Hokej.net Logo

Szwedzi przegrali ze sobą, ale wygrali z Austrią

Szwedzi przegrali ze sobą, ale wygrali z Austrią

Trener reprezentacji Szwecji do lat 20 po rozbiciu na inaugurację Mistrzostw Świata Czechów chciał szybko ściągnąć swoich podopiecznych na ziemię. Być może pomogli mu w tym wczoraj reprezentanci Austrii.

Grupa B

Wśród zachwytów nad inauguracyjnym zwycięstwem Szwecji nad Czechami jak głos z nieco innego świata brzmiała wypowiedź trenera Szwedów, Pära Mårtsa. Tuż po tym, jak jego podopieczni zmietli Czechów z lodu szwedzki trener powiedział dziennikarzom, że musi pozdejmować swoim zawodnikom kaski i sprawdzić, czy ich głowy za bardzo się nie rozgrzały. Mimo, że jego podopieczni wypowiadając się po zwycięstwie z Czechami nie zdradzali oznak triumfalizmu wczorajszy mecz z Austrią pokazał, że coś jest na rzeczy.

Tuż przed spotkaniem z Austrią z kolei Mårts powiedział wprost, że głównym rywalem Szwecji będzie w nim... sama Szwecja. Już pierwsza tercja wydawała się potwierdzać jego prognozę. Austriacy mogli się spodziewać szturmu rywali od pierwszych sekund i rzeczywiście z wynikiem bezbramkowym udało im się wytrwać zaledwie 41 sekund. Właśnie po upływie takiego czasu gry krążek dość przypadkowo spadł prosto na kij Jacoba Josefsona, a ten strzałem z nadgarstka otworzył wynik meczu.

Kto jednak myślał, że będzie to początek strzelaniny Szwedów na tafli w Reginie ten się mylił. Już chwilę później bowiem na ławce kar wylądował Mattias Ekholm, a Austriacy grali w przewadze. Rozgrywali ją nieźle i zagrażali bramce Andersa Nilssona, który zastępował na pozycji pierwszego odpoczywającego Jacoba Markströma. Reprezentacji Austrii nie udało się wykorzystać liczebnej przewagi, ale Szwedzi wyraźnie lekceważąc rywali nie grali w pierwszej odsłonie na swoim poziomie.

Jeśli na konferencji prasowej po zmiażdżeniu Czechów 10:1 Mårts zajmował się głównie wyliczaniem błędów swojej drużyny w wyprowadzaniu krążka to można się tylko domyślać, co myślał wczoraj po każdej kolejnej stracie swojej drużyny. W pierwszej odsłonie meczu widzieliśmy tylko przebłyski indywidualnego talentu szwedzkich hokeistów, tak jak w 11. minucie, kiedy pod bandą wszyscy czekali już na przerwanie gry, a Anton Rödin w sobie tylko wiadomy sposób wyłuskał krążek, zjechał pod bramkę, jednak nie zdołał zamknąć akcji i krążek uciekł mu z łopatki kija.

Kiedy w 12. minucie na ławce kar siadł Carl Klingberg Nilsson musiał dwukrotnie ratować swoją drużynę po strzałach Dominique'a Heinricha i Alexandra Pallestranga. W końcówce tercji "Małe Korony" wreszcie zagrały tak, jak chciałby tego ich wymagający trener. Szybko założony zamek podczas gry w przewadze i perfekcyjny strzał spod linii niebieskiej Olivera Ekman-Larssona dał im drugiego gola i jak się wydawało większy komfort gry na dalszą faze meczu.

Komfort ten Szwedzi jeszcze powiększyli na początku drugiej odsłony. Wicemistrzowie świata wyszli na nią bardziej skoncentrowani, niż na pierwszą i od początku narzucili rywalom swoje warunki gry. W 23. minucie Anton Lander wjechał za austriacką bramkę i próbował zagrywać zza niej. Trafił w słupek, ale przy krążku pierwszy był Anton Rödin, który podwyższył na 3:0. Szwedzi mieli wyraźną przewagę, prowadzili ze słabszymi na papierze rywalami 3:0 i pewnie poczuli, że mecz jest już wygrany. Nic bardziej mylnego.

