MŚ elity: Kanadyjczycy bez szans (WIDEO)
Zarówno Kanadyjczycy, jak i Finowie rozpoczynali to spotkanie z sześcioma wygranymi z rzędu i kompletem punktów. Zwycięzca grupy mógł być jednak tylko jeden. Po emocjonującym meczu miano lidera zgarnęła europejska ekipa.
Styl gry obu zespołów mógł się podobać. Zarówno Kanadyjczycy, jak i Finowie, jeśli pominąć kilka wpadek, grali na tym turnieju wyśmienicie. Ofensywa tych drużyn była nie do zatrzymania, obrona grała solidnie, a bramkarze notowali kolejne czyste konta. Wiadomo jednak było, że z tego pojedynku tylko jedna ekipa wyjdzie bez szwanku.
Na początku starcia podopieczni Billa Petersa zdominowali rywali. Suomi mieli spore problemy z opuszczeniem własnej strefy obronnej, jednak nie pozwalali Kanadyjczykom na stworzenie nadmiernie groźnych sytuacji pod własną bramką. W drugiej tercji sytuacja się odwróciła. Z małą pomocą Cama Talbota Finowie wyszli na prowadzenie. Podczas pierwszej akcji, która skończyła się trafieniem hokeistów ze Skandynawii, bramkarz Edmonton Oilers najpierw zgubił krążek za bramką, a następnie nie zdążył w porę zareagować na uderzenie spod niebieskiej linii. Druga bramka padła po niezbyt groźnym strzale Leo Komarova. Kanadyjczyk nie zamroził gumy, ta prześlizgnęła się za jego plecy i znalazła za linią bramkową.
Nie minęły nawet trzy minuty, a podopieczni Kariego Jalonena ponownie wpisali się na listę strzelców. Tym razem krążek w siatce umieścił Mika Pyörälä. Wynik na początku ostatniej odsłony meczu domknął Jarno Koskiranta.
Oznacza to, że szesnastomeczowa seria wygranych wypracowana przez Kanadyjczyków dobiegła końca. Tytuł lidera turnieju zgarnęli Finowie, którzy nie stracili na tych mistrzostwach choćby jednego punktu. W ćwierćfinałach hokeiści ze Skandynawii zmierzą się z Duńczykami.
Kanada – Finlandia 0:4 (0:0, 0:3, 0:1)
0:1 Kivistö – Rantanen 26:10
0:2 Komarov – Granlund 36:03
0:3 Pyörälä – Aho 38:50
0:4 Koskiranta – Pyörälä 42:32
Minuty kar: 12-4
Strzały na bramkę: 21-19
Reprezentanci Rosji odnieśli szóste zwycięstwo w tym turnieju i zapewnili sobie drugie miejsce w grupie A. W ćwierćfinałach gospodarze zmierzą się z Niemcami. Szwedzi, którzy musieli dziś uznać wyższość podopiecznych Olega Znaroka, są o jedno „oczko” niżej od Rosjan. Na drodze do mistrzostwa reprezentantom „Trzech Koron” jako pierwsza stanie Kanada.
Hokeiści Sbornej zaatakowali pod koniec pierwszej tercji. Ponownie znać o sobie dała świetnie grająca na tym turnieju trzecia formacja ofensywna ekipy ze wschodu. Trio Jewgienij Dadonow, Artemij Panarin i Wadim Szypaczow zapunktowało dwukrotnie w nieco ponad trzy minuty. Najpierw krążek za plecami Jacoba Markströma umieścił Dadonow, a następnie do protokołu meczowego wpisano nazwisko Panarina.
Rosjanie stopniowo powiększali swoją przewagę. W kolejnej odsłonie dołożyli następne dwa trafienia. Skandynawowie walczyli dalej, ale bezbłędnie bronił Siergiej Bobrowski. Podopieczni Pära Mårtsa pokonali go dopiero w trzeciej tercji, kiedy Sborna grała w osłabieniu. Pierwszego gola na tych mistrzostwach ustrzelił Mattias Ekholm. 26-latek dołączył do szwedzkiego składu przed kilkoma dniami, kiedy jego zespół - Nashville Predators odpadł z rozgrywek o Puchar Stanleya.
Rosja – Szwecja 4:1 (2:0, 2:0, 0:1)
1:0 Dadonow – Panarin, Szypaczow 14:43
2:0 Panarin – Szypaczow, Marchenko 17:52
3:0 Daciuk – Zajcew 21:34
4:0 Ljubimow – Moziakin, Daciuk 29:40
4:1 Ekholm – Larsson, Wennberg 41:06 (w przewadze)
Minuty kar: 4-8
Strzały na bramkę: 40-37
Faza pucharowa rozpocznie się w czwartek. Oto pary ćwierćfinałowe:
Finlandia – Dania
Kanada – Szwecja
Czechy – USA
Rosja - Niemcy
Komentarze