MŚ U18 elita: Udany finisz Finów. USA i Kanada bez porażek w fazie grupowej (WIDEO)
Finowie uratowali honor rozbijając 12:0 Szwajcarów i awansując rzutem na taśmę do ćwierćfinałów. Pewnym krokiem weszły tam ekipy USA i Kanady, które nie zaznały jeszcze porażki w turnieju.
Grupa A
Kanadyjczycy wygrali swój czwarty mecz z rzędu w Umeå i zamknęli rozgrywki grupowe kompletem punktów. Tym razem w pokonanym polu zostawili Czechów, a losy rywalizacji rozstrzygnęli w ostatniej tercji. Przed jej rozpoczęciem prowadzili zaledwie 3:2. Końcowe 20 minut przyniosło im trzy kolejne bramki i rozwiało wątpliwości, która z drużyn jest lepsza.
Zanim jednak wszystko ułożyło się tak pomyślnie dla „Klonowych Liści”, to trzeba wspomnieć, że Czesi nadawali ton wydarzeniom od początku pojedynku, czego wynikiem było ich prowadzenie 2:0 po 6 minutach gry.
- To było naprawdę dobre zagranie Jana Myšáka. Obsłużył mnie idealnie i pozostało mi tylko umieścić krążek w siatce – opowiadał Marcel Barinka o akcji, po której jego zespół prowadził już dwiema bramkami z Kanadą. – Byliśmy szczęśliwi prowadząc z taką drużyną 2:0.
„Klonowym Liściom” udało się złapać kontakt z Czechami jeszcze przed przerwą za sprawą trafienia Alexa Newhooka. Po niespełna dwóch minutach drugiej tercji był już remis za sprawą Dylana Hollowaya, a asystujący przy tym uderzeniu Philip Tomasino, sam zapewnił swojemu zespołowi pierwsze prowadzenie w tym pojedynku, strzelając na 3:2 w 36. minucie.
- Myślę, że zaskoczyłem bramkarza. Jestem szczęśliwy, że to wpadło – relacjonował strzelec zwycięskiego gola. – Niezaprzeczalnie to ważna bramka dla mnie osobiście, jak i dla naszej drużyny. Wspaniała sprawa.
Czym dalej mecz się posuwał naprzód, tym bardziej sensacyjnie brzmiał w uszach wynik z pierwszych minut pojedynku, kiedy to Czesi byli na prowadzeniu 2:0 i nadawali ton wydarzeniom na tafli.
- Zagraliśmy dobrze pierwszą tercję – powiedział Barinka. – Po jej zakończeniu prowadziliśmy 2:1. Potem Kanadyjczycy zaczęli przeważać fizycznie, a my nie wprowadziliśmy żadnych korekt do naszej gry i skończyło się to dla nas niedobrze.
Czechy – Kanada 2:6 (2:1, 0:2, 0:3)
1:0 – Ondřej Volrab – Adam Rutar, Jonas Peterek (4:25, 5/4)
2:0 – Marcel Barinka - Jan Myšák (5:57)
2:1 – Alex Newhook – Jamieson Rees (11:42)
2:2 – Dylan Holloway – Philip Tomasino (21:48)
2:3 – Philip Tomasino - Dylan Holloway, Jakob Pelletier (35:12)
2:4 – Nathan Légaré- Jordan Spence (51:51, 5/3)
2:5 – Jamieson Rees - Jordan Spence (53:37)
2:6 – Peyton Krebs – Dylan Cozens, Alex Newhook (54:57)
Strzały: 25-58
Kary: 36-18
Widzowie: 407
Finowie stanęli do walki o być albo nie być. Widmo rywalizacji o utrzymanie w elicie było bardzo realne, tym bardziej, że Szwajcarzy potrzebowali zaledwie remisu po 60 minutach, żeby móc celebrować awans do ćwierćfinału. Wszelkie dywagacje wzięły w łeb, gdy tylko rozpoczęła się gra. Finowie jak przystało na wciąż aktualnych mistrzów świata pokazali klasę aplikując przeciwnikom w każdej z tercji po 4 gole, co ostatecznie dało wynik 12:0. „Suomi” oddali 63 strzały. Najlepszym snajperem okazał się Patrik Puistola, zdobywca hat-tricka, lecz najskuteczniejszy okazał się Veeti Miettinen. Na dorobek 4 punktów tego zawodnika złożyła się bramka oraz 3 kluczowe podania. Dobrą pracę wykonał również bramkarz Roope Taponen. Do zachowania „czystego konta” potrzebnych mu było 21 udanych interwencji.
