Trener sanoczan o skuteczności zespołu. "W tym aspekcie czeka nas kawał pracy"
Ważne zwycięstwo odnieśli hokeiści Ciarko STS-u Sanok. Podopieczni Marka Ziętary pokonali na własnym lodzie Stoczniowca Gdańsk 3:1. – Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa – przyznał 50-letni szkoleniowiec.
Sanoczanie chcieliby w tym sezonie wywalczyć przepustkę do gry w play-off. Do tego potrzebne są zwycięstwa z Zagłębiem Sosnowiec i Stoczniowcem Gdańsk, które mają podobny cel.
– Spodziewaliśmy się, że będzie to twarde i trudne spotkanie. Szczerze mówiąc to w takich starciach zarówno my, jak i gdańszczanie szukamy punktów – zwrócił uwagę Marek Ziętara.
Szkoleniowiec ekipy z Podkarpacia nie był do końca zadowolony z gry swojego zespołu w pierwszej tercji. Wówczas goście wykreowali sobie kilka groźnych okazji.
– Źle czujemy się w roli kreatorów gry, bo w większości spotkań skupiamy się na defensywie i szukamy swoich szans w kontrach lub podczas przewag. Jednak później zawsze się rozkręcamy. W pierwszej odsłonie nie prezentowaliśmy się najlepiej, ale od drugiej przejęliśmy inicjatywę. W trzeciej byliśmy świadkami twardego boju i wyrównanej gry. Mieliśmy sporo okazji, ale nasza skuteczność była kiepska. Bywają momenty, kiedy nie trafiamy do pustej bramki i w tym aspekcie czeka nas kawał pracy – analizował Ziętara, który zaznaczył, że zespół wciąż szuka optymalnego ustawienia.
– Wypadł nam Eetu Elo, a dołączył do nas nowy zawodnik – Riku Sihvonen. Widać, że ma ogromny potencjał, ale potrzebuje jeszcze trochę treningu i czasu. Odbył z nami tylko jedną jednostkę treningową, więc podchodzimy do jego gry bardzo spokojnie. Na ten moment rotujemy więc formacjami, pracujemy, ale jeszcze przyjdzie czas na ocenę każdego z zawodników – zakończył opiekun sanoczan.
Komentarze