Trzyniec niczym walec, pierwsza porażka Litwinowa
W jedenastej kolejce czeskiej ekstraligi potwierdziła się doskonała forma teamu spod Beskidów. Najbardziej dramatyczny mecz rozegrano w Mladej Boleslaw, gdzie miejscowi kibice przypomnieli sobie stare czasy, kiedy przyjeżdżała tam Kometa Brno.
W niedzielę 12 października do Trzyńca przyjechała praska Slavia. Pomimo, że stołeczny zespół zajmuje miejsce w środku tabeli to jest to niewygodny rywal dla każdego. Potwierdziła to pierwsza tercja, w której gospodarze mieli sporo problemów ze sforsowaniem bramki gości. Przez większą część tej odsłony Stalownicy bezskutecznie próbowali zdobyć gola, na przeszkodzie stał dobrze dysponowany bramkarz przyjezdnych Adam Svoboda, a także własna indolencja strzelecka. Najwięcej emocji było w siedemnastej minucie, kiedy to Tomáš Beňovič brutalnie sfaulował J. Polanskiego. Rolę mściciela wziął na siebie Adam Rufer, który po krótkiej bójce znokautował rywala i ten musiał odjechać do szatni. Na obraz niezbyt ciekawej gry w pierwszych dwudziestu minutach nałożyło się też dość słabe sędziowanie - cała czwórka arbitrów zaliczyła sporo wpadek jak na tak krótki okres czasu.
W drugiej tercji gospodarze zwiększyli tempo i na efekty nie trzeba było długo czekać. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się doskonale dysponowany tego dnia Daniel Rákos. Napór miejscowych trwał, ale na przeszkodzie w podwyższeniu wyniku stał albo praski bramkarz, albo słupek jego bramki jak było to w przypadku strzału Kamila Krepsa. Pod koniec tej odsłony przyjezdni stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale niezawodny okazał się bramkarz Stalowników Šimon Hrubec.
W trzeciej tercji miejscowi dość szybko zdobyli kolejnego gola, po raz kolejny znakomicie zachował się D. Rákos, który tym razem kapitalnie podał na czystą pozycję do Jakuba Orsavy, a ten strzałem między parkanami nie dał szans bramkarzowi rywali. W dalszej części gry gościom nie udało się wykorzystać gier w przewadze (nic dziwnego, bowiem Trzyniec jest na razie najlepszym zespołem w lidze jeśli chodzi o osłabienia) mało tego, sami mogli dwa razy inkasować. Ostateczny wynik spotkania ustalił w pięćdziesiątej pierwszej minucie Jiři Polanský, który zdobył gola strzałem z bulika.
Zespół spod Beskidów odniósł siódma wygraną z rzędu. Stalownicy w październiku jeszcze nie stracili bramki na własnym lodzie, a ich gra przypomina rozpędzony pociąg, który trudno będzie wykoleić. Nic zatem dziwnego, że Trzyniec aktualnie jest liderem tabeli, a w swoim składzie posiada wielu graczy, którzy są w stanie rozstrzygnąć losy rywalizacji.
HC OCELÁŘI TŘINEC – HC SLAVIA PRAHA 4:0 (0:0, 2:0, 2:0)
Bramki i asysty: 22. Rákos, 28. Rákos (Kreps, Dravecký), 43. Orsava (Rákos), 53. Polanský (Adamský, Irgl).
Kary: 7:9.
Strzały na bramkę: 29:27.
Widzów: 4971.
Gracze meczu: Daniel Rákos – Michal Poletín.
HC Oceláři Třinec: Hrubec – Klesla, Roth, M. Doudera, Galvas, Linhart, Nosek, Trončinský – Dravecký, Kreps, Rufer – Adamský, Polanský, Irgl – Orsava, Žejdl, Rákos – Kindl, Růžička, Jašek. Trener: Kalous.
HC Slavia Praha: Svoboda – Krejčí, Kolařík, Holub, Valach, Štich, Novák, Beňovič, Knot – Sklenář, Vas, Bednář – Poletín, Klhůfek, Stránský – Tomek, Weissmann, Čermák – Andres, Babka. Trener: Lubina.
Nie udało się drużynie Karlowych Warów podtrzymać serii czterech wygranych gier na własnym lodzie. Energetycy nie sprostali Pardubicom, które nieco zrehabilitowały się za piątkową porażkę na własnym lodzie ze Spartą.
