PP: ComArch Cracovia bliżej półfinału
ComArch Cracovia pokonała na własnym lodowisku 5:3 GKS Tychy w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski. Niedzielny rewanż w Tychach zapowiada się zatem bardzo ciekawie.
Pierwsze minuty należały zdecydowanie do gości. Już w 2. minucie Michał Woźnica mógł otworzyć wynik spotkania, lecz na posterunku był Ondrej Raszka, który w tym meczu zastąpił Rafała Radziszewskiego. Kolejną sytuacje tyszanie mieli niecałą minutę później, ponownie szczęścia próbował Woźnica, ale tym razem jego strzał w ostatniej chwili zablokował Besch.
W 7. minucie Woźnica wraz z da Costą przeprowadzili groźną kontrę, jednak strzał Da Costy wylądował prosto w łapaczce Raszki. Gospodarze przeprowadzili swoją pierwszą groźną akcję dopiero w 8. minucie i na dodatek bardzo skuteczną.
Najpierw Leszek Laszkiewicz przejechał całe lodowisko obsłużył pięknym podaniem Słabonia, a ten precyzyjnym strzałem umieścił krążek w bramce Sobeckiego. Minutę później było już 2:0 dla krakowian. Fatalny błąd popełnił jeden z tyskich obrońców, krążek przejął Immonen, który wypuścił w bój Arona Chmielewskiego, a ten w sytuacji sam na sam z Sobeckim nie pomylił się i podwyższył wynik spotkania.
Tyszanie podrażnieni stratą dwóch bramek rzucili się do odrabiania strat. W 14. minucie Witecki potężnym strzałem próbował pokonać Raszkę, jednak krążek w ostatniej chwili został podbity i poleciał daleko w trybuny. Gdy zegar wskazywał 20 sekund do zakończenia pierwszej odsłony starty mógł zmniejszyć Przygodzki, ale w sytuacji sam na sam minimalnie przestrzelił.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej tercji krakowianie musieli grać w czteroosobowym składzie, ponieważ na ławkę kar powędrował Damian Słaboń. Tyszanie założyli „zamek” i perfekcyjnie go rozegrali. Woźnica z rogu lodowiska podał do stojącego na buliku da Costy, który ograł rywala i markując strzał podał do stojącego na niebieskiej linii Kotlorza, a ten pięknym strzałem umieścił po raz pierwszy w tym meczu krążek w siatce Raszki.
Równo dwie minuty po zdobyciu bramki kontaktowej, na krakowskim lodowisku był już remis, a autorem wyrównującej bramki został Michał Kotlorz. Tyszanie w tej części meczu byli stroną zdecydowanie przeważającą, a na dowód tego w 29. minucie ponownie za sprawą Michała Woźnicy wyszli na prowadzenie. W tym meczu ten zawodnik był najjaśniejszą postacią w swoim zespole. W 31. minucie Woźnica był bardzo blisko skompletowania hat-tricka, ale tym razem na posterunku był Raszka. Tak jak w końcówce pierwszej tercji tak na koniec drugiej odsłony krakowianie byli myślami już w szatni. W 39. minucie, gdy z ławki kar wyskoczył Jakes, tyszanie wyszli z kontrą. Da Costa podał do Jakesa, a ten pięknym podaniem obsłużył Woźnicę, który trafił w słupek.
W 46. minucie, gdy goście mieli znaczącą przewagę, skuteczną kontrę przeprowadzili gospodarze. Kosidło podał do Cieślickiego, a ten umieścił gumę w samym okienku bramki Sobeckiego i doprowadził do wyrównania. Był to pierwszy gol Tomasza Cieślickiego od momentu powrotu z drużyny KTH Krynica.
Trafienie Cieślickiego podcięło skrzydła tyszanom, a krakowianom dodało wigoru. Pasy zaczęły mieć dominującą przewagę, a zostało to udokumentowane w 54. i 57. minucie, kiedy to swoim snajperskim instynktem błysnął najskuteczniejszy gracz PLH, Leszek Laszkiewicz.
Comarch Cracovia - GKS Tychy 5:3 (2:0, 0:3, 3:0)
Bramki:
1:0 - Damian Słaboń (Laszkiewicz - Sarnik) 8:22'
2:0 - Aron Chmielewski (Immonen)9:14'
2:1 - Michał Kotlorz (Da Costa - Michał Woźnica) 21:51' 5/4
2:2 - Michał Woźnica (Da Costa) 23:51'
2:3 - Michał Woźnica (Csorich) 29:01'
3:3 - Tomasz Cieślicki (Kosidło) 45:31'
4:3 - Leszek Laszkiewicz (Słaboń - Sarnik) 54:27'
5;3 - Leszek Laszkiewicz (Słaboń - Dulęba) 57:10'
Cracovia: Raszka - Wajda, Laszkiewicz, Słaboń (2), Sarnik - Prokop, Immonen (2), Chmielewski, Dvorak, Sucharski - Wilczek, Sznotala, Piotrowski, Rutkowski, Martynowski - Dulęba, Witowski, Kosidło, Horowski, Cieślicki.
GKS: Sobecki - Ciura, Jakes (2), Witecki, De Costa, Woźnica - Kotlorz, Csorich,M. Kozłowski, Galant,T. Kozłowski - Majakowski, Gwiżdż, Banachewicz, Sowa (2), Bigos - Mejka, Wanacki, Przygodzki.
Kary: 6 - 6 min.
Widzów: 600.
Komentarze