dopiero staliśmy się gotowi do tego, by zapisać się w historii polskiego hokeja.


Z drugiej strony myślę, że nadszedł już odpowiedni czas na zmianę. Uważam, że zostawiłem w Tychach kawał swojej kariery i zdrowia. Oczywiście nie za darmo.


Zatem jak będziesz wspominał grę w barwach GKS-u i życie w Tychach?


– Tylko pozytywnie. W złych czy dobrych momentach drużyna zawsze trzymała się razem. Przykład? Gdy żona albo dzieci któregoś z graczy miały problem, to od razu ośmiu czy dziesięciu chłopaków było chętnych do pomocy.


Gdy dołączył ktoś nowy, a co za tym idzie wzmacniał konkurencję, to nie mógł czuć się odtrącony. Przeciwnie pomagało mu się znaleźć mieszkanie. To jest tylko przykład potwierdzający, że każdy z nas robił dosłownie wszystko dla dobra drużyny.


Debiutancki sezon w PHL miałeś udany, po nim niespodziewanie przeniosłeś się do Krakowa. Czy z perspektywy czasu uważasz to za błąd?


– Dobre pytanie. Cóż, pewnie zrobiłem błąd w tym, że finanse położyłem przed intuicją i uczuciami, jakie żywiłem do drużyny GKS-u Tychy.


Trener Rudolf Rohaček przez pewien okres czasu przestał na Ciebie stawiać i wróciłeś do Tychów. Czy relacje między Wami nie były zbyt dobre?


– Mam teraz dobrą okazję, by to wyjaśnić. Nie było tak do końca, że trener Rohaček na mnie nie stawiał. W ostatnim meczu Hokejowej Ligi Mistrzów w Szwecji nabawiłem się kontuzji kostki. Pauzowałem przez trzy tygodnie, drużynie przydarzyły się słabsze mecze, potem przegrała z GKS-em Tychy i panu Filipiakowi skończyła się cierpliwość.


Doszło do obniżenia kontraktów, a ja się z tym nie zgodziłem, bo w zasadzie podczas tych spotkań leczyłem kontuzje. Poza tym obniżki kontraktów nie spotkały całej drużyny, ale wybranych zawodników. Poczułem się pokrzywdzony i zdecydowałem się odejść z Cracovii. Zresztą nie miałem też wyboru, bo wyglądało to tak, że albo godzę się na obniżkę, albo mówią mi do widzenia.


Jeśli chodzi o trenera Rohačka, to nasze relacje były jak najbardziej w porządku i to w zasadzie do samego końca. Ostatnio na jego osobę skierowane jest sporo hejtu, ale trzeba pamiętać, że jest to trener, który przez całą karierę chce wygrywać. Robi wszystko to, na co pozwalają mu obowiązujące zasady. Nie łamie reguł, ale chce wygrywać.


Kolejne sezony w Tychach byłeś już w cieniu innych zawodników. Czy uważasz, że epizod w Krakowie źle na Ciebie podziałał?


– A co to znaczy w cieniu? Że nie punktowałem przeciwko Naprzodowi Janów (śmiech). Popatrz na to trochę z innego punktu widzenia.


Kontynuuj.


– Czemu tyle utalentowanych Polaków nie gra za granicami naszego kraju? Bo chyba zgodzisz się z opinią, że wielu zawodników z GKS-u Tychy byłoby w stanie poradzić sobie za granicą. Zresztą to zdanie potwierdziło kilku menedżerów czołowych drużyn w Europie i nawet kilku skautów, którzy pracują dla klubów z NHL.


Polska liga, a dokładniej zawodnicy, którzy w niej występują mają dwa problemy. Pierwszy to mentalność. Jeśli pojawia się propozycja gry zza granicą, to mało kto decyduje się na taki krok. Dlaczego? Bo trzeba walczyć o grę. Nie tylko mieszkać tam przez dwa lub trzy lata. Najlepszy przykład to Aron Chmielewski, mój dobry przyjaciel, z którym dużo rozmawiam na ten temat.


Wiesz, że gdy nie mieścił się do składu HC Oceláři Trzyniec miał wiele propozycji, by wrócić z powrotem do Polski i zarabiać dwa razy więcej niż w czeskiej pierwszej lidze? Ale nie poddał się i walczył. Miesiąc po miesiącu, rok po roku. Teraz każdy widzi, jak świetnie sobie poradził i jak wyglądają obecnie jego umiejętności i dyspozycja. To zasługa wyłącznie jego konsekwentnej pracy, gonienia za marzeniami i tego, że nie poszedł na łatwiznę. A oferty miał naprawdę kuszące.


