Paweł Obłoński jedynym Polakiem w seniorskich rozgrywkach w Szwecji
Paweł Obłoński, były reprezentant Polski w mistrzostwach świata U18 i U20 w związku z zakończeniem wieku juniora rozpocznie swoją „dorosłą” karierę. Wybrał klub Skedvi/Säter na czwartym poziomie rozgrywkowym w Szwecji.
Do tej pory 20-latek z Gdańska występował w juniorskiej drużynie Borlänge HF, z którą w ostatnim sezonie bił się o awans do ekstraklasy kategorii J20. Zabrakło w sumie niewiele. Drużyna Polaka odpadła w play-offach.
Teraz nadszedł czas na spróbowanie sił w seniorskiej odmianie hokeja, choć trzeba przyznać, że dla Obłońskiego nie będzie to debiut wśród dorosłych. W ostatnim sezonie w ramach przygotowań polskiej kadry juniorów do Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy B w Tychach, gdańszczanin rozegrał dwa spotkania w polskiej ekstraklasie, zaliczając w nich debiutancki punkt za asystę. Podopieczni trenera Piotra Sarnika grali w ramach projektu Kadra PZHL U23.
Obłoński nie jest nowicjuszem w Szwecji. Wyjechał tam już w sezonie 2015/16. Zaczynał w malutkim klubie IFK Ore w drużynie do lat 18, która występowała w Division 1, czyli na drugim poziomie rozgrywkowym. Przed następnymi rozgrywkami przeniósł się do Borlänge, gdzie zakotwiczył na kolejne trzy lata. Początkowo łączył grę w J18 w Division 1 z występami w J20 Elit, czyli na bezpośrednim zapleczu juniorskiej ekstraklasy. Z juniorami młodszymi wywalczył nawet awans do Elit (najwyższy poziom w kategorii junior młodszy). W ostatnim sezonie występował już tylko w J20. W 22 meczach rundy zasadniczej strzelił 10 goli i dołożył 5 asyst, co uczyniło z niego czołową postać drużyny, a w klubowym rankingu snajperów uległ jedynie Oscarowi Holmowi, nie mając sobie równych w golach strzelonych w przewadze (4). W dwóch pojedynkach play-offów zaliczył jedno trafienie. W sumie podczas trzech sezonów gier dla Borlänge HF J20 rozegrał 55 spotkań, zdobywając 56 punktów, w tym 33 bramki. To oznacza, że statystycznie Polak w każdym swoim występie dokładał jakieś „oczko” do dorobku drużyny.
- Przeniosłem się do Szwecji 3,5 roku temu, aby grać w hokeja i uczyć się – opowiada Polak w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej Skedvi/Säter. – Obecnie uczęszczam do drugiej klasy w szkole w Borlänge o kierunku gastronomicznym. Moje główne zainteresowania to oczywiście gotowanie i sport, a większość czasu spędzam na trenowaniu.
To właśnie edukacja zadecydowała o wyborze nowego klubu, ale również fakt, iż Skedvi/Säter współpracuje z poprzednim klubem Polaka, a on nie ukrywa, że marzy o miejscu w seniorskim składzie występującym w grupie zachodniej HockeyEttan, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym.
- Słyszałem wiele pozytywnych opinii na temat Skedvi/Säter, więc pomyślałem „dlaczego by nie spróbować w tej drużynie?” – opowiada Obłoński. – Chcę kontynuować naukę w szkole średniej, a Säter oddalone jest od Borlänge o zaledwie 3 kilometry, a zatem łatwo mogę połączyć treningi z nauką. Słyszałem także o współpracy pomiędzy klubami z tych dwóch miejscowości, co oznacza, iż przy dobrych występach zarówno zespołu, jak i moich indywidualnie, istnieje szansa wypożyczenia do Borlänge. Wtedy miałbym szansę zaprezentować swoje umiejętności na jeszcze wyższym poziomie.
To oczywiście kwestia bliżej nieograniczonej przyszłości i celu, który młody Polak stawia przed sobą. Na razie jednak musi skupić się na walce o miejsce w składzie nowej drużyny, która oczekuje, iż będzie kontynuował udane występy, do których przyzwyczaił w rozgrywkach juniorskich.
