Amerykanie pokonali Austrię, trener myślał, że Szwajcarię
Reprezentacja USA w swoim pierwszym meczu na Mistrzostwach Świata w hokeju na lodzie pokonała Austrię. Trener Amerykanów, Joe Sacco nie był jednak do końca pewny, z kim grał jego zespół i po meczu pomylił Austriaków ze Szwajcarami.
Amerykanie wyszli na lód w Helsinkach jakby jeszcze się nie obudzili. W ich kraju o 12:15 fińskiego czasu, gdy zaczynał się mecz, była bowiem wówczas jeszcze noc. Austriacy wykorzystali to znakomicie i w odstępie zaledwie 40 sekund najpierw Manuel Latusa, a następnie Daniel Welser pokonali stojącego w bramce drużyny USA Bena Bishopa. Ekipa Joe Sacco zdołała w pierwszej tercji odpowiedzieć podczas gry w przewadze trafieniem Davida Mossa, ale pierwsza tercja należała do Austriaków. Drużyna Manny'ego Viveirosa oddała więcej strzałów (12 do 9) i zasłużenie prowadziła po 20 minutach 2:1.
Na drugą tercję Amerykanie wyszli z zupełnie innym nastawieniem. Zaatakowali od razu i w 24. minucie doprowadzili do wyrównania. Zaczęło się od tego, że Daniel Oberkofler zgubił kij, dzięki czemu Nick Bjugstad minął go bez problemów i podał do Erika Johnsona, który mocnym strzałem pokonał Bernharda Starkbauma. Bramkarz MODO Örnsköldsvik wpuścił krążek między nogami i z pewnością ze swojej interwencji nie mógł być zadowolony.
Amerykanie jednak w drugiej tercji dominowali i zanim się ona skończyła, z głośników w Hartwall Areenie w Helsinkach jeszcze trzy razy popłynęły dźwięki utworu "Born in the U.S.A." Bruce'a Springsteena odtwarzanej po każdym golu ekipy "Gwiazd i Pasów". Na listę strzelców wpisywali się kolejno Tim Stapleton, Aaron Palushaj i ponownie Johnson. Austriacy odpowiedzieli tylko golem Davida Schullera, który wykorzystał sytuację "sam na sam" z Bishopem. Po dwóch tercjach było więc 5:3.
W trzeciej części gry nie działo się niemal nic. Austriacy, którzy powinni starać się odrobić straty, oddali w niej zaledwie 2 strzały. Amerykanie uderzali sześciokrotnie, a żaden zespół nie dostał nawet jednej szansy do gry w przewadze. Trudno było więc liczyć na gole. Żadna bramka już do końca meczu nie padła i to Amerykanie cieszyli się ze zwycięstwa 5:3.
Na konferencji prasowej po spotkaniu trener Amerykanów chciał kurtuazyjnie pochwalić swoich rywali, ale nie wszystko wyszło tak, jak sobie zaplanował. - Uważam, że Szwajcaria zagrała naprawdę dobry mecz - ocenił Sacco. Nie miał jednak na myśli wczorajszego spotkania "Helwetów" ze Szwedami, a po prostu pomylił oba sąsiadujące ze sobą alpejskie kraje. Po konferencji prasowej były hokeista m.in. Mighty Ducks of Anaheim i Washington Capitals przeprosił osobiście za swoją wpadkę trenera Austrii.
USA - Austria 5:3 (1:2, 4:1, 0:0)
0:1 Latusa - Hundertpfund 04:58
0:2 Welser - Iberer 05:38
1:2 Moss - Faulk - Stastny 10:02 5/4
2:2 Johnson - Bjugstad - Kristo 23:38
3:2 Stapleton - LeBlanc - Faulk 29:31
4:2 Palushaj - Kristo - Bjugstad 30:57
4:3 Schuller - Peintner - Lukas 33:21
5:3 Johnson - McBain - LeBlanc 38:32 5/4
Strzały: 29-21.
Minuty kar: 2-6.
Widzów: 8 202.
Niespodzianki nie było także w meczu grupy S w Sztokholmie, choć Norwegowie pokonali Słowenię niezbyt przekonująco 3:1, przy czym trzeciego gola Mads Hansen zdobył w samej końcówce strzałem do pustej bramki rywali. Wcześniej za bramki odpowiadał drugi atak ekipy Roya Johansena. Anders Bastiansen trafił dwukrotnie, a za każdym razem asystowali mu bracia Ken André i Mathis Olimbowie. Bastiansen w ostatnich minutach nie wykorzystał swojej szansy na hat tricka, przegrywając indywidualny pojedynek z bramkarzem Słowenii, Robertem Kristanem. Mads Hansen zanim zdobył gola na 3:1 wykonywał z kolei w 59. minucie rzut karny po tym, jak w sytuacji "sam na sam" kijem uderzył bo Mitja Robar. Także w tym przypadku Kristan okazał się lepszy.
Norwegia - Słowenia 3:1 (2:1, 0:0, 1:0)
1:0 Bastiansen - K.A. Olimb - M. Olimb 01:02
2:0 Bastiansen - M. Olimb - K.A. Olimb 14:03
2:1 Jeglič - Tičar 19:43
3:1 Hansen - Forsberg 59:55 pusta bramka
Strzały: 25-22.
Minuty kar: 8-10.
Widzów: 3 832.
Komentarze