Startuje czeska o2 extraliga – kluby oszczędzają
Światowy kryzys nie ominął czeskich klubów hokejowych. Po latach, kiedy budżety klubowe rosły przyszedł czas na oszczędności. Jedynie mistrz z Karlowych Warów i beniaminek z Brna nie oszczędzają a nawet jak w przypadku tego ostatniego zwiększył swój budżet.
Mistrzowska Energiaprzeprowadziła się do nowej hali (KV Arena) i dzięki boomowi na hokej będziegospodarzyć z budżetem o równowartości prawie 20 mln zł. Brneńska Kometa, którajest beniaminkiem extraligi będzie rozporządzać kwotą ponad 15 mln zł co jestdwa razy więcej niż rok temu, kiedy grali w pierwszej lidze. Kometa stała się wten sposób oazą spokoju w czeskim hokeju, gdyż chyba jako jedyna niezmniejszyła zawodnikom kontraktów. Szefostwo klubu zdaje sobie dobrze sprawę,że jeżeli nie chce statystować w lidze musi wzmocnić kadrę a to wymaga sporychnakładów finansowych. Brno jak i Karlowe Wary przeżywają hokejową gorączkę –Karlowe Wary po zdobyciu historycznego złota a Brno powrót po 13 latach doczeskiej elity.
Ostrawskie Vítkovicewciąż nie mają podpisanej umowy z głównym sponsorem firmą Evraz. Na raziefinansowo pokryta jest połowa sezonu. Negocjacje trwają, jednak utrudnia jefakt, że właściciele witkowickiego giganta stalowego swoją centralę ma wMoskwie. Podobna sytuacja zdarzała się już w poprzednich sezonach ale brakowałookoło 20% środków. Ważne jest aby oszczędności nie dotknęły znacznie I drużynyoraz młodzieży. Klub jednak jest i przygotowany na najgorszy wariant w którymmusiałby uwolnić niektórych zawodników.
Roman Šimíček opuściłVitki i zagra w Dukli Trenczyn.
Oszczędzają również wstołecznej Sparcie. Na płace w tym sezonie przeznaczono (w przeliczeniu) ponad10 mln zł co jest prawie 15% mniej niż przed rokiem. Co więcej jeśli Spartanieskończą sezon zasadniczy poniżej 4 miejsca zawodnicy stracą swoje indywidualnepremie. Największe cięcia po nieudanym sezonie dotkną libereckie Białe Tygrysy.Ubiegłoroczny budżet w kwocie prawie 29 mln zł, zmniejszy się o 5 mln zł.Większych oszczędności nie udało się już wygospodarować – klub ma podpisane zzawodnikami wieloletnie kontrakty. Oszczędności na pewno będą na sprzęcie – np.w ub. roku klub kupił kijów hokejowych za 800 tys. zł. Pardubicki klub pozmianie nazwy z HC Moeller na HC Eaton, podpisał kontrakty z elitarnymizawodnikami bramkarzem Haškiem i kanonierem Sýkorą, również zmniejszy swójbudżet z 25 mln zł do 22 mln zł. Dotychczasowi zawodnicy musieli renegocjowaćswoje kontrakty a na miejsce starszych, doświadczonych i droższych graczyprzyjdą młodsi i „tańsi” zawodnicy.
Ján Lašák zwolniłmiejsce Haškowi.
Nazwę zmienił równieżpilźnieński klub skąd odszeł dotychczasowy główny sponsor tytularnyLassersberger. Klubem za ponad 4 mln zł „zaopiekował” się jego dotychczasowykapitan i menager Martin Straka. Klub zmienił nazwę na HC Plzeň 1929. Klubyextraligowe poszukują „nowej krwi” i coraz częściej podpisują umowy z klubamiI-szo ligowymi taką „farmerską” współpracę prowadzi już większość extraligowychdrużyn.
Roman Čechmánekzakończył karierę.
Kryzys finansowy naszczęście nie dotknął tradycyjnych letnich rozgrywek o puchar firmy „Tipsport”.W rozgrywkach wzięły udział wszystkie drużyny extraligowe oraz 6 drużyn I-szoligowych. W meczu finałowym 01.09. spotkali się – HC Sparta Praga i PSG Zlín.Mecz został rozegrany 01.09. w Pradze i był więc swego rodzaju rewanżem zaostatni ćwierćfinał play-off. Szewcy ze Zlina zmienili nazwę, jednak gra wpraskiej Tesla Arenie wciąż im nie leży. Wystarczy wspomnieć, że np. w historiipojedynków play-off jeszcze nigdy nie udało im się tu wygrać. Również obecnymecz nie zaczął się dla nich najlepiej. W 9.04 min. wracający po kontuzji do praskiegozespołu T.Netik po podaniu P.Tona zdobył prowadzenie dla swojego zespołuwykorzystując grę w przewadze. Przez następne minuty, aż praktycznie dopoczątku trzeciej tercji gra obu drużyn była dość senna, goście nie potrafilidokładnie rozegrać krążka, a jeśli już znaleźli się w dogodnej sytuacji tozamiast strzelać bawili się w niepotrzebne podania (z których większość byłaniedokładna). Gospodarze starali się kontrolować grę i trzeba przyznać, żerobili to znacznie skuteczniej niż w półfinale. Na początku trzeciej tercjiSzewcy grali półminutową przewagę 5:3, jednak rozgrywali ją dość słabo bezefektu bramkowego. Zemściło się to w 45.30 min., kiedy to po dużym błędzie wśrodkowej strefie krążek przejął J.Hlinka (zawodnik ten gra w Sparcie do chwilirozpoczęcia rozgrywek w lidze szwedzkiej) i podał do M.Rucinskiego. Ten pominięciu niezbyt dobrze ustawionego obrońcy nie miał kłopotów z pokonaniemJ.Sedlacka. Trzy minuty później gościom udało się wyrównać dość szczęśliwie. IRachunek jechał z P.Leską 2:1 z J.Vykoukalem i chciał podać krążek do swojegopartnera. Ten jednak odbił się od obrońcy Sparty tak nieszczęśliwie, że trafiłz powrotem do Rachunka idealnie na kij podczas gdy broniący bramki gospodarzyJ.Chabera był już w drugim rogu bramki pilnując spodziewanego strzału P.Leski.Tym razem napastnik gości nie miał problemu z trafieniem do bramki. Gol tennieco ożywił grę z obu stron, ale końcowy wynik nie uległ już zmianie, pomimo,że oba zespoły miały jeszcze po jednej ponad minutowej przewadze 5:3. W sumiezwycięstwo gospodarzy zasłużone, choć główną przyczynę porażki Zlina należyupatrywać w fatalnej grze w przewagach (Szewcy nie wykorzystali ich ażdziewięć-choć pewnym usprawiedliwieniem może być brak J.Balastika, jednego znajlepszych zawodników extraligi w grze przed bramką rywala). Na rynkutransferowym mamy kolejny hit: do Kladna wraca zdobywca Pucharu Stanley’a,jeden z najlepszych czeskich obrońców F.Kaberle. Zawodnik ten nie przedłużyłkontraktu z Caroliną i pomimo, że miał propozycje z KHL to zdecydował się naklub, w którym się wychował.
Jacek Radzieńciak,Waldemar Buszta
Komentarze