Przepychanka trenerów po meczu. Poszło o przerwę na 30 sekund przed końcem (WIDEO)
Czasem nerwy puszczają zawodnikom, a czasem trenerom. Tym razem dwóch doświadczonych szkoleniowców musiało zostać rozdzielonych przez ochronę podczas przepychanki chwilę po zakończeniu meczu.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj po spotkaniu słowackiej ekstraklasy pomiędzy występującym w niej węgierskim zespołem Jegesmedvék Miszkolc a HC 07 Detva, które słowacka drużyna wygrała 4:0.
Bezpośrednio po końcowej syrenie trener ekipy z Miszkolca Dave Allison schodząc do szatni zaczął krzyczeć w stronę szkoleniowca rywali Ernesta Bokroša. Ten szybko podbiegł do Kanadyjczyka i obaj zaczęli się przepychać. Rozdzieliła ich ochrona, ale jeszcze przez chwilę żywiołowo dyskutowali, a Bokroš wyraźnie miał ochotę na kolejną fizyczną konfrontację. Allison ostatecznie udał się do szatni i sytuacja się uspokoiła.
Trener węgierskiego zespołu po meczu wyjaśnił, że miał pretensje do Bokroša o to, że ten na pół minuty przed końcem poprosił o czas i tłumaczył zawodnikom sposób rozegrania przewagi 4 na 3, który mieli wykorzystać w ostatnich sekundach. Zdaniem Kanadyjczyka przy rozstrzygniętym już wyniku spotkania takie zachowanie słowackiego szkoleniowca było niesportowe i miało na celu upokorzenie gospodarzy.
- Powiedziałem mu po meczu, że mi się to nie podobało, życzyłem bezpiecznej podróży do domu i chciałem odejść, a on mnie zaatakował - powiedział Kanadyjczyk. - Starałem mu się wyjaśnić, że to nie jest sportowe zachowanie. Nic się w sumie nie stało, tylko chciałem mu powiedzieć, że to nie było właściwe i mam nadzieję, że więcej nie będzie tego robił, a on się wściekł.
Bokroš przedstawił sprawę nieco inaczej. - Kanadyjski trener zaczął rzucać "fuckami" i pokazywać nam środkowy palec. Wulgarnie obrażał mnie i moich kolegów - mówił. - Mam doświadczenie z Mistrzostw Świata z kanadyjskimi trenerami. Są wyjątki, ale większość z nich to aroganci, którzy zachowują się arogancko względem trenerów ze Słowacji.
Słowak wytłumaczył, że poprosił o czas, ponieważ jeden z jego podstawowych graczy występujących w przewagach doznał wcześniej kontuzji i zastępującemu go zawodnikowi chciał wyjaśnić sposób rozegrania akcji.
- Gdybym wycofał bramkarza, to rozumiem, że upokarzałbym przeciwnika, ale ja tylko jako trener robiłem wszystko, żeby moja drużyna wykorzystała przewagę. Nie obchodzi mnie, która była minuta. Wykonywałem tylko swoją pracę - powiedział. Drużyna z Detvy w całym meczu 7 razy grała w przewadze. 2 z tych okazji zamieniła na gole, ale akurat w końcówce jej się to nie udało.
Dwaj trenerzy, którzy wdali się wczoraj w awanturę, mają po 61 lat i duże doświadczenie w swoim fachu.
Bokroš zdobył w trenerskiej karierze dwa tytuły mistrza Słowacji (ze Slovanem Bratysława w 1998 r. i z HKm Zwoleń w 2001) oraz mistrzostwo Czech z ekipą Hamé Zlin w 2004. Przez kilka lat prowadził słowackie reprezentacje młodzieżowe, zdobywając w 2015 roku sensacyjny brązowy medal Mistrzostw Świata U20. Był także asystentem selekcjonera, gdy Słowacy sięgali w 2002 po swoje jedyne w historii mistrzostwo świata seniorów.
Z kolei Allison przez wiele lat prowadził drużyny w niższych ligach za Oceanem, a w 1995 roku objął nawet Ottawa Senators w NHL, ale skończyło się to katastrofą, bo został zwolniony po przegraniu 22 z 25 meczów. Był również skautem Pittsburgh Penguins i Colorado Avalanche.
Komentarze