Tabela końcowa
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty |
1. | Kanada | 4 | 12 |
2. | Białoruś | 4 | 7 |
3. | Czechy | 4 | 6 |
4. | Finlandia | 4 | 3 |
5. | Szwajcaria | 4 | 2 |
Grupa B
Szwedzi po falstarcie z USA wskoczyli na właściwe tory, po których suną kontynuując zwycięską passę. Na koncie mają trzy kolejne wygrane, co dało im drugie miejsce w tabeli grupy B.
Ambicją „Trzech Koron” jest wreszcie zdobyć tytuł najlepszych na świecie. Jeszcze nigdy im się to nie udało, choć w dorobku mają 5 srebrnych krążków i brązowy wywalczony rok temu w Czelabińsku.
Wyśmienitą formę w meczu, który miał decydować o drugiej pozycji w grupie zaprezentował bramkarz Skandynawów Hugo Alnefelt. Golkiper juniorskiej ekipy HV71 Jönköping zachował „czyste konto”, udanie interweniując w 32 przypadkach.
Pierwsza bramka, jak się później okazało zwycięska, padła w 24. minucie po strzale Philipa Broberga w sprzyjających okolicznościach, bowiem gospodarze grali wówczas w piątkę przeciwko czwórce Rosjan. Jeszcze w tej samej tercji Oskar Lawner podwyższył wynik na 2:0.
- Myślę, że mamy szansę dojść do finału – powiedział szczęśliwy strzelec. – Wszystko może się wydarzyć. To byłoby niesamowite uczucie wygrać tutaj przed własną publicznością.
Rosjan zgubiła wczoraj jedna prosta rzecz… przerost formy nad treścią. Oddając ponad 30 uderzeń nie potrafili wykorzystać ani jednego z nich, za to zaprezentowali bardzo wysokie umiejętności indywidualne. Szwedzi nie skupiali się na „walorach artystycznych” i mając na liczniku ćwierć setki strzałów trzy razy zmuszali Jarosława Askarowa do wyjmowania krążka z siatki.
- Nie można tak grać na mistrzostwach świata – powiedział najskuteczniejszy Rosjanin po fazie grupowej, zdobywca 4 punktów Rodion Amirow. – Wyjechaliśmy na lód, ale nie byliśmy przygotowani na rywalizację. Można powiedzieć, że przez dwie tercje tylko oglądaliśmy jak się gra w hokeja.
Rosjanie wiedzą, że faza grupowa i jej wyniki to już przeszłość, a teraz jedynym celem jest ćwierćfinał, w którym czeka na nich Białoruś.
- Mają bardzo dobrą drużyną i na pewno są żądni walki z nami. Musimy być naprawdę dobrze przygotowani na to starcie – zapowiada Amirow. – Nasz cel na czwartek jest jeden. Po prostu być lepszymi od rywali i pójść dalej.