HC ENERGIE KARLOVY VARY – HC ČSOB POJIŠŤOVNA PARDUBICE 2:4 (1:1, 1:2, 0:1)
Wielką strzelaninę na Sparcie urządziły sobie zespoły gospodarzy i Witkowic. Gościom w trzeciej tercji trzykrotnie udało się wyrównać, ale na bramkę Jaroslava Hlinki w 58 minucie meczu nie udało im się odpowiedzieć.
HC SPARTA PRAHA – HC VÍTKOVICE STEEL 7:6 (2:3, 2:0, 3:3)
Spory zawód swoim kibicom sprawili hokeiści Pilzna. Indianie przegrali na własnym lodzie z beniaminkiem z Ołomuńca. Dla gości była to pierwsza wygrana wyjazdowa od momentu powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej.
HC ŠKODA PLZEŇ – HC OLOMOUC 2:5 (2:1, 0:2, 0:2)
Nieco odbili się od dna obrońcy tytułu, jednak w niedzielę to hokeiści Hradca Kr. zdobyli pełną pulę punktów i niejako zrewanżowali się Szewcom za przegraną w dramatycznym ćwierćfinale z zeszłego sezonu.
MOUNTFIELD HK – PSG ZLÍN 3:2 (0:0, 0:0, 3:2)
W czwartek Białe Tygrysy z Liberca zmieniły trenera. W niedziele jako pierwszy zespół pokonały rewelacyjny Litwinow i to na jego lodzie. Zespół z zachodu Czech traci już sześć punktów do prowadzącego Trzyńca, ale ma dwa rozegrane mecze mniej.
HC VERVA LITVÍNOV – BÍLÍ TYGŘI LIBEREC 1:4 (0:2, 0:2, 1:0)
Mlada Boleslaw jeszcze w pierwszej lidze toczyła niesamowicie zacięte boje z Kometą. I tym razem hokeiści obu teamów nie zawiedli. Po niezwykle dramatycznym spotkaniu rozstrzygnięcie padło dopiero w rzutach karnych, a zwycięskiego gola strzelił dość niespodziewanie rekordzista co do ilości występów w czeskiej ekstralidze FrantišekPtáček.
BK MLADÁ BOLESLAV – HC KOMETA BRNO 3:4 po karnych (3:3, 0:0, 0:0 – 0:0)
Kolejność | Drużyna | M | W | Wpd | Wpk | Ppk | Ppd | P | Bramki | Punkty |
1 | Třinec | 11 | 9 | 0 | 0 | 1 | 0 | 1 | 40:14 | 28 |
2 | Litvínov | 9 | 6 | 0 | 2 | 0 | 0 | 1 | 32:15 | 22 |
3 | Sparta | 11 | 7 | 0 | 0 | 0 | 0 | 4 | 38:25 | 21 |
4 | Pardubice | 11 | 6 | 0 | 1 | 1 | 0 | 3 | 30:24 | 21 |
5 | Hradec Králové | 11 | 6 | 1 | 0 | 0 | 0 | 4 | 27:24 | 20 |
6 | Karlovy Vary | 12 | 5 | 0 | 0 | 0 | 0 | 7 | 26:33 | 15 |
7 | Liberec | 11 | 4 | 0 | 1 | 0 | 0 | 6 | 28:31 | 14 |
8 | Slavia | 10 | 4 | 0 | 1 | 0 | 0 | 5 | 23:29 | 14 |
9 | Mláda Boleslav | 11 | 4 | 0 | 0 | 1 | 1 | 5 | 30:37 | 14 |
10 | Plzeň | 10 | 4 | 0 | 0 | 1 | 0 | 5 | 26:22 | 13 |
11 | Olomouc | 11 | 4 | 0 | 0 | 1 | 0 | 6 | 30:34 | 13 |
12 | Vítkovice | 10 | 4 | 0 | 0 | 0 | 0 | 6 | 31:41 | 12 |
13 | Brno | 10 | 2 | 0 | 1 | 1 | 0 | 6 | 20:39 | 9 |
14 | Zlín | 10 | 2 | 0 | 0 | 0 | 0 | 8 | 20:33 | 6 |
Komentarze