Druga sprawa to statystyki i zaufanie do nich. Już prawie we wszystkich ligach Europy jest określona ekipa, która po każdej kolejce sprawdza, czy bramki i asysty się zgadzają ze stanem faktycznym.


Dodam, że w tym sezonie sędziowie nie zapisali mi ośmiu podań. Gram już w hokeja dość długo, ale nie jestem typem zawodnika, który jeździ za sędziami i krzyczy: „miałem asystę, czy I assist”. To jest przecież śmiesznie i całkowicie ponad moją dumę.


Bardziej koncentruje się na mojej roli i robocie, jaką mam do wykonania w drużynie. Do moich zadań należało przecież bronienie osłabień lub utrzymanie wyniku w końcówce spotkań. Zresztą każdy może zobaczyć sobie mecze i w jakich sytuacjach byłem na lodzie. Zresztą w Hokejowej Lidze Mistrzów byłem z w siódemce zawodników z największym czasem na lodzie, choć nie grałem przewag!


Punkty nie są wskazówką tego, kto jest dobry, a kto zły. Wyjaśnię to choćby na przykładzie Bartka Ciury. Gdyby statystyki w Polsce były takie, jak powinny, to nagle wielu ludzi widziałoby jak ważny jest to obrońca. Ile strzałów zablokował, ile wygrał pojedynków jeden na jeden, jak radzi sobie we własnej tercji, jak wyprowadza krążek i jak dobrze gra w osłabieniach. Nie jest to dla mnie zrozumiałe, że w Polskiej Hokej Lidze nie ma statystyk plus/minus. To podstawa jakichkolwiek statystyk. I potem mamy w Polsce dobrych i złych zawodników. Nie spotkałem żadnego generalnego menedżera, dyrektora sportowego czy skauta, który miałby zaufanie do oficjalnych polskich statystyk. Dlatego też Polacy mają trudniej dostać się do silniejszych lig.


Żyjesz od kilku lat w Polsce i masz polskie obywatelstwo. Czy interesujesz się wydarzeniami w kraju i na przykład polityką?


– Pewnie, że tak. Ale trudno jest mi oceniać politykę i w jakikolwiek wypowiadać się na ten temat. Mogę jedynie opowiedzieć o moich odczuciach i przekonaniach. W mojej opinii niektóre ruchy państwa są po prostu nie do zaakceptowania. Mam tu na myśli wydanie 2 miliardów złotych na telewizję publiczną. Polacy mają wielkie serca, bo wspierają tak piękną inicjatywę jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która kupuje kupuje sprzęt medyczny dla szpitali. To przecież zadanie rządu. Dziękuję Bogu za ludzi takich, jak pan Owsiak.


Każdy rząd ma swoje priorytety. Jeszcze nie było takiego, który zadowoliłby wszystkich.


Pewne rzeczy takie jak opieka medyczna w takim kraju jak Polska powinny być lepsze. Jak nie ma ludzi, to nie ma głosów. Wielu Polaków jest też krótkowzrocznych. Fajnie, że państwo daje 500+, ale pozostaje zapytać, co z tego będą miały nasze dzieci i wnuki. Ale jak mówiłem wcześniej, to tylko moje obserwacje.


Czym się różni ta sfera polityczna od tej w Czechach?


– Nieciekawe sprawy ciągną się za premierem Czech Andrejem Babišem (współpracownik czechosłowackiej służby bezpieczeństwa, ostatnio oskarżany o defraudacje – przyp. red.), ale pod względem ekonomicznym Czechy idą do góry. Na pewno w Czechach opieka medyczna stoi na wyższym poziomie. Nie jest to kwestia tego, że w Polsce są źli lub słabi lekarze. Wręcz przeciwnie - są bardzo dobrzy. Zarówno oni, jak i pielęgniarki. Niestety pracują w takich warunkach, które nie pozwalają im wykorzystać wszystkich swoich umiejętności.


W lutym 2019 zadebiutowałeś w reprezentacji Polski. W drugim meczu na turnieju w ukraińskich Browarach zdobyłeś bramkę i dołożyłeś asystę przeciwko Ukrainie. W sumie rozegrałeś trzy mecze. Jak wspominasz ten debiut?