W 27. minucie to Austriacy grali w liczebnej przewadze wyraźnie ustawiając ją na strzał dla Pallestranga. Dlaczego akurat taki był ich pomysł Szwedzi zrozumieli 7 sekund przed końcem kary Daniela Brodina. Pallestrang uderzył potężnie spod linii niebieskiej, a krążek idealnie przy słupku wpadł do bramki Nilssona ku radości austriackiego zespołu i oficjalnie neutralnych kibiców kibicujących w zdecydowanej większości Austriakom. W 31. minucie powinno być 4:1. Marcus Johansson trafił w słupek, a Magnus Pääjärvi nie zdążył do leżącego za austriackim bramkarzem, Marco Wieserem krążka zanim wybili go obrońcy.

W 37. minucie grający w przewadze Austriacy wreszcie strzelili gola kontaktowego. Na listę strzelców wpisał się wówczas Dominique Heinrich. Jego zespół zrozumiał, że nie taki diabeł straszny, jak go malowano i śmiało ruszył do ataku w poszukiwaniu gola wyrównującego. Szwedzi tymczasem wyraźnie zaczęli się gubić. Nieco ponad 90 sekund po golu Heinricha podopieczni Dietera Werfringa wyszli z kontrą "2 na 1". Ekholm nie był w stanie ich zatrzymać, a Andreas Kristler idealnie obsłużył podaniem Konstantina Komarka, który doprowadził do wyrównania.

Reprezentanci Szwecji chyba w najczarniejszych snach nie spodziewali się, że pierwszy poważny test Mistrzostw Świata Juniorów będą przechodzić w meczu z Austrią. Beniaminek elity jednak zbyt długo świętował gola wyrównującego, bowiem nie zdołał dotrwać do końca drugiej tercji z remisem. W ostatnich sekundach Adam Larsson kapitalnym, ok. 25-metrowym podaniem na linię niebieską obsłużył Rödina, a ten w sytuacji "sam na sam" trafiając między parkany Wiesera strzelił swojego drugiego gola w meczu.

W trzeciej tercji Szwedzi przeważali, ale wciąż nie był to zespół, który jego kibice chcą oglądać. O niemocy podopiecznych Pära Mårtsa we wczorajszym spotkaniu może świadczyć fakt, że nawet po kontrowersyjnej podwójnej karze dla Marco Zoreca grając przez 4 minuty w liczebnej przewadze nie potrafili strzelić gola. W 50. minucie po fatalnej interwencji Nilssona krążek znalazł się już za jego plecami, ale na szczęście dla szwedzkiego bramkarza najprzytomniejszy był w tej sytuacji jego kolega z drużyny, David Rundblad, który wybił "gumę".

Austriacy w ostatniej części gry próbowali zaskoczyć Szwedów twardą grą, ale nie przyniosło to pożądanego efektu. Do 54. minuty jednak "Małe Korony" prowadziły tylko jednym golem i niespodzianka wciąż wisiała w powietrzu. Wówczas Mattias Ekholm uderzył sprytnie z dystansu, a zasłonięty w bramce Wieser nie miał nic do powiedzenia i musiał się pogodzić ze stratą piątego gola. W samej końcówce Szwedom udało się poprawić wynik, by wyglądał jak efekt ich znacznie lepszej gry, niż ta rzeczywista.

W 57. minucie podczas podwójnej przewagi Magnus Pääjärvi z ostrego kąta trafił w górną część konstrukcji bramki zdobywając jak najbardziej prawidłowego gola, ale sędziowie po analizie wideo trafienia nie zaliczyli. Jak się okazało - co się odwlecze to nie uciecze. Jeszcze podczas tej samej przewagi André Petersson wepchnął krążek do bramki rywali, a w ostatniej minucie Oliver Ekman-Larsson trafił z dystansu w przewadze po raz drugi zdobywając siódmego gola dla drużyny. Ekman-Larsson z dwoma golami i asystą był wczoraj najlepszym graczem szwedzkiej drużyny.

