SHL: Niesamowity mecz Nichlasa Hardta
Niebywałego wyczyny dokonał Nichlas Hardt z Malmö Redhawks, który w meczu wyjazdowym z Örebro Hockey zapisał na swoim koncie 4 trafienia i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny 6:1.
Ze wszystkich czwartkowych spotkań szlagierowo zapowiadał się pojedynek w Jönköping, gdzie miejscowy HV71 podejmował Skellefteå AIK. Gospodarze mieli na koncie 60 punktów i ósme miejsce, a goście o dwa „oczka” więcej i szóstą lokatę. Wygrywając tą potyczkę HV71 przeskakiwał w tabeli swoich oponentów, a w zależności od wyniku Malmö być może również i tę drużynę. W Jönköping miejscowi zrealizowali swój plan i wygrali 3:1, a po dwa punkty do tego sukcesu dołożyli Kanadyjczyk Marc Zanetti (gol i asysta) oraz urodzony w Szwecji, a posiadający też obywatelstwo USA Lawrence Pilut (dwie asysty). Bardzo dobrze spisał się golkiper HV71, 26-letni Fredrik Pettersson Wentzel, który wybronił 30 strzałów. Po meczu na dla stacji telewizyjnej C more wypowiedział się Martin Thörnberg, napastnik z Jönköping, posiadający na koncie medale MŚ z każdego kruszcu, 4-krotny mistrz SHL „- Każdy punkt jest ogromnie ważny. Jest niesamowicie ciasno pomiędzy drużynami z miejsc, od 10-go do 3-go, 4-go. Dobrze, że wracamy na mecz do domu….tutaj było naprawdę ciężko”. HV71 awansowało o jedno miejsce do góry i obecnie otwiera grupę uprawnioną do walki w 1.rundzie play-off. Do „bezpiecznej szóstki” tracą tylko jeden punkt. Skellefteå spadła dwa miejsca w dół na 8.pozycję.
Drużyną, która przedzielała oba wyżej opisane kluby było Malmö Redhawks, które we wtorek po rzutach karnych pokonało 2:1 Jönköping, kończąc swoją serię trzech gier bez wygranej. W czwartek udali się do Örebro, które chciało przerwać swoją passę dwóch porażek pod rząd. „Czerwonoskórzy” z jednej strony musieli uciekać przed goniącymi ich HV71 (1 pkt. straty) i Brynäs (3 pkt. straty), a z drugiej gonili, licząc na potknięcia, będących przed nimi Skellefteå (1 pkt. więcej), Frölundę (2 pkt. więcej) i Linköping (3 pkt. więcej). Redhawks poradzili sobie nadspodziewanie łatwo, wygrywając aż 6:1. Hokeiści Malmö zdobywali bramki jak zaprogramowani, dokładnie po dwie w każdej tercji, a zaczęło się tak dobrze dla gospodarzy, bo to oni otworzyli wynik tego meczu. Uczynił to Fin Jere Sallinen. Później już niepodzielnie rządzili „Indianie”, a ich wodzem był Nichlas Hardt, który dokonał niebywałego wyczynu. Zdobył 4 gole, robiąc sobie przerwę od trafiania w bramkę w drugiej tercji. 29-letni reprezentant Danii w jednym meczu osiągnął więcej niż w całym aktualnym sezonie, bowiem miał na koncie tylko 3 gole i 11 asyst. Po meczu stwierdził „- Dzisiaj wszystko wychodziło. Czasami po prostu krążki wskakują do bramki same i miło było to dzisiaj przeżywać”. W cieniu jego wyczynu na wyróżnienie zasługuje Daniel Zaar, który ostatnie dwa sezony spędził za oceanem, gdzie występował w lidze AHL. Szwed 3-krotnie w czwartek asystował Hardtowi, ale sam też strzelił gola w drugiej tercji na 3:1. Efektowna wygrana została nagrodzona awansem Malmö na 6.miejsce, czyli do grupy, która fazę play-off rozpoczyna od razu od ćwierćfinałów.