– Wspominam go bardzo dobrze. Od trenera Valtonena dostałem solidny ice-time, żeby pokazać się jak najlepiej. Dodatkowym bonusem były punkty, które zdobyłem właśnie w przewagach. Tak przynajmniej to zapamiętałem. Ale miałem wtedy na lodzie inną rolę niż tę w klubie. To właśnie na podstawie jej powinno oceniać się zawodnika.


To Twoje pierwsze i ostatnie mecze w barwach biało-czerwonych. Czy masz nadzieję, że jeszcze zagrasz w kadrze?


– No właśnie nie wiadomo, czy były to ostatnie mecze. Wszystko zależy od tego, jak będę się prezentował w nowym sezonie i czy będę potrzebny sztabowi trenerskiemu. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że reprezentacja jest ostatnio odmładzana i komponowana z młodych zawodników.


Uważam, że trener Valtonen jest odpowiednią osobą na tym miejscu i świetnie zna się na swoim fachu. Aby myśleć o jakimkolwiek sukcesie, trzeba mieć cierpliwość. Uważam, że awans do głównej fazy kwalifikacji olimpijskich jest pierwszym znakiem tego, że praca została dobrze wykonana.


Od kilku lat działasz w sferze menadżerskiej. Współpracujesz z wieloma agencjami menadżerskimi. Jakie masz plany z tym związane?


– Zacznę od tego, że trwa to już pięć lat. Od dwóch lat jestem związany z wielką agencją Global Managment Group, która reprezentuje wiele gwiazd NHL i jest najstarsza na czeskim rynku.


To jest najwyższa liga jeśli chodzi o pracę menedżera. Cóż dalej uczę się tego fachu, by płynnie przejść do tego zajęcia tuż po zakończeniu kariery.


Czy będziesz starał się pomóc polskim zawodnikom znaleźć klub za granicą aby spróbowali tam swoich sił?


– Uważam, że w Polsce jest wielu zawodników, którzy zrobiliby solidne wrażenie za granicą. Na przykład od pewnego czasu rozmawiam za granicą w sprawie Filipa Komorskiego. I na razie nieźle wyglądają rozmowy z francuskim Rouen.


Masz dopiero 33 lata, to chyba nie jest jeszcze odpowiedni wiek na zawieszenie łyżew na kołku?


– Chyba jeszcze to nie nastąpi, ale nie wiem, co przyniesie przyszłość. Na razie najbliżej mi do przenosin do HC Oceláři Trzyniec. Oczywiście grałbym głównie na zapleczu czeskiej ekstralidze we Frydku-Mistku i w razie potrzeby pomagałbym „Stalownikom”. Tyle, że klub z Trzyńca musi się w mojej kwestii dogadać z Hradcem Králové. To właśnie ta drużyna ma prawa do mnie jeśli chodzi o moją grę w ligach czeskich.


Rozmawiał: Sebastian Królicki.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
  • Paskal79: W Szwajcarii na cztery pary, to w trzech jest 3:3 w meczch i będą 7 spotkania
  • Simonn23: 6-7 kwietnia i w Oświęcimiu, i w Trzyńcu mecze najwyższej rangi
  • Oilers: Z tymi biletami na ms to jest niezła ściema, wydaje sie ze na mecze Polaków zostało juz niewiele biletów, a prawda jest taka że Słowacy kupili całodniowe
  • Giovanni: Ludzie ktoś ma archiwalne tabele 2 liga 94/95 Znicz,CKH Cieszyn, oraz rezerwy TTH i Stoczniowca ale co było z Krynicą ??
  • JARASSTO: @Giovanni: Tam jeszcze zdaje się Boruta Zgierz wtedy w lidze grała.
  • TenHasek;): Masz rację Simon . 7 kwietnia ważne 3 zwycięstwo Mistrza Polski z rzędu i feta GKS Katowice na lodzie w Oświęcimiu
  • Giovanni: @Jarrasto Boruta to padła tak 2 sezony wcześniej :) jeszcze BTH II.Kurcze żeby kilkanaście ekip więcej wtedy grało w 2 lidze i więcej TV było
  • Giovanni: Tak chciałoby się cofnąć czas
  • Giovanni: Moim zdaniem na początku lat 90 to powinno być tak ze 40 ekip hokejowych co daje 1 i 2 ligę po 10 drużyn a 3 liga to powinna być podzielona na 4 grupy (Północ,Centrum,Południe i Śląsk) razem z rezerwami ponad 50 drużyn
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe