Reprezentant pokazał się nowym kibicom... nago (WIDEO)
Być może w listopadzie będzie można zobaczyć go w Polsce. Prawdopodobnie w nieco innym stroju. Na razie potężny obrońca zaprezentował się kibicom swojej nowej drużyny... nago.
Obrońca reprezentacji Norwegii Villiam Strøm na długo zapamięta pierwszy trening przed nowym sezonem zespołu Vålerenga Oslo, do którego trafił w przerwie letniej ze Stavanger Oilers. Przy pierwszej okazji pokazania się nowym fanom zawodnik zaprezentował im się bowiem bez ubrania.
Na koniec pokazowego pierwszego treningu odbywającego się w obecności ok. 500 widzów na trybunach zawodnicy stołecznego zespołu zgodnie ze znaną hokejową tradycją wykonywali rzuty karne, a za każdy zmarnowany musieli zdjąć z siebie jaką część stroju. Mierzącemu 191 centymetrów i ważącemu 97 kilogramów Strømowi, który jest defensywnym typem obrońcy poszło najgorzej i kończył strzelanie w samych getrach i łyżwach.
- To była mieszanka stresu i braku umiejętności - mówił później ze śmiechem dziennikowi "Dagbladet". - Mogę winić tylko siebie. Miałem nawet raz odsłonięta bramkę i nawet wtedy w nią nie trafiłem. Byłem tak ucieszony oszukaniem bramkarza, że aż spudłowałem.
27-letni Strøm miał ostatnio w karierze niezły okres. W maju po raz pierwszy pojechał z reprezentacją Norwegii na Mistrzostwa Świata. Na turnieju w Danii wystąpił w 2 spotkaniach. Ogółem w drużynie narodowej rozegrał dotąd prawie 30 meczów, ale wcześniej występował tylko w spotkaniach towarzyskich. Być może pojawi się w norweskiej kadrze także w listopadzie, gdy ta zagra w Polsce na turnieju EIHC. Zawodnik jest jednak znany z twardej gry, a nie z umiejętności ofensywnych, więc już przed "rozbieranymi" karnymi czuł, że nadchodzą kłopoty.
- Wiedziałem, że jestem w drużynie jednym z najgorszych wykonawców karnych. W seniorskiej karierze strzelałem karnego może raz wiele lat temu, a że na trybunach było sporo ludzi, to stres był jeszcze większy - powiedział później. - Oczywiście karne to coś, nad czym muszę popracować.
Okazuje się jednak, że same umiejętności strzeleckie w takiej sytuacji mogą nie wystarczyć, bo drugim najgorzej strzelającym karne podczas nietypowego treningu był... najlepszy snajper ostatniego sezonu norweskiej GET-Ligaen Tobias Lindström, zwykle jeden z najlepszych egzekutorów w tym elemencie. On jednak uratował się w ostatniej chwili przed koniecznością zdejmowania majtek. - Brakowało mu chyba tylko jednego czy dwóch elementów, żeby został całkiem nago - opowiadał asystent trenera Vålerengi i jeden z najlepszych norweskich hokeistów w historii Espen Knutsen. Problemy miał także inny nowy nabytek stołecznej drużyny Petter Grønstad.
Komentarze