- Zawsze będę dawał z siebie maksa dla drużyny – zapewnia Obłoński. – W Skedvi/Säter jest wielu dobrych napastników, ale mam nadzieję, że ja i moje szybkie nogi dołożymy swoją cegiełkę, pomagając walczyć zespołowi o jak najwyższe cele.
Jego nowy klub w 1999 roku awansował na czwarty poziom rozgrywkowy i już nigdy nie powrócił do niższych klas. W 2013 po udanej rundzie kwalifikacyjnej, w czwartej próbie w dziejach klubu, udało się biało-czerwonym awansować do HockeyEttan (3. poziom). gdzie występowali tylko przez jeden sezon. Ostatnią edycję ligową Skedvi/Säter zakończyli na 5. miejscu, tracąc 8 punktów do drużyny, która z 3. lokaty weszła do play-offów.
Gdańszczanin pochodzi z rodziny o hokejowych tradycjach. Jego ojciec – Zenon to były zawodnik Stoczniowca, później występujący w amatorskiej drużynie Oliwa Hockey Team, gdzie pełnił funkcję grającego szkoleniowca. Oprócz tego w jego cv znajdują się takie pozycje jak trenowanie dzieci w ramach Uczniowskiego Klubu Sportowego Olivia 17, prezesowanie temu klubowi, czy też pełnienie funkcji sekretarza w zarządzie Pomorskiego Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie.
Podobną karierę zawodniczą przeszedł wujek Pawła – Wiesław Obłoński, choć w jego przypadku doszedł jeszcze sezon gry w toruńskim Towimorze oraz udział w Mistrzostwach Świata Juniorów Grupy B w 1991 roku.
- W hokeja grali u mnie prawie wszyscy: tata, dwóch wujków, dziadek, siostra, a nawet ciocia w Kanadzie – wyznaje 20-latek. - Zanim się urodziłem już było wiadomo, że będę hokeistą.
Paweł ma zdecydowanie największe doświadczenie w swojej rodzinie na niwie rozgrywek międzynarodowych. Dwa lata temu wystąpił w czempionacie juniorów młodszych, po czym dwukrotnie grał z orłem na piersi w turniejach do lat 20. Za każdym razem były to występy na poziomie dywizji I grupy B.
- Moje pierwsze mistrzostwa świata nie pozostawiły dobrych wspomnień. Zajęliśmy ostatnie miejsce i spadliśmy do dywizji 2A – wyznaje Obłoński. – W U20 było już znacznie lepiej. Dwa lata z rzędu zajmowaliśmy trzecią pozycję, więc turnieje należy zaliczyć do udanych.
Obłoński jest w pełni świadomy, że hokej seniorski to już nie juniorskie granie z rówieśnikami, ale twarda męska rywalizacja, nawet na poziomie czwartej klasy rozgrywkowej. W Szwecji, która ma bardzo rozbudowany system ligowy, aby rywalizować w HockeyTvåan nie wystarczy tylko w miarę jeździć na łyżwach i trzymać kija. Trzeba być świadomym, że to ciężka rywalizacja, w której bierze udział wielu naprawdę dobrze wyszkolonych graczy.
Jego kolegą z drużyny będzie 24-letni obrońca Simon Erlandsson, mający za sobą dwa sezony występów w SHL w barwach Leksands IF oraz 60 spotkań na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy, czyli w Allsvenskan. W HockeyTvåan w całej Szwecji występuje 89 drużyn, a w nich w poprzednim sezonie oprócz ponad 2900 krajowych zawodników wystąpiło 227 obcokrajowców. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowili Kanadyjczycy – 65 hokeistów, a w czołówce byli także Amerykanie (31) oraz Słowacy i Finowie (po 21). Nie zabrakło przedstawicieli tak egzotycznych zakątków jak Islandia, Maroko, Holandia, Izrael, Serbia, Chorwacja, czy Japonia.
- Wiem o tym, że czeka mnie trudne zadanie, bo gra na tym poziomie toczy się znacznie szybciej i cały czas trzeba mieć podniesioną głowę, żeby obserwować co dzieje się na tafli – mówi Obłoński. – Na odpowiednie przygotowanie się mam całe lato, więc jestem pewien, że z pomocą doświadczonych kolegów z drużyny na pewno wszystko pójdzie dobrze.
Komentarze