Marek Ziętara: Trzeba zachować balans
- Uważam, że w tym sezonie pewne sprawy zabrnęły za daleko. Powinniśmy pomału myśleć o zachowaniu jakiegoś balansu pomiędzy obcokrajowcami a polskimi zawodnikami - wyjaśnił Marek Ziętara, który przedłużył kontrakt z Ciarko STS Sanok. Ekipa z grodu Grzegorza jest budowana w oparciu o wychowanków.
Szefostwo Ciarko STS-u Sanok przed obecnym sezonem zakładało trzyletni plan budowania drużyny, który wspólnie z trenerem Markiem Ziętarą chce kontynuować. Działacze podpisali z doświadczonym szkoleniowcem nową dwuletnią umowę.
Jest plan na klub i to jest bardzo ważne. Mamy tutaj dużo wychowanków i jest to duży plus dla trenera, że ma możliwość rozwijania tej młodzieży, uzupełniając skład obcokrajowcami. W klubach, w których ostatnio pracowałem bardzo kusiły mnie takie idee, czy to w Nowym Targu czy w Gdańsku, były one o podobnych aspektach. Nikt nie lubi zmieniać składu co sezon. Ten plan długofalowy jest pomysłem, który na polskie realia jest bardzo dobry Marek Ziętara
Czy trener czuje się doceniony, że jeszcze przed play-offami dostał ofertę dalszej współpracy z drużyną z Sanoka?
- Dostałem propozycje jeszcze przed zakończeniem sezonu, więc to już jest sygnał, że nasza współpraca z prezesem układa się bardzo dobrze i jest zaufanie, które jest bardzo istotne -
W obecnym sezonie nastąpił rekordowy napływ obcokrajowców w Polskiej Hokej Lidze. W niektórych drużynach granica przekroczyła zakontraktowanie 15 zawodników. Czy to idzie w dobrym kierunku z perspektywy sanockiego klubu?
Michał Radwański Na pewno nie. Podczas nieobecności hokeja w Sanoku na poziomie ekstraligowym prężnie działaliśmy z młodzieżą i gdybyśmy w tym sezonie kupili armię zaciężną byłoby to po prostu nie fair. W tym sezonie można było się o to pokusić o kontraktowanie zagranicznych graczy, ponieważ pandemia stworzyła bardzo duży wybór na rynku obcokrajowców, gdzie można było za mniejsze pieniądze pokusić się o kilku dobrych zawodników i zbudować drużynę na play-offy, ale nie tędy droga. Założyliśmy sobie plan, żeby szkolić młodzież i dać im szanse, ale to nie znaczy, że wszyscy tę szansę wykorzystają. Sezon się jeszcze nie skończył, trener ma już jakiś obraz tych zawodników. Część z nich pokazała na co ich stać i udowodnili nam, że są przydatni do drużyny, a część musi się jeszcze szkolić. Naszym założeniem jest kontynuowanie pracy z młodzieżą, mamy klub młodzieżowy gdzie ta praca jest bardzo dobra i w tym kierunku idziemy. Patrzmy na rozwój polskiego hokeja, pewnie że będziemy starać się podnosić umiejętności szkoleniowe drużyny. Aby podnosić umiejętności szkoleniowe drużyny, też myślimy o jakiś wzmocnieniach, ale nie robimy tego tak, jak inne zespoły. Na pewno nie będziemy mieć w kadrze 20 obcokrajowców, bo to nie tędy droga. Może podniesiemy liczbę stranieri z pięciu do siedmiu, żeby jakość treningu była na wysokim poziomie, żeby reszta naszej młodzieży miała też od kogo się uczyć i w tę stronę zmierzamy.
Marek Ziętara Ja myślę, że każdy klub który ma prawo do swojej własnej koncepcji. Oczywiście wiem, że na świecie jest taka sytuacja a nie inna, że są kluby które podejmują budowę drużyny tylko na obcokrajowcach. Są kluby, które pomału wprowadzają swoją młodzież i my właśnie tą drogą idziemy. Czy to jest dobre czy nie, to tego się nie ocenia. My patrzymy na tę sytuację, która jest dzisiaj, natomiast tutaj też w kontekście dalszym, trzeba będzie patrzeć na całość polskiego hokeja, bo w moim odczuciu wszystko zabrnęło za daleko w tym sezonie i nikt nie mówi, że PZHL również powinien spoglądać na to przez pryzmat reprezentacji Polski, a nie tylko przez sprawy klubowe. Reprezentacja jest dobrem nadrzędnym i tutaj Róbert Kaláber powinien w jakiś sposób się do tego ustosunkować, ponieważ na ten moment jeszcze nie słyszałem, jaką on ma wizję na to. Nikt nie jest przeciw temu, żeby grali obcokrajowcy w naszej lidze ja też nie jestem przeciw, ale powinien zostać zachowany pewien balans. Ta granica 50% w moim odczuciu była optymalna, jeżeli chodzi o polski hokej.
A czy władza polskiego hokeja nie ma takiej świadomości?
Nie mnie to oceniać czy mają czy nie, ale ja to mówię z własnego punktu widzenia. Uważam, że w tym sezonie pewne sprawy zabrnęły za daleko. Powinniśmy pomału myśleć o zachowaniu jakiegoś balansu pomiędzy obcokrajowcami a polskimi zawodnikami.
Czy w obecnej formie Szkoła Mistrzostwa Sportowego ma racje bytu?
- Zastanawiam się nad SMS-em, ponieważ istnieje on od wielu lat a często słyszę zarzuty, że nie ma polskich zawodników. A o ile się nie mylę SMS istnieje od co najmniej 15 lat i załóżmy że w każdym roku wychodzi 10-15 zawodników jednego rocznika to łatwo policzyć, że powinno być 150-200 zawodników a to jest 10 drużyn. Więc się pytam, bo albo polskie kluby nie są zainteresowane polskimi zawodnikami albo SMS nie spełnia swojej funkcji, bo tak naprawdę otwieramy ligę open, a z drugiej strony mamy SMS, który od wielu wielu lat który miał szkolić polskich zawodników i miał ich promować do ekstraligi. Czegoś takiego nie ma i to ze sobą koliduje. Albo SMS nie spełnia swojej roli, albo trenerzy nie dają szans tym zawodnikom. Moim zdaniem powinny powstać reprezentacje U12, U13 czy U14, które związek powinien finansować i wysyłać na mocne turnieje zagraniczne. Na pewno więcej będzie z tego korzyści niż z pracy SMS, który od wielu lat nie daje żadnych korzyści.
W jakim procencie jest Pan zadowolony ze swojej drużyny w tym sezonie?
- Nie chcę jeszcze o tym mówić. Sezon jeszcze się nie skończył.
Jak Pan ocenia obcokrajowców w Sanoku na tle czołowych zawodników z innych drużyn?
- Jeżeli popatrzymy przez pryzmat naszej drużyny to oni są liderami tej drużyny, a jakby grali w innych drużynach to ciężko ocenić. Na głębszą analizę tych zawodników przyjdzie pora po sezonie.
Z kim wolelibyście grać w play-offach?
- To nie jest łatwa odpowiedź. Wiemy, że oba zespoły są bardzo silne. Nie ważne na kogo trafimy, musimy walczyć z każdym. Na pewno damy z siebie wszystko w tych play-offach.
Komentarze