Szwecja pokonała Austrię 7:3, ale mecz raz jeszcze udowodnił, że w kategorii juniorów, nawet tych najlepszych na świecie chimeryczność zespołów może być bardzo duża. Zespół Pära Mårtsa miał szczęście, że wczoraj jego rywalem nie była silniejsza drużyna, bowiem wówczas to pewnie nie Szwedzi cieszyliby się po meczu ze zwycięstwa. Na pocieszenie szwedzki szkoleniowiec może sobie powiedzieć, że mecz taki, jak wczorajszy mówi mu o drużynie znacznie więcej, niż sobotnie rozbicie Czechów.

- Dobrze, że zdarzył się taki mecz, bo zawodnicy napotkali jakąś trudność przy stanie 3:3 - powiedział po meczu Mårts. - Przed trzecią tercją mówiłem im, żeby kontynuowali swoją pracę, a to że udało nam się w końcówce zapewnić sobie zwycięstwo dobrze rokuje na przyszłość. Austriacy z kolei przegrali już drugi mecz w turnieju, ale najtrudniejszych grupowych rywali mają za sobą, a w obu pierwszych meczach pokazali, że nie będą tanio sprzedawać skóry.

- Chyba nikt nie spodziewał się, że zaczniemy ten turniej tak dobrze - mówił po meczu Alexander Pallestrang, mimo że jego zespół ma na koncie 0 punktów. - Mamy już za sobą dwa najtrudniejsze mecze w grupie i liczę, że przeciwko Czechom oraz Finlandii zagramy co najmniej tak samo dobrze, a może uda nam się nawet zdobyć jakieś punkty. Wierzę, że jesteśmy w stanie utrzymać się w elicie.

Austria U-20 - Szwecja U-20 3:7 (0:2, 3:2, 0:3)
0:1 Josefson - Ekman-Larsson 00:41
0:2 Ekman-Larsson - Josefson - Larsson 18:36 PP
0:3 Rödin - Lander - Silfverberg 22:41
1:3 Pallestrang - Hartl 26:54 PP
2:3 Heinrich - Ulmer - Kristler 36:41 PP
3:3 Komarek - Kristler - Heinrich 38:13
3:4 Rödin - Larsson 39:47
3:5 Ekholm - Josefson - Krüger 53:33
3:6 Petersson - Andersson 58:12 PP2
3:7 Ekman-Larsson - Rödin - Lander 59:22 PP
Strzały: 24-54.
Minuty kar: 20-12.

W drugim wczorajszym meczu grupy B Czesi przegrali z Finlandią 3:4, mimo że zwycięstwo mieli podane na tacy. Do 38. minuty reprezentacja Czech prowadziła 3:0. Wtedy jednak pierwszego gola dla Finów strzelił Teemu Hartikainen, a w trzeciej tercji na lodzie istniał już tylko zespół "Suomi". Dwa gole Samiego Vatanena doprowadziły do wyrównania, a na nieco ponad 2 minuty przed końcem Joonas Rask strzelił gola na 4:3. Taki wynik utrzymał się już do końca meczu. Dla Czechów ta porażka może być jeszcze bardziej bolesna, niż sobotnia ze Szwecją, bowiem właśnie Finów uważali oni za głównych rywali w walce o awans do ćwierćfinałowych baraży. Teraz już wiadomo, że jeśli podopieczni Jaromíra Šindela nie wygrają z faworyzowaną Rosją prawdopodobnie skończą turniej grając o utrzymanie w elicie. Finowie z kolei dobrze rozpoczęli turniej rozgrywany w prowincji Saskatchewan, ale dziś będą musieli stawić czoła Rosjanom.

Czechy U-20 - Finlandia U-20 3:4 (2:0, 1:1, 0:3)
1:0 Kubalík - Nestrašil - Roth 12:23 PP
2:0 Káňa - Knotek - Vincour 16:01 PP
3:0 Horák - Jordán - Kubalík 27:53
3:1 Hartikainen - Granlund 37:13
3:2 Vatanen - Ortio 43:40 PP
3:3 Vatanen - Lajunen - Myttynen 54:46
3:4 Rask - Nättinen - Eronen 57:48
Strzały: 21-41.
Minuty kar: 16-12.