Szwecja – Rosja 3:0 (0:0, 2:0, 1:0)
1:0 – Philip Broberg (23:56, 5/4)
2:0 – Oscar Lawner – Lucas Raymond, Ludvig Hedström (33:06)
3:0 – Simon Holmström (53:54)
Strzały: 25-32
Kary: 4-14
Widzowie: 3321
Reprezentacja USA pokonując 7:1 Łotwę wygrała rywalizację w grupie B z kompletem punktów. Kluczowa okazała się druga tercja, w której Amerykanie strzelili 4 gole rywalom. „Jankesi” w spotkaniu oddali 46 uderzeń, na co Łotysze odpowiedzieli zaledwie 14 próbami. Po dwa bramki zdobyli John Beecher oraz Cole Caufield, mający ich już na koncie 11. Trzy trafienia brakują mu do wyrównania rekordu mistrzostw, czyli 14 goli Aleksandra Owieczkina z 2002 roku.
Tabela końcowa
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty |
1. | USA | 4 | 12 |
2. | Szwecja | 4 | 9 |
3. | Rosja | 4 | 6 |
4. | Łotwa | 4 | 3 |
5. | Słowacja | 4 | 0 |
Ćwierćfinały
Aktualni mistrzowie świata Finowie zmierzą się z niepokonaną reprezentacją USA. Obie ekipy w ostatnich latach spotykały się ze sobą trzykrotnie w finale. W 2015 i 2017 górą byli „Jankesi”, a rok temu „Suomi”. To spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie patrząc na powyższe fakty. Jeśli jednak spojrzeć na wyniki turnieju, to murowanym kandydatem do awansu wydają się Amerykanie.
Czesi skrzyżują kije ze Szwedami i jak sami mówią będą musieli zmierzyć się nie tylko z rywalami na lodzie, ale również z całą halą głośno dopingujących swoim chłopców Skandynawów. Zadanie trudne, ale jeśli podopieczni Aloisa Hadamczika chcą wrócić do domu z medalami, to muszą sobie z nim poradzić.
- Czesi to dobra drużyna, ale my się na tym nie koncentrujemy – powiedział kapitan Szwedów Tobias Björnfot. – Mamy solidną drużynę z dobrymi zawodnikami. Przed nami ćwierćfinał. Jesteśmy tu po to, żeby wygrać.
Rosjanie, którzy przegrali z dwoma czołowymi drużynami grupy B zmierzą się w walce o strefę medalową z Białorusinami. „Sborna” jest głodna czwartego złota w U18, bowiem poprzednie tytuły zdobywała już dawno ((2001, 2004, 2007), a ostatnie osiągnięcie to brązowy medal sprzed dwóch lat. Obie reprezentacje spotykały się ze sobą w światowych czempionatach juniorów młodszych czterokrotnie. Kto był lepszy? Bilans bramkowy wynosi 41-2 dla Rosji.
Faworytem starcia Kanady z Łotwą są oczywiście „Klonowe Liście”. Hokeiści z Ameryki Północnej znają swoją wartość, jak również nie tracą z oczu celu z jakim przybyli do Europy. Jest nim oczywiście zdobycie złotych medali, a Łotysze to jedynie jedna z przeszkód na drodze ku temu.
- Kluczem do sukcesu będzie wykorzystanie naszej szybkości. Myślę, że mamy dostatecznie dużo graczy, którzy po prostu latają, a nie jeżdżą po lodzie, co z pewnością będzie nie lada problemem dla rywali – powiedział Tomasino, zdobywca zwycięskiej bramki w meczu z Czechami. – Wszyscy chcemy wygrać i ciężko na to pracujemy. Myślę, że ten wysiłek przełoży się na sukces.
Zestaw par:
USA – Finlandia
Szwecja – Czechy
Rosja – Białoruś
Kanada - Łotwa
Mecze o pozostanie w elicie
Naprzeciwko siebie staną drużyny Szwajcarii i Słowacji. Rywalizacja toczyć się będzie w serii do dwóch wygranych. Helweci zaznali już w Szwecji smaku wygranej, kiedy pokonali po dogrywce Białoruś. Dla Słowaków jest to uczucie którego nie doświadczyli, bowiem na ich koncie znajduje się komplet 4 porażek.
Komentarze