MŚ IA: Wygrana Italii i złoty gol Insama
Po bardzo zaciętym pojedynku reprezentacja Włoch odniosła swoje drugie zwycięstwo w krakowskiej Tauron Arenie. Azzurri wygrali z Ukrainą 2:1 po dogrywce, a złotego gola zdobył Marco Insam.
Ukraińcy wyciągnęli wnioski po wczorajszej porażce z Kazachstanem i dokonali kilku zmian w zestawieniu swojej drużyny. Jedynie pierwsza formacja ofensywna naszych wschodnich sąsiadów przystąpiła do meczu w takim samym składzie, jak w niedzielne popołudnie.
I trzeba przyznać, że korekty trenera Aleksanrda Hodyniuka przyniosły oczekiwany efekt. "Sbirna" prezentowała się o niebo lepiej i nawiązywała równorzędną walkę z włoską reprezentacją, stwarzając sobie kilka naprawdę ciekawych sytuacji. Z dobrej strony w pierwszej tercji pokazał się także Zacharczenko, który popisał się kilkoma efektownymi interwencjami po groźnych strzałach Azzurrich.
Najpiękniejsze gole turnieju
Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu musieliśmy czekać do 25. minuty spotkania. Wówczas to Włosi podczas gry w przewadze zdołali otworzyć wynik spotkania. Marchetti podał do Ihnacaka, który przepięknym uderzeniem z nadgarstka pokonałZacharczenkę.
Odpowiedź Ukrainy nastąpiła niemal błyskawicznie. Niespełna trzy minuty później na tablicy wyników widniał remis po tym jak Zacharow przymierzył w samo okienko bramki Bernarda. Można śmiało stwierdzić, że trafienia Ihnacaka oraz Zacharowa dotychczas były najładniejszymi w turnieju.
Dalsza część drugiej odsłony to lepsza gra reprezentacji Włoch. Podopieczni trenera Stefana Maira nie mogli jednak tego udokumentować i zdobyć bramki. Znacznie ciężej w tej odsłonie grało się za to Ukrainie, która oddała zaledwie cztery celne strzały w ciągu dwudziestu minut.
Cios za cios
W ostatniej tercji nie oglądaliśmy bramek choć zarówno Włosi, jak i Ukraińcy mieli okazje, które mogły przesądzić o wyniku tego spotkania. Żadna z tych ekip nie zdołała jednak postawić kropki nad „i” i czekała nas pierwsza na krakowskim czempionacie dogrywka, która trwała zaledwie kilkanaście sekund. Już na samym początku doliczonego czasu gry Insam pokonał Zacharczenkę. Gol został uznany dopiero po analizie wideo.
Ukraina stoczyła wyrównany bój z reprezentacją Włoch. Być może został on okupiony pierwszymi w zespole naszych wschodnich sąsiadów kontuzjami. Z lodu z grymasem bólu na twarzy zjeżdżał lider "Sbirnej" Serhij Warłamow.
Włochy – Ukraina 2:1 d. (0:0, 1:1, 0:0, d. 1:0)
1:0 – Ihnacak – Marchetti, Insam (24:26, 5/4),
1:1 – Zacharow – Bondarew, Pobiedonoscew (26:25),
2:1 – Insam – Egger, Bernard (65:16).
Sędziowali: Andris Ansons (Łotwa), Marc Wiegand (Szwajcaria) – Dmitry Goljak (Białoruś), Wojciech Moszczyński (Polska).
Minuty karne: 12 – 12 min.
Widzów: 1392.
Włochy: Bernard (Tragust) – Hofer, Helfer; Gander (2), Anton Bernard, Ramoser (2) – Sullivan (2), Marchetti (2); Insam, Ihnacak, di Casmirro (2) – M. Zanatta, Egger; Frigo, Morini, Kostner – Trivellato, L. Zanatta; Felicetti (2), Andergassen, Frei.
Trener: Stefan Mair.
Ukraina: Zacharczenko (2) (Napnenko) – Nawarenko, Riabenko (2); Michnow, Hnidenko, Błahy – Ałeksiuk, Pobiedonoscew; Nimenko, Warłamow (4), Donika – Ładyhin, Kohut; Zacharow, Lalka, Bondiarew – Skrypeć (2), Hawryk; Zabłudowski, Petranhowksy, Kuźmik.
Trener: Aleksander Hodyniuk.
Komentarze