Nichlas Hardt
Była to już druga porażka Örebro w tym tygodniu. We wtorek przegrali gładko w Linköping 0:3, czym pomogli gospodarzom na przerwanie serii dwóch porażek z rzędu. Podbudowana tą wygraną drużyna z Linköping wybrała się po kolejne zdobycze do Gävle. Mając w składzie swój nowy nabytek 21-letniego prawoskrzydłowego Henrika Törnqvista z Karlskrony. Przy dogodnym układzie wyników Linköping mógł wyprzedzić drugą i trzecią ekipę w tabeli, czyli Djurgårdens i Färjestad. „Lwy” są naprawdę rozpędzone ponieważ „pożarły” Brynäs 5:1, prowadząc już po pierwszej tercji 2:0. Zjeżdżający na przerwę przed drugą tercją 17-letni Adam Boqvist z Brynäs, którego ogłoszono w tym tygodniu numerem 2 rankingu draftowego NHL wśród zawodników grających w Europie, tak widział dalszy przebieg meczu „- Dostaliśmy dwie bramki, głupio stracone. Ważne jest żebyśmy się podnieśli teraz, nacierali i walczyli”. Ten plan nie wypalił, a najbardziej pomieszał go Daniel Olsson-Truklja, który dla Linköping zdobył gola i zaliczył asystę. „- Myślę, że naprawdę dobrze prezentowaliśmy się przez pełne 60 minut. Graliśmy stabilnie i to był po prostu dobry w naszym wykonaniu mecz wyjazdowy” – tak skomentował ten pojedynek Olsson-Truklja. Linköping znajduje się obecnie na najniższym miejscu ligowego podium.
Wicelider tabeli Djurgårdens Sztokholm podejmował rozpędzające się Rögle BK. Goście przyjechali do dystryktu Hovet opromienieni dwoma zwycięstwami z rzędu, gotowi pokazać gospodarzom, że niełatwo będzie im utrzymać drugie miejsce w tabeli. A każda wpadka mogła „stołecznych” dużo kosztować, bo trzecie w tabeli Färjestad miało tyle samo punktów co oni, natomiast tylko punkt mniej było na koncie Linköping i trzy „oczka” mniej miała Frölunda. „Czerwono-niebiesko-żółci” mocno wzięli sobie do serca tą napiętą ligową sytuację i wygrali swój domowy mecz 6:2 inkasując cenne 3 punkty. Do składu gospodarzy po czterech meczach pauzy powrócił między słupki Joacim Eriksson. Goście natomiast mogą podziękować swojemu bramkarzowi, że po pierwszych 20.minutach na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis. Zjeżdżając na przerwę prawoskrzydłowy Djurgårdens, Jonathan Davidsson powiedział w telewizyjnym wywiadzie „- Tworzymy wystarczająco dużo dobrych okazji, teraz po prostu trzeba je wykorzystać”. Tak jak powiedział, tak też się stało. Na kolejną pauzę hokeiści gospodarzy zjeżdżali z bezpiecznym 3:0. W trzeciej tercji dołożyli kolejne trzy bramki, a Rögle zdołało odpowiedzieć tylko dwoma trafieniami. Świetny sposób na uczczenie swoich 22-ich urodzin znalazł Lukas Vejdemo, który zapisał na swoim koncie dwa gole. Szwed był draftowany w 2015 roku przez Montreal Canadiens, ale jak na razie całą karierę spędził w Djurgårdens. Rozpromieniony jubilat po meczu powiedział „- No nie może być lepiej. Trzy punkty i do tego dwa gole, to absolutnie idealnie! Po prostu uważam, że byliśmy dzisiaj lepszym zespołem”. Ze swoich indywidualnych poczynań może być też dumny kapitan sztokholmczyków Calle Ridderwall, który także strzelił dwa gole. Nie zdobywał bramek natomiast, ale celnie podawał dwa razy Mikael Ahlén. Człowiekiem, który i strzelał i podawał był Linus Johansson. To on otworzył worek z bramkami, a potem jeszcze powiększył swój dorobek o dwie asysty, przez co wygrał rywalizację punktową w tym meczu.
Do Karlskrony udała się drużyna Frölundy Göteborg, która w przypadku korzystnych dla siebie rozstrzygnięć mogła nawet dosięgnąć tego dnia drugiego miejsca w tabeli. Było to bardzo trudne, bo swoje punkty musiałyby zgubić Linköping, Färjestad i Djurgårdens, ale na to hokeiści z drugiego co do wielkości miasta Szwecji wpływu nie mieli. To co mogli to zrobili, a mianowicie rozbili gospodarzy 7:1. Po upływie półtorej minuty gry było już 1:0 dla „Indian”. Zabawę rozpoczął Simon Hjalmarsson, który później dołożył jeszcze jednego gola. Alternatywny kapitan Frölundy ma na koncie 7 bramek i 15 asyst, co daje mu dorobek 22 punktów. Asystę i gola w tym meczu zdobył wybrany numerem 1 spośród wszystkich hokeistów z europejskich tafli Rasmus Dahlin. Oczywiście chodzi tu o ogłoszone w tym tygodniu wyniki śródsezonowe dfaftu do NHL. Takim samym dorobkiem meczowym może pochwalić się lider ligowej tabeli punktowej, Ryan Lasch z USA, którego liczby po tym spotkaniu prezentują się następująco: 39 meczów, 13 goli, 32 asysty. Strzelanie dla Frölundy zakończył pochodzący z Karlskrony Ponthus Westerholm. Poproszony o komentarz do wydarzeń tego dnia trener gospodarzy Ove Molin rzucił „- To całkiem proste. Spotkaliśmy dziś zespół, który był znacznie lepszy od nas w każdym elemencie. Byli bardziej wydajni, szybciej grali krążkiem, nam nie udało się w żaden sposób ich naruszyć”.
