Generali play-off: Asysta Chmielewskiego, bardzo trudna sytuacja Trzyńca
Aron Chmielewski asystował "czeskiemu Owieczkinowi" w drugim meczu półfinału play-off czeskiej ekstraklasy. Drużyna Polaka jednak jest w bardzo trudnej sytuacji, bo na dwa mecze wyjazdowe pojedzie przegrywając 0-2.
Zespół Oceláři Trzyniec z Chmielewskim w składzie dziś już po raz drugi w serii półfinałowej Generali play-off nie dał rady HC Pilzno. I to po raz drugi przed własną publicznością. Wczoraj w pierwszym spotkaniu uległ "Indianom" 1:4. Dziś rywalizacja w trzynieckiej Werk Arenie była do końca bardziej zacięta, ale znów to goście okazali się lepsi i wygrali 3:2.
Polski napastnik w 51. minucie zaliczył asystę przy golu, którym jego zespół ustalił wynik meczu. Strzelił go superstrzelec Oceláři Martin Růžička, który ze względu na swoje zdolności snajperskie niedawno został przez komentatora czeskiej telewizji nazwany "czeskim Owieczkinem". Chmielewski podał do Petra Vrány i zjechał pod bramkę. Vrána oddał krążek do Růžički, a ten celnym strzałem zaskoczył zasłoniętego przez polskiego napastnika bramkarza zespołu z Pilzna Dominika Frodla. Wtedy był to gol kontaktowy na 2:3, ale gospodarzom nie udało się już później doprowadzić do remisu.
Drużyna Oceláři nie jest pierwszą w czeskiej lidze, która ma duże problemy z duetem napastników pierwszej formacji "Indian" Milan Gulaš - Jan Kovář. Wczoraj w meczu otwarcia ćwierćfinału ten pierwszy zaliczył bramkę i dwie asysty, a drugi dwa razy trafił do siatki i raz asystował. Dziś najskuteczniejszy w sezonie zasadniczym Gulaš otworzył wynik swoim golem, a Kovář miał dwie asysty. Obaj po 9 meczach play-offów mają już po 10 punktów, podobnie jak Růžička. Dziś jednak wspomogli ich także gracze innych ataków. Drugiego gola strzelił Denis Kindl, a zwycięskie - jak się później okazało - trafienie było dziełem lewoskrzydłowego drugiego ataku Miroslava Indráka w 47. minucie. Przyjezdni wykorzystali dwie, a gospodarze jedną przewagę.
Aron Chmielewski wczoraj był 13. napastnikiem swojej drużyny i spędził na lodzie niespełna 9 minut, ale po porażce trener Václav Varaďa dokonał roszad w ustawieniu i dziś Polak nominalnie wystąpił na lewym skrzydle drugiej formacji ofensywnej. Obok niego w tym ataku grali: Ethan Werek i Erik Hrňa. A w trzeciej tercji dołączył nawet do Růžički i Vrány w pierwszym ataku, co zaowocowało golem z 51. minuty. Tym razem był na tafli przez 14 minut i 53 sekundy. Oddał jeden strzał na bramkę i dwukrotnie atakował rywali ciałem. Zaliczył 0 w statystyce +/-, ponieważ był na lodzie nie tylko przy golu Růžički, ale także przy zwycięskim trafieniu Indráka. Po 6 meczach tych play-offów Chmielewski ma na koncie 1 gola i 1 asystę.
"Smoki" z Trzyńca przed startem rywalizacji półfinałowej miały przewagę własnej tafli, bo w sezonie zasadniczym zajęły drugie miejsce, a zespół z Pilzna był trzeci. Obie drużyny dzieliło jednak zaledwie jedno "oczko". A teraz to półfinaliści tegorocznej Hokejowej Ligi Mistrzów mają przewagę własnego lodu i to zdecydowaną. Ba, mogą nawet zakończyć całą serię u siebie, bo przy ich prowadzeniu 2-0 dwa kolejne mecze odbędą się w "piwnym mieście". Spotkanie numer 3 w niedzielę.
Oceláři Trzyniec - HC Pilzno 2:3 (0:2, 1:0, 1:1)
0:1 Gulaš - Kovář - Nedorost 08:49 (w przewadze)
0:2 Kindl - Němec - Jones 18:56 (w przewadze)
1:2 M. Kovařčík - Svačina - Dravecký 31:16 (w przewadze)
1:3 Indrák - Kovář - Kracík 46:31
2:3 Růžička - Vrána - Chmielewski 50:23
Strzały: 31-31.
Minuty kar: 8-12.
Widzów: 5 091.
Stan rywalizacji: 0-2. Trzeci mecz w niedzielę w Pilznie.
Komentarze