Kostiantyn Riabenko: Polska idzie w dobrym kierunku
W sobotę reprezentacja Ukrainy pokonała Polskę 4:3 i wywalczyła awans do dywizji IA. Kibice biało-czerwonych z pewnością zapamiętali 28. minutę, po której "Sbirna" złapała wiatr w żagle. - To był kluczowy moment w sferze psychologicznej. Do tego na początku trzeciej tercji udało nam się zdobyć gola na 4:2 i już kontrolowaliśmy przebieg gry do końca meczu - mówi reprezentant Ukrainy, Kostiantyn Riabenko, który w przeszłości występował w barwach KH Sanok i Stoczniowca Gdańsk.
HOKEJ.NET: - To twoje pierwsze Mistrzostwa Świata. Czy czułeś tremę przed meczami?
Kostiantyn Riabenko, defensor reprezentacji Ukrainy: - Nie. To są Mistrzostwa Świata, a każdy zawodnik jest profesjonalistą, więc wie po co na nie przyjeżdża. Nie było więc żadnych zakłóceń, bo nie może ich być w takim momencie.
Z Holandią zagraliście słabo, czy były obawy o mecz z Polską? Przed meczem były nerwy?
- Rozumieliśmy, że głównym rywalem do awansu to jest drużyna z Polski, więc nie było nerwów. W żadnym wypadku było sto procent koncentracji.
Po I tercji Polska prowadziła 2-0. Co powiedział wam trener w szatni, że w II odsłonie zobaczyliśmy całkiem inną Ukrainę niż w pierwszych 20 minutach?
- Tak, pierwsza tercja zupełnie nam nie wyszła, nie takiego początku się spodziewaliśmy! Trener powiedział nam, że nie po to przygotowania trwały cały miesiąc, żeby przegrać mecz! I powiedział żebyśmy grali w ten hokej jaki on i kibice oczekują od nas.
28. minuta spotkania była decydująca? Dwa gole w 20 sekund podcięły skrzydła Polsce. Wiedzieliście, że macie już ten mecz pod kontrolą?
- 2-2 to nie jest wynik przy którym można grać spokojnie. Byliśmy skoncentrowani do samego końca.
Strata dwóch goli w 20 sekund u każdej z drużyn powoduje pewne załamanie. Wykorzystaliście to, bo zdobyliście jeszcze gola do szatni na 3:2.
- Tak, to był kluczowy moment w sferze psychologicznej. Do tego na początku trzeciej tercji udało nam się zdobyć gola na 4:2 i już kontrolowaliśmy przebieg gry do końca meczu.
W czym okazaliście się lepsi od Polski?
- Byliśmy fizycznie i psychicznie silniejsi. Poza tym mieliśmy bardziej zjednoczony zespół!
Czuliście wsparcie kibiców? Na trybunach pojawiło się ich ponad 4 tysiące. Dodali wam skrzydeł?
- Kiedy grasz na własnym terenie, to doping własnych kibiców zawsze jest przyjemny. To dodaje nam wiary we własne możliwości. Staramy się zrewanżować fanom i zwyciężać...
Ukraina przeżywa duży kryzys jeśli chodzi o hokej. Czy traktujecie ten awans jak zbawienie?
- Nie ma takiego dużego kryzysu. Są problemy, ale spodziewam się, że po takich mistrzostwach urzędnicy w naszym kraju będą decydowali się zwracać więcej uwagi na hokej i pomogą mu się rozwijać.
Grałeś przeciwko Polsce już kilka razy. Myślisz, że polski hokej idzie w dobrym kierunku i widać postęp w grze?
- Polska idzie w prawidłowym kierunku. Kadra praktycznie gra jednym składem od 2-3 lat i teraz sztab trenerski z Rosji pomoże poprowadzić ją do zwycięstw! Już słyszałem, że w Polsce zamierzają stworzyć zespół KHL i będzie to ogromny krok do przodu. W tym zespole będą grali nie tylko obcokrajowcy, ale przede wszystkim gracze z Polski. Wtedy ich poziom, a co za tym idzie całej kadry urośnie i cała Polska będzie mogła to zobaczyć.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze