Naprzeciw siebie
W miniony weekend w English Premier Ice Hockey League byliśmy świadkami dwóch starć, w których przeciwko sobie zagrali polscy golkiperzy: Ondřej Raszka i Przemysław Odrobny. Który z nich po tych spotkaniach był w lepszym nastroju?
Odrobny miał nie wystąpić w ligowych starciach z uwagi na powołanie do reprezentacji. Jednakże jego klub Milton Keynes Lightning zwrócił się do Polskiego Związku Hokeja na Lodzie z prośbą o zwolnienie „Wiedźmina” na weekendowe starcia z liderem EPIHL Telford Tigers. Dlatego też 31-golkiper wystąpił tylko w meczu z Węgrami. Po nim spakował sprzęt i wyruszył na starcie z „Tygrysami”, czyli zespołem Ondřeja Raszki.
Jednak nie było one udane dla zespołu wychowanka Stoczniowca Gdańsk, bo „Błyskawice” przegrały po dogrywce 1:2. Odrobny obronił 36 z 38 uderzeń rywali, co przełożyło się na 94,7 procentową skuteczność. Z kolei Raszka skutecznie interweniował przy 22 z 23 strzałów (95,7%)
Okazja do rewanżu nadarzyła się już następnego dnia, ale również w tym starciu lepsze okazały się „Tygrysy”, które tym razem wygrały 6:3.
– Drugi mecz był znacznie lepszy w naszym wykonaniu. Wykazaliśmy się większą skutecznością i uniknęliśmy nerwówki – stwierdził Ondřej Raszka, który w tym meczu obronił 28 z 31 uderzeń. – Jeśli chodzi o bezpośrednie spotkania z drużyną Przemka to na razie zdobyliśmy 7 z możliwych 8 punktów. Nie jest źle, ale sezon jest długi.
Dodajmy, że w tym spotkaniu na bramkę „Wiedźmina” zostało oddanych 47 strzałów. 6 z nich znalazło drogę do siatki.
Telford Tigers umocniło się na pozycji lidera EPIHL. W 19 meczach ma na swoim koncie 33 punkty (2 „oczka” za jakiekolwiek zwycięstwo). Milton Keynes Lightning traci do lidera 6 punktów.
Komentarze