Sensacja w Koszycach
Czeski portal www.hokej.cz doniósł wczoraj: „Mladí Češi zaskočili slovenské hvězdy, skvělou košickou bitvu rozhodli v nájezdech.” Słowackie gwiazdy przegrały wczoraj u siebie z młodą reprezentacją Czech 2-3 po rzutach karnych.
W obecności ponad ośmiu tysięcy widzów wczoraj wieczorem na lodowisku w Koszycach odbył się mecz wielkich rywali zza naszej południowej granicy: Czechów i Słowaków. Czesi wysłali na ten mecz właściwie drugą drużynę, natomiast Słowacy mieli w składzie cały szwadron gwiazd, które od kilku lat nie grali w reprezentacji.
Najbardziej oczekiwany był powrót Zigmunta Palffy’ego, który po raz ostatni grał w kadrze podczas Mistrzostw Świata w 2005 roku we Wiedniu. Od tamtego czasu Palffy nosił się z zamiarem zakończenia kariery nie tylko reprezentacyjnej ale ponad roku w ogóle przestał grać w hokeja. W 2007 roku postanowił wznowić swoją karierę i od tego czasu gra w klubie słowackiej extraligi HK 36 Skalica. Od czasu powrotu do gry Palffy w 155 meczach extraligowych (sezon zasadniczy i play-off) zdobył 113 goli i zaliczył 152 asysty. Kolejną wracającą do gry w reprezentacji gwiazdą jest przyjaciel Palffy’ego Josef Stumpel, który ostatnio w słowackich barwach grał podczas Igrzysk w Turynie. Ogólnie Słowacy zebrali najsilniejszy zespół z wyłączeniem graczy z NHL, który powinien być podstawą do złożenia reprezentacji na Olimpiadę. Z kolei w barwach Czech jedynym zawodnikiem, który ma jako-taką szansę na grę w Vancouver był Jan Marek, który w tym zespole grał tylko dlatego, że niedawno wyleczył kontuzję.
W pierwszej tercji przewagę mieli gospodarze, lecz to Czesi zdobyli prowadzenie tuż przed końcem tercji. Stan meczu wyrównał w 29. minucie Richard Zednik, również wracający do reprezentacji po dłuższej przerwie. Asystę przy tej bramce zaliczyli Palffy i Dominik Granak. W ostatniej minucie tercji podanie Stumpela na bramkę zamienił sam Palffy i Słowacja prowadziła 2-1. W drugiej tercji miało miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie. W 31. Minucie karę meczu za atak na głowę dostał najlepszy strzelec KHL Marcel Hossa. Wydawało się, że gol do szatni podłamie Czechów, jednak nic z tych rzeczy. Czesi wrócili do gry w 50. minucie po bramce Marka Kvapila zdobytej z podania Jana Marka. Po straconej bramce Słowacy ponownie ruszyli do ataku, ale nie zdołali pokonać Marka Schwarza. Mecz zakończył się remisem 2-2 a jako, że dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia zawodnicy przystąpili do wykonania rzutów karnych. Te skuteczniej wykonywali Czesi i już po dwóch strzałach z obydwu stron było po meczu. Palffy i Richard Lintner nie wykorzystali swoich prób, zaś Lukes i Marek tak i sensacja stała się faktem.
Teraz reprezentacja Czech rozegra trzy mecze w Channel One Cup, ale już w zupełnie innym, dużo mocniejszym składzie. Z kolei Słowacy mają w planach na najbliższy weekend mecze ze Szwajcarią i Białorusią w Koszycach i Spiskiej Nowej Wsi.
Słowacja - Czechy 2-3 SO (0-1, 2-0, 0-1, 0-0, 0-1)
0-1 18:02 Jakub Černý (Pavel Kubiš, Michal Birner)
1-1 28:59 Richard Zedník (Zigmund Pálffy, Dominik Graňák)
2-1 39:05 Zigmund Pálffy (Jozef Stümpel)
2-2 49:18 Marek Kvapil (Jan Marek, Tomáš Kůrka)
2-3 65:00 František Lukeš SO
SO: Zigmund Pálffy, Richard Lintner zmarnowali -František Lukeš, Jan Marek strzelili
SVK 4x2 + 1x25, CZE 7x2, SOG: 42-23, Att.: 8340.
Sędziowali: Baluška, Kubuš - Tvrdoň, Novák (wszyscy Słowacja)
SVK: Lašák – Lintner (2), Obšut, Graňák, Štrbák, Podhradský, Smrek,Slovák - Pálffy, Stümpel, Zedník (2) – Radivojevič (2), Cibák, Sejna -Marcel Hossa (25), Kukumberg, Kolník - Bartovič, Zagrapan, Nagy (2) –od 36. Š. Růžička,.
CZE: Štěpánek (31. Schwarz) - Krstev, Gulaši, Hunkes, Derner (2),Drtina, Hrabal, Kolář, Lučka (2) - Kůrka, Marek, Lukeš (2) - Kašpar,Vampola (2), Kvapil - D. Květoň, Langhammer (4), M. Růžička - Černý,Birner, Kubiš (2).
Komentarze