Grupa A

W meczu grupy A pomiędzy dwoma największymi niespodziankami poprzednich Mistrzostw Świata U-20 Słowacy pokonali Łotwę 8:3. Mecz rozstrzygnęła już pierwsza tercja, którą Słowacja wygrała 5:0. Na początku na lodzie w Saskatoon rządził pierwszy atak słowackiego zespołu. Już w 33. sekundzie Marek Viedenský obsłużył świetnym podaniem Richarda Pánika, a ten nie dał szans łotewskiemu bramkarzowi. W 4. minucie Pánik powtórzył swoje zagranie i podwyższył na 2:0. Później do bramki Raimondsa Ermičsa trafiali: także grający w pierwszym ataku Marek Viedenský i Tomáš Tatar, a piątą bramkę zdobył Jakub Gašparovič.

W drugiej tercji Słowacy prowadzili nawet 7:0, ale Łotyszom udało się odrobić część strat, co sprawiło, że mecz skończył się wynikiem 8:3. Pánik strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty, Tomáš Tatar miał o jedną asystę mniej, a Viedenský raz trafił i trzykrotnie asystował. W trzeciej tercji trener Štefan Mikeš oszczędzał już swój pierwszy atak. We wtorek jego drużyna rozegra bardzo trudny mecz z Kanadą, ale kluczowym spotkaniem powinno być dla Słowaków to czwartkowe przeciwko Szwajcarii. Zwycięstwo da im awans do barażu i uniknięcie gry o utrzymanie. Łotwa we wtorek zagra ze Stanami Zjednoczonymi.

Słowacja U-20 - Łotwa U-20 8:3 (5:0, 2:2, 1:1)
1:0 Pánik - Viedenský 00:33
2:0 Pánik - Viedenský 03:44
3:0 Viedenský - Tatar - Pánik 05:31 PP
4:0 Tatar - Viedenský - Šiška 13:14
5:0 Gašparovič - Illo - Marinčin 17:06
6:0 Rais - Hudáček - Bakoš 29:34
7:0 Tatar - Jankovič - Pánik 33:00
7:1 Lipsbergs - Ķēniņš - Vīgners 33:27
7:2 Bukarts - Freibergs 34:21 PP
8:2 Illo - Mlynarovič - Gašparovič 49:48
8:3 Bukarts - Vilkoits - Cinks 50:44
Strzały: 41-29.
Minuty kar: 12-14.

Amerykanie wczoraj pokonali Szwajcarów 3:0, choć początkowo mieli z tym sporo problemów. W pierwszej tercji to nawet "Helweci" mieli lekką przewagę, ale nie potrafili pokonać Jacka Campbella. W drugiej odsłonie Amerykanie przywrócili już oczekiwany obraz zdarzeń i w 26. minucie podczas gry w przewadze Chris Kreider dał im prowadzenie. W trzeciej tercji zespół Deana Blaisa dołożył jeszcze dwa gole i ostatecznie wygrał 3:0. Na listę strzelców wpisali się Matt Donovan i A. J. Jenks. Przy okazji przed meczem Amerykanie dowiedzieli się, że kara meczu ze spotkania ze Słowacją w czasie gry błędnie nałożona na Tylera Johnsona została teraz zaliczona Jasonowi Zuckerowi. Zespół USA zanim zagra z Kanadą o awans do półfinału zmierzy się we wtorek z Łotwą.

USA U-20 - Szwajcaria U-20 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 Kreider - Stepan - Fowler 25:57 PP
2:0 Donovan - Palmieri - Bourque 52:35
3:0 Jenks - Morin - Warsofsky 56:36
Strzały: 49-22.
Minuty kar: 6-10.

Następne mecze:

Poniedziałek:

Grupa A

Kanada - Szwajcaria

Grupa B
Finlandia - Rosja

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
  • hanysTHU: I na tafli.
  • narut: Trzyniec zmógł Budziejowice w 7 meczu...
  • Oilers: teraz sparta, czy będą losować?
  • Paskal79: Sparta -Triniec i Pardubice -Litvinov,a w Szwecji Farjestad (1)-Rogle (9)awans 9 drużyny to Ci niespodzianka
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe