Jakub Vrána: To było jak egzekucja
Kanada pokonała w półfinale Czechów aż 5:1. Skrzydłowy Washington Capitals Jakub Vrána nie potrafił wytłumaczyć tego, co stało się na lodowisku. 23-letni prażanin ma za sobą indywidualnie najlepszy sezon w NHL, a na Słowacji zdobył już cztery bramki i zaliczył asystę.
HOKEJ.NET: Kanadyjczycy okazali się za silni dla was? Jak możesz wytłumaczyć tę wysoką porażkę w półfinale?
Nie wiem co się stało. To było jak egzekucja. Rywale mieli kilka naprawdę doskonałych akcji. Nie potrafiliśmy znaleźć sposobu, żeby ich zatrzymać.
Przed wami mecz o trzecie miejsce, ale w nim trudno spodziewać się łatwiejszej przeprawy. Naprzeciwko Czechów stanie „zraniony niedźwiedź”, bo tak chyba można określić Rosjan, prawda?
Tak, to z całą pewnością będzie to kolejny ciężki mecz. Rosjanie nie są ani trochę łatwiejsi od Kanadyjczyków, więc czeka nas mnóstwo pracy.
Wiadomo, że przegrana nigdy nie cieszy, ale z drugiej strony patrząc, zanotowaliście świetny wynik. Czechy są w najlepszej czwórce drużyn na świecie. Zgodzisz się ze mną?
Oczywiście można tak powiedzieć, ale nas to nie satysfakcjonuje. Gramy naprawdę mocnym składem i liczyliśmy na coś więcej. Doszliśmy do fazy półfinałowej, co tym bardziej nakręciło nasze oczekiwania. W tym kontekście bycie w najlepszej czwórce nie jest wystarczająco satysfakcjonujące.
Twoja drużyna klubowa - Washington Capitals – nie dała rady obronić głównego trofeum ligowego. Szybko odpadliście w play-offach NHL. Jak ocenisz tę kampanię ligową?
Faktycznie to nie był najlepszy sezon. Wynik, który osiągnęliśmy był poniżej oczekiwań. Będziemy szukać przyczyn takiego stanu i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby nie powtórzyła się ta sytuacja w następnej kampanii. Znów chcemy liczyć się w walce o Puchar Stanleya.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Komentarze