Luleå Hockey mająca serię dwóch porażek z rzędu i 10.miejsce w tabeli podejmowała trzecią siłę ligi, Färjestad Karlstad. Faworyt wydawał się jeden, tym bardziej, że patrząc na totalny ścisk w tabeli na miejscach od drugiego do dziesiątego, to goście nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów. A jednak dywagacje i prognozy to jedno, a życie i gra to drugie. Gospodarze zaskoczyli wszystkich i wygrali dosyć gładko 4:1. Einar Emanuelsson zdobył połowę całego dorobku swojej drużyny i miało to miejsce w pierwszej tercji. Zjeżdżając na przerwę nie krył swojego zaskoczenia „- Nie bardzo wiem co się dzieje, cały czas udaje nam się utrzymywać naszą przewagę”. Najlepszym asystującym tego meczu był inny gracz Luleå, defensor Daniel Sondell, który dwukrotnie dogrywał krążek swoim kolegom. Porażka Färjestad kosztowała ich spadek o jedno miejsce w dół. Obecnie zajmują trzecią lokatę. Po meczu rozczarowany szkoleniowiec „Indian” Johan Pennerborn rzucił tylko do telewizyjnych kamer „- Nie ma zbyt wiele słów, aby opisać to co się stało”.
Zespoły z dwóch różnych biegunów spotkały się w Mora. Do zajmujących przedostatnie miejsce i mających na koncie pięć porażek z rzędu miejscowych przybył lider tabeli, Växjö Lakers z czterema kolejnymi zwycięstwami i niedawno wywalczonym awansem do finału Hokejowej Ligi Mistrzów. Faworyt był oczywiście tylko jeden i nie zawiódł. „Jeziorowcy” wygrali to spotkanie 4:2, a najlepiej punktował Elias Pettersson, który otworzył wynik meczu, a potem dorzucił jeszcze asystę. Szwed w 31 meczach uzbierał 38 punktów (13G + 25A), co daje mu 5.miejsce w klasyfikacji całej ligi. Swoje trafienia dołożyli także Brendan Shinnimin, Martin Lundberg i Eric Martinsson, który w pomeczowym wywiadzie powiedział „- Graliśmy dość stabilnie. Mora rzuciła nam wyzwanie pod koniec meczu, ale poradziliśmy sobie. Trzy punkty to trzy punkty, bierzemy je ze sobą i tyle”.
Tabela
1. Växjö Lakers 39 meczów, 85 punktów, 2. Djurgårdens Sztokholm 38, 69 pkt., 3. Linköping HC 39, 67 pkt., 4. Färjestad Karlstad 40, 66 pkt., 5. Frölunda Göteborg 39, 66 pkt., 6. Malmö Redhawks 38, 64 pkt., 7. HV71 Jönköping 39, 63 pkt., 8. Skellefteå AIK 39, 62 pkt., 9. Luleå Hockey 39, 58 pkt., 10. Brynäs Gävle 38, 58 pkt., 11. Örebro Hockey 38, 44 pkt., 12. Rögle BK Ängelholm 39, 40 pkt., 13. Mora IK 38, 36 pkt., 14. Karlskrona HK 39, 35 pkt.
Pierwsze 6 drużyn po sezonie zasadniczym ma zapewniony awans do ćwierćfinałów play-off. Zespoły z miejsc 7-10 rywalizować będą o dwa pozostałe miejsca w ćwierćfinałach. Natomiast drużyny, które zajmą dwa ostatnie miejsca po sezonie zasadniczym powalczą o utrzymanie w ekstraklasie. Każda z ekip rozegra w sezonie zasadniczym 52 spotkania